Jednym z podejrzanych o kradzież skarbów jest Howard Carter, brytyjski archeolog kierujący wykopaliskami, które zakończyły się odnalezieniem grobowca. Marc Gabolde z Paul Valéry University w Montpellier zidentyfikował część tej zaginionej biżuterii i jej potencjalną lokalizację. Podstawę śledztwa stanowiły zdjęcia autorstwa Harry’ego Burtona wykonane w latach 20. ubiegłego wieku.
Czytaj też: Taka kombinacja DNA nie powinna się tam w ogóle znaleźć. Jakim cudem trafiła do Ameryki Południowej?
Na fotografiach znalazły się przedmioty z grobu Tutanchamona, dzięki czemu można je było porównać z obiektami znalezionymi w muzeach i na stronach aukcyjnych. Gabolde dokonał wirtualnej rekonstrukcji kołnierza umieszczonego na klatce piersiowej Tutanchamona – niestety obecnie znajduje się on w kawałkach, a część z nich pozostaje w nieznanych miejscach. Jednym z prawdopodobnych miejsc przechowywania fragmentu kołnierza jest Nelson-Atkins Museum of Art w Stanach Zjednoczonych.
Grobowiec Tutanchamona został znaleziony 4 listopada 1922 roku
W tajemniczych okolicznościach zaginęły również koraliki tworzące nakrycie głowy Tutanchamona. Część z nich najwyraźniej została naciągnięta na naszyjnik, który jest przechowywany w Muzeum Sztuki w Saint Louis. Inny naszyjnik trafił natomiast do British Museum w Londynie.
Nie jest do końca jasne, dlaczego Carter ukradł te przedmioty. W liście z 1934 roku brytyjski egiptolog sir Alan Gardiner skrytykował archeologa za dokonanie kradzieży. Carter podarował Gardinerowi amulet z inskrypcją, twierdząc, że nie pochodzi on z grobowca, lecz egiptolog stwierdził, że było to kłamstwem. Gardiner napisał do Cartera, informując go, że choć nie poinformował nikogo o kradzieży, to jest przeciwny tego typu zachowaniom.
Czytaj też: Dziecko było w piórach i futrze. Czyj grób znaleziono pod żwirową drogą za granicami Polski?
Aidan Dodson z Uniwersytetu w Bristolu wątpi, by Carter kierował się korzyściami finansowymi. Być może archeolog uznał część przedmiotów za mało znaczące i postanowił podzielić się nimi z otoczeniem. W grę mogło też wchodzić sprowadzenie artefaktów do Wielkiej Brytanii, aby poddać je badaniom bądź pracom konserwacyjnym. Tak czy inaczej, Egipt uchwalił prawo zakazujące wynoszenia artefaktów z grobowca i transportowania ich poza granice kraju bez zgody rządu. Teraz podobne sytuacje są więc surowo karane.