
Naturalna kapsuła czasu
Badacze z Uniwersytetu w Oslo podczas prac w latach 2021-2022 przeanalizowali zawartość jaskini z niemal benedyktyńską cierpliwością. Przesiali ponad tysiąc wiader osadów, wydobywając ostatecznie 6191 fragmentów kości. Rezultat ich pracy opublikowany w Proceedings of the National Academy of Sciences przedstawia najstarszy znany zbiór szczątków zwierzęcych w tej części globu. Datowanie wskazuje na okres między 85 000 a 71 000 lat temu, znany jako Morskie Stadium Izotopowe 5a. To czas, gdy klimat był nieco łaskawszy niż w szczytowym okresie zlodowacenia, jednak wciąż znacznie surowszy od współczesnego.
Większość śladów życia z epoki lodowcowej w Skandynawii została zniszczona, gdy lodowce posunęły się naprzód i ogołociły ziemię. Te osady jaskiniowe są niezwykłym wyjątkiem – tłumaczy Sanne Boessenkool z Uniwersytetu w Oslo
Czytaj też: Wraki z epoki żelaza odkryte u wybrzeży Izraela. Rzucają nowe światło na morski handel
W jaskini Arne Qvam zidentyfikowano pozostałości po 46 gatunkach, w tym 23 gatunkach ptaków, 13 ssakach i 10 gatunkach ryb. Nie brakowało też bezkręgowców morskich oraz śladów roślinności. To prawdziwe kompendium wiedzy o życiu sprzed 75 000 lat. Wśród znalezionych gatunków znalazły się zarówno zwierzęta dobrze nam znane, jak i te, które już dawno zniknęły z tych terenów. Renifery, lisy polarne, niedźwiedzie polarne, morsy i różne gatunki fok współistniały z ptakami takimi jak edredony królewskie, lodówki czy pardwy górskie. Szczególnie interesującym znaleziskiem okazały się obrożniki tundrowe, czyli gatunek wcześniej nieodnotowywany w Skandynawii i obecnie wymarły w całej Fennoskandii.
Nowoczesne metody, rewolucyjne wnioski
Kluczem do sukcesu okazało się połączenie tradycyjnej analizy kości z metabarcodingiem DNA. Ta zaawansowana technika pozwala na identyfikację gatunków na podstawie krótkich, charakterystycznych sekwencji genetycznych.
Techniki te wykrywają krótkie sekwencje DNA unikalne dla niektórych gatunków i dopasowują je do referencyjnych baz danych. Dzięki temu byliśmy w stanie zidentyfikować znacznie więcej gatunków – zwłaszcza ptaków i ryb – niż byłoby to możliwe przy użyciu samych kości – dodaje Boessenkool
Analiza genetyczna przyniosła zaskakujące odkrycie: wszystkie zbadane linie genetyczne obrożnika tundrowego, lisa polarnego i niedźwiedzia polarnego są obecnie całkowicie wymarłe. Współczesne populacje tych gatunków pochodzą zatem od innych grup, które przetrwały w odmiennych ostojach. Obecność zarówno gatunków związanych z lodem morskim, jak i tych go unikających, sugeruje istnienie sezonowej pokrywy lodowej i środowiska przybrzeżnej tundry. To zupełnie inne wyobrażenie niż powszechnie przyjęty obraz całkowicie zlodowaconego regionu.
Czytaj też: Osiem warstw historii ukrytych pod tureckim wzgórzem. Badacze odkryli życie mieszkańców sprzed tysięcy lat
Wielu Norwegów zakłada, że ich kraj był całkowicie pokryty lodem przez całą ostatnią epokę lodowcową. To nieprawda. Występowały duże wahania, z cieplejszymi okresami, kiedy wybrzeże pozostawało zdatne do zamieszkania – zauważa Boessenkool
W osadach nie znaleziono żadnych śladów działalności ludzkiej, co potwierdza naturalne pochodzenie nagromadzonych szczątków. Zwierzęta najprawdopodobniej ginęły w okolicy, a ich resztki trafiały do jaskini za sprawą wody lub drapieżników. Odkrycie w jaskini Arne Qvam pokazuje, jak gatunki arktyczne radziły sobie z dramatycznymi zmianami klimatycznymi w przeszłości. Znalezisko 46 gatunków zwierząt zachowanych przez 75 000 lat rzuca nowe światło na historię arktycznego życia, lecz jednocześnie pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi. Jak dokładnie funkcjonował ten ekosystem? Dlaczego niektóre linie genetyczne przetrwały, podczas gdy inne zniknęły?