Biblijne miasto istniało naprawdę. Dzięki badaniom pola magnetycznego naukowcy potwierdzili losy tego miejsca

Filistyni to dość tajemniczy lud, którego pochodzenie nie zostało jeszcze wyjaśnione. Zamieszkiwane przez nich miasto, opisane w Starym Testamencie, zostało rzekomo zniszczone, a w świetle ostatnich badań udało się potwierdzić przebieg wydarzeń sprzed niemal 3000 lat.
Biblijne miasto istniało naprawdę. Dzięki badaniom pola magnetycznego naukowcy potwierdzili losy tego miejsca

Naukowcy wykorzystali w tym celu dość nietypowe podejście, ponieważ skupili się na informacjach dotyczących pola magnetycznego, które zapisane są w… wypalonych cegłach. Przy okazji byli w stanie potwierdzić, iż okoliczny budynek został zniszczony na skutek pożaru.

Czytaj też: Polka zbadała pradawne tkaniny z Afryki. Odsłoniła nieznane dzieje wielkiego państwa

Ustaleń było więcej, a o szczegółach przeprowadzonych badań członkowie zespołu badawczego piszą na łamach PLOS ONE. Jednym z ważniejszych wniosków jest ten dotyczący umiejętności mieszkańców tego miejsca z zakresu produkcji cegieł. Co na temat Gat, czyli filistyńskiego miasta-państwa opisanego w Biblii, może nam powiedzieć nauka?

Gat to filistyńskiego miasto-państwo, które według Starego Testamentu miało zostać zniszczone podczas najazdu sprzed około 3000 lat

Zacznijmy od tego, że w Starym Testamencie pojawił się opis, z którego wynikało, jakoby siły Chazaela, czyli króla Aram-Damaszku, splądrowały Gat. Z kolei archeolodzy wykorzystujący metodę datowania radiowęglowego, którzy działali na terenie stanowiska Tel es-Safi, doszli do wniosku, że najazd na miasto miał miejsce około 830 roku p.n.e. Z czasem pojawiły się nowe ustalenia, w myśl których zniszczenie Gat nie nastąpiło za jednym razem, lecz było efektem długotrwałego procesu.

Później badacze zasugerowali, iż tamtejsze cegły zostały poddane działaniu wysokich temperatur, lecz nie było jasne, czy takie wartości pojawiły się w czasie wypalania czy też podczas pożaru wywołanego przez najeźdźców. Z tego względu prowadzone w ostatnim czasie badania miały dostarczyć odpowiedzi nie na jedno, lecz kilka różnych pytań. W kontekście wypalania cegieł należy mieć na uwadze fakt, iż takie praktyki miały się pojawić na Bliskim Wschodzie dopiero w czasach rzymskich. Wcześniej w celu utwardzania materiałów wykorzystywano natomiast światło słoneczne i wiatr.

Gdyby udało się potwierdzić, że cegły wytwarzano z wykorzystaniem pieców, to byłoby to przełomową informacją na temat realiów Bliskiego Wschodu. Na szczęście nauka zapewnia sposoby, dzięki którym można rozwikłać zagadki takie jak ta. Wysoka temperatura (powyżej 200 stopni Celsjusza) prowadzi bowiem do powstawania sygnałów magnetycznych, które ustawiają się w zgodzie z polem magnetycznym Ziemi. Wykorzystując magnetometr można więc określić, czy glina została utwardzona poprzez wypalanie czy może suszenie na słońcu. W tym przypadku członkowie zespołu badawczego wskazali na wariant numer dwa.

Czytaj też: Nie tylko grzebano tam ludzi. Cmentarne wykopaliska wskazują na zagadkowy rytuał 

Co ciekawe, badacze ustalili nawet, że do późniejszego wypalenia cegieł nie doszło celowo, a za sprawą pożaru. Wykryli bowiem orientację pól magnetycznych, dzięki czemu potwierdzili, że cegły najpierw zostały wysuszone i ustawione, a później wypalone przez ogień związany z pożarem. Gdyby wszystkie ich pola nie były ze sobą zgodne, to byłoby to potwierdzeniem, iż za wypaleniem stali ich twórcy. Ale skoro ich orientacja okazała się zgodna, to można stwierdzić, iż sygnały powstały na skutek pożaru zapewne związanego z atakiem na miasto. Stoi to w zgodzie z dotychczasowymi głosami, z których wynikało, że techniki wypalania cegieł zawitały na Bliskim Wschodzie dopiero dzięki Rzymianom.