Nie tylko grzebano tam ludzi. Cmentarne wykopaliska wskazują na zagadkowy rytuał 

Badania archeologiczne prowadzone w obrębie pasa startowego na jednym z walijskich lotnisk doprowadziły do odnalezienia wczesnośredniowiecznego cmentarza. Jak się okazało, był on wykorzystywany nie tylko do urządzania pogrzebów.
Nie tylko grzebano tam ludzi. Cmentarne wykopaliska wskazują na zagadkowy rytuał 

Arenę działań naukowców z Uniwersytetu w Cardiff stanowiły okolice Barry. To właśnie tam archeolodzy zlokalizowali ludzkie szczątki pochodzące sprzed około 1500 lat. Dość nietypowe ułożenie kości, między innymi poprzez ustawienie w pozycji kucanej oraz w kierunku południowym, sugeruje, że w grę wchodziły różnego rodzaju rytuały.

Czytaj też: Polka zbadała pradawne tkaniny z Afryki. Odsłoniła nieznane dzieje wielkiego państwa

Poza tym archeolodzy odnaleźli liczne szczątki zwierzęce, a także pozostałości szklanych naczyń. Te ostatnie nie miały regionalnego rodowodu, lecz pochodziły z innych części Europy. Obecność zwierzęcych szczątków oraz fragmentów naczyń jest istotnym dowodem na to, że w pobliżu cmentarza organizowano uczty, być może w celu upamiętnienia pochowanych osób.

Eksperci szacują, że na terenie stanowiska archeologicznego znajduje się około 80 ciał, choć jak na razie zbadali zaledwie osiemnaście. W przypadku czterech okazało się, że zmarłych ustawiono w pozycji kucanej, co stanowi zaskakująco wysoki odsetek. O ile podobne zabiegi stosowano także na innych cmentarzach, tak ten z okolic Barry cechuje się zaskakująco wysoką liczbą zmarłych umieszczonych w grobach w taki sposób.

Pozwala to sądzić, iż w grę wchodził jakiegoś rodzaju rytuał, którego nie udało się jeszcze zrozumieć. Archeolodzy przypuszczają, że być może sposób ułożenia w grobie był w jakiś sposób związany z pozycją społeczną danej osoby, którą dało się odczytać nawet po śmierci. Co ciekawe, wszystkie dotychczasowe szczątki ustawione w pozycji kucanej należały do kobiet i może to stanowić istotną wskazówkę.

Archeolodzy próbują ustalić, na czym polegał rytuał związany z umieszczaniem ciał zmarłych w pozycji kucanej

Jeśli chodzi o dokładne miejsce pochodzenia wspomnianych naczyń, to wygląda na to, że importowano je z zachodniej Francji. Archeolodzy zidentyfikowali nawet dowody na prowadzenie obróbki metalu, a część zwierzęcych kości okazała się nosić ślady przygotowania do zjedzenia. Jako że okolica raczej nie była zamieszkiwana, to odwiedzający ten cmentarz najprawdopodobniej wybierali się tam w celu ucztowania przy grobach bliskich.

Czytaj też: Daleki Wschód i pradawne bóstwa. Wykopaliska odsłoniły figurki związane z wiarą, która wyprzedza chrześcijaństwo o setki lat

Nie sposób pominąć znaleziska w postaci kościanego kołka. Ten niewielkich rozmiarów przedmiot mógł być wykorzystywany przez ówczesnych mieszkańców Walii do strojenia instrumentów bądź grania w bliżej nieokreśloną grę. Dzięki dotychczasowym ustaleniom oraz badaniom planowanym na kolejne lata naukowcy zamierzają jak najlepiej poznać wciąż wysoce tajemniczy okres w historii Wysp. Dane dotyczące początków średniowiecza są w odniesieniu do Walii stosunkowo ograniczone, dlatego każda informacja będzie na wagę złota.