Banany w coraz gorszej kondycji. Czy w końcu znikną z supermarketów?

Banany Cavendish są w coraz gorszej kondycji i w końcu mogą zniknąć z naszych supermarketów. Naukowcy nie mają pomysłu, jak je ocalić.
Banany coraz częściej są atakowane przez choroby grzybicze /Fot. Unsplash

Banany coraz częściej są atakowane przez choroby grzybicze /Fot. Unsplash

Banany to jedne z najpopularniejszych owoców na świecie. Każdego roku zjadamy ich ponad 100 miliardów, a większość z nich to banany Cavendish. Ale ich przyszłość nie jest pewna – grzybica dziesiątkuje hodowle i nie ma pomysłu, jak można to naprawić. Niektórzy naukowcy co prawda modyfikują genetycznie owoce, aby były odporne na choroby, ale nie zawsze się to udaje.

Czytaj też: Banany skrywają więcej tajemnic, niż inne rośliny. Znaleziono ślady ich tajemniczych przodków

Niektórzy uważają, że najlepszym rozwiązaniem tego problemu jest całkowita zamiana sposobu produkcji bananów i zaprzestanie uprawy tylko jednej odmiany owoców. W Buisness Insider pojawił się artykuł, który we wnikliwy sposób rozważa taką ewentualność.

Dlaczego akurat banany Cavendish są takie dobre?

Na świecie istnieje ponad 1000 odmian bananów, ale aż 47 proc. spożywanych przez ludzi to banany Cavendish (Musa acuminata). Nie jest to wybór przypadkowy. Odmiana ta jest odporna na wiele chorób dziesiątkujących inne gatunki, ma długi okres przydatności do spożycia, a przy tym jest łatwa w hodowli. Te banany są po prostu bardzo praktyczne – zarówno dla plantatorów, jak i konsumentów.

Czytaj też: Banany zdrowsze niż się wydawało? Sprawdzili, jak działa pewna część tego owocu

Ale banany Cavendish są zagrożone przez infekcję grzybiczą, która infekuje roślinę. Jest to tzw. choroba panamska, określana także mianem infekcji TR4. Jest wywołana przez Fusarium oxysporum i przebiega kilkuetapowo. Najpierw atakuje korzenie bananowca, a z czasem rozprzestrzenia się na inne części rośliny, ostatecznie uniemożliwiając wchłanianie wody i przeprowadzanie fotosyntezy. Drzewo umiera nie wydając na świat owoców.

Choroba ta jest znana od 1920 r. i zniszczyła wiele plantacji bananów w Ameryce Środkowej. W 1950 r. epidemia choroby panamskiej niemal całkowicie wyniszczyła banany odmiany Gros Michel, doprowadzając do całkowitego zniknięcia jej z rynku. Odmiana Cavendish początkowo była odporna na chorobę panamską, ale w 1994 r. odkryto grzyby atakujące także tę odmianę. Do 2015 r. choroba rozprzestrzeniła się na plantacje bananów w Queensland, największym stanie Australii produkującym te owoce.

Banany są jednymi z najpopularniejszych owoców na świecie /Fot. Unsplash

Choroba panamska dotarła do Indii i Chin, które są największym na świecie producentem bananów. Rozprzestrzeniła się także na Bliski Wschód i Afrykę, a niedawno zawitała także w Ameryce Południowej. Warto jednak zauważyć, że choroba postępuje powoli, więc mamy co najmniej dekadę zanim z bananowcami będzie naprawdę źle. Naukowcy już pracują nad odmianami Cavendish odpornymi na TR4, a także alternatywami hodowlanymi. Ciekawą opcją jest choćby zmodyfikowana genetycznie odmiana Cavendish o nazwie QCAV-4, która jest odporna na atak grzyba.

Inni uczeni sprawdzają, czy szczepienie roślin jest możliwym rozwiązaniem problemu. Według badaczy z University of Cambridge, przeszczepienie tkanki z jednej rośliny na drugą może zmienić pewne jej cechy i dać np. odporność na chorobę panamską. Z kolei z badacze z Taiwan Banana Research Institute postawili na formę doboru naturalnego. Biorą sadzonki odmiany Cavendish i poddają je działaniu TR4. Te, które przetrwają atak grzyba, są poddawane dodatkowym eksperymentom i umożliwiają naturalną ewolucję bananów, bez modyfikacji genetycznych.

Eksperci uważają, że nie ma jednego, “najlepszego” rozwiązania tego problemu. W dłuższej perspektywie konieczne będzie skorzystanie z różnych opcji, a ostatecznie – koniec monokultury i większa różnorodność.