Czy botoks pomaga? Eksperyment z udziałem bliźniąt nie pozostawia żadnych wątpliwości

Botoks jest jednym z najpopularniejszych zabiegów kosmetycznych na świecie. Ale to, czy długotrwałe ostrzykiwanie toksyną botulinową rzeczywiście robi różnice w wyglądzie, od dawna jest kwestią sporną. Opis przypadku dotyczący tej procedury u bliźniaczek jednojajowych wreszcie daje jednoznaczną odpowiedź.
Zabiegi medycyny estetycznej zyskują na popularności na całym świecie /Fot. Unsplash

Zabiegi medycyny estetycznej zyskują na popularności na całym świecie /Fot. Unsplash

Botoks jest znany już od lat 60. ubiegłego wieku, choć początkowo był stosowany w celach zdrowotnych, m.in. do leczenia zeza lub łagodzenia objawów migreny. Dzisiaj jest głównie stosowany do poprawiania wyglądu, do tego stopnia, że w Stanach Zjednoczonych rocznie wykonuje się ponad 9 milionów takich zabiegów (danych dotyczących Polski brak).

Czytaj też: Daxxify to nowa kuracja przeciwzmarszczkowa zatwierdzona przez FDA. Botoks ma poważnego rywala

Ale jak botoks właściwie działa na zmarszczki i czy jego długotrwałe stosowanie faktycznie przynosi widoczne efekty?

Botoks wpływa na estetykę twarzy – także długoterminowo

Botoks to skrócona nazwa toksyny botulinowej (jadu kiełbasianego), substancji produkowanej przez bakterie Clostridium botulinum, odkrytej w 1895 r. przez Emile’a van Ermengema. Ostrzykiwanie botoksem selektywnie blokuje receptory w mięśniach, przez co przestają one przez jakiś czas pracować. Botoks podany na czoło blokuje działanie mięśnia czołowego, co zapobiega tworzeniu się zmarszczek w tej okolicy. Sam zabieg trwa ok. 10-15 minut i wykonywany w klinice medycyny estetycznej jest w pełni bezpieczny dla pacjenta.

Czytaj też: Zmarszczki to nie tylko konsekwencja wieku. Tego czynnika do tej pory nie brano pod uwagę

Prawidłowo wykonany zabieg zapewnia naturalny i estetycznie wyglądający efekt. Jeżeli nie jest nadużywany, nie zamieni naszej twarzy w “kamienną maskę”. Cera po podaniu botoksu wydaje się bardziej sprężysta i jędrniejsza, a efekty widoczne są po kilku dniach. Działanie toksyny botulinowej utrzymuje się do 7 miesięcy (po powtórnym ostrzyknięciu), ale czy regularne zabiegi w jakikolwiek sposób wpływają na naszą cerę długoterminowo? Badania przeprowadzone z udziałem bliźniaczek jednojajowych sugerują, że tak.

Pierwsze dowody pochodzą z opisu przypadku opublikowanego w 2006 r., kiedy to u pary 38-letnich sióstr bliźniaczek porównano obecność odciśniętych lub trwałych zmarszczek na twarzy. Jedna z nich otrzymywała regularne zastrzyki z botoksu w czoło i okolice gładzizny czołowej (w miejscu między brwiami) 2-3 razy w roku przez 13 lat oraz dwa razy w kurze łapki w ciągu dwóch lat. Druga bliźniaczka otrzymała botoks tylko dwukrotnie: 3 i 7 lat przed raportem.

Bliźniaczka regularnie ostrzykiwana botoksem (A, C) i ze sporadycznymi zastrzykami (B, D) /Fot. Dermatologic Surgery

Każdej z sióstr zrobiono zdjęcie twarzy w spoczynku i z uśmiechem, zarówno en face, jak i z każdej strony. Ujawniły one odciśnięte zmarszczki na czole i gładziźnie czołowej u bliźniaczce, która sporadycznie otrzymywała botoks oraz ich brak u tej, która regularnie ostrzykiwała swoją twarz. Kurze łapki były widoczne u obu bliźniaczek podczas uśmiechu, ale uznano je za mniej widoczne u tych, które regularnie przyjmowały zastrzyki. Różnice były zauważalne gołym okiem.

W badaniu opublikowanym w 2015 r. stwierdzono, że siostry codziennie stosowały także kremy z filtrem przeciwsłonecznym SPF 45–50, żadna z nich nie stosowała retinolu i obie prowadziły bardzo podobny, zdrowy tryb życia, ale po przeciwnych stronach Atlantyku. Różnicy w liniach między bliźniaczkami nie można przypisać odmiennej ekspozycji na Słońce; sporadycznie poddawana botoksowi bliźniaczka z większą liczbą zmarszczek mieszkała w Monachium, gdzie średni wskaźnik UV jest niższy niż w Los Angeles – miejscu zamieszkania drugiej z bliźniaczki.

Chociaż żadna z bliźniaczek nie doświadczyła żadnych skutków ubocznych, ostatnie badania nad botoksem wykraczały poza potencjalne fizyczne skutki uboczne. W jednym z badań stwierdzono nawet, że zastrzyki z botoksu w czoło mogą zmienić sposób, w jaki mózg przetwarza emocje.