Francja ma potężną broń i nie zawaha się jej użyć. Może rozbić arsenał jądrowy w pył

Francja przetestowała głowicę bojową, która może zmieniać kierunek w trakcie lotu, pozwalając tym samym na ominięcie obrony przeciwlotniczej. Ta potężna broń właśnie została przetestowana i wkrótce będzie gotowa do użycia (jeżeli zajdzie taka potrzeba).
Ta broń hipersoniczna może być chlubą francuskiej armii /Fot. DGA

Ta broń hipersoniczna może być chlubą francuskiej armii /Fot. DGA

Nad bronią hipersoniczną pracują największe armie świata – z różnym skutkiem. Tego typu systemy mogą pozwolić na atak na obiekty lub osoby, których dokładna lokalizacja jest znana tylko chwilowo i uderzyć w dowolny punkt globu w czasie krótszym niż godzina. To umożliwiłoby na błyskawiczne zniszczenie części arsenału jądrowego przeciwnika w razie potrzeby, zanim ten zdążyłby zareagować. Eksperci mówią o “najszybszym” wyścigu zbrojeń w historii, bo faktycznie wydaje się, że potrzebą naszych czasów jest opracowanie takiej broni i straszenie nią nieprzyjaciół.

Czytaj też: Tajemniczy kontener na francuskim okręcie bojowym skrywał wyjątkową broń

Gdy mówimy o broni hipersonicznej, najczęściej dotyczy to tzw. gliderów, czyli manewrujących pocisków szybujących. Mogą one poruszać się z prędkością wielokrotnie większą niż istniejące rakiety i są niemal niewykrywalne dla radarów. Powstałe prototypy mogą poruszać się z prędkościami Mach 5 (ponad 6000 km/h), ale to dopiero “połowa drogi”, bo docelowo mają one mknąć po niebie z zawrotną prędkością Mach 10 (czyli 11 tys. km/h)!

Ale broń hipersoniczna to nie tylko domena, Chińczyków, Rosjan czy Amerykanów. Nad tego typu pociskami pracują także inne armie świata, m.in. Francuzi, którzy niedawno przetestowali swojego glidera, zwanego V-Max.

Francja zaimponowała ambicją. Potężna broń już w fazie testów

Glider hipersoniczny V-Max został wystrzelony z rakiety sondującej, która wykonuje precyzyjne pomiary. Wzbiła się ona w powietrze z poligonu rakietowego Biscarosse nad Zatoką Biskajską, w południowo-zachodniej Francji, wieczorem 26 czerwca 2023 r. Test został przeprowadzony z ramienia Direction générale de l’armement (DGA), departament francuskiego Ministerstwa Sił Zbrojnych, którego misją jest przygotowanie przyszłości francuskich systemów obronnych.

Czytaj też: Iran prezentuje swój pierwszy hipersoniczny pocisk balistyczny. Nie wszystkim się to podoba

Świadkowie donosili, że widzieli białe ślady na niebie, a francuska firma meteorologiczna Meteo Pyrenees stwierdziła, że ślady były widoczne z dużej części regionu Pirenejów.

Ślady pozostawione przez testowe pociski V-Max /Fot. Meteo Pyrenees

W komunikacie DGA czytamy:

Wyposażony w wiele pokładowych innowacji technologicznych, ten test w locie był bezprecedensowym wyzwaniem technicznym, które przygotowuje przyszłość naszej krajowej mapy drogowej hiperprędkości. Francja jest jednym z nielicznych krajów na świecie, który ma wiarygodne doświadczenie w tej dziedzinie.

Agencja nie ujawniła wyniku testu, ale zebrano pokaźną ilość danych, które są obecnie analizowane. Przed samym startem pocisku V-Max, wydano oficjalne “ostrzeżenie” obejmujące korytarz o długości ok. 2000 km dla ruchu lotniczego i morskiego.

Hipersoniczne glidery mogą zmieniać kierunek z dużą prędkością w dowolnym momencie lotu, co pozwala im na wykonanie uników, jeżeli zostaną namierzone przez pociski przeciwlotnicze. Tradycyjne pociski balistyczne tego nie potrafią.

Francja dołącza do bardzo wąskiego grona krajów, które opracowują własną broń hipersoniczną i wydaje się, że jest na bardzo zaawansowanym etapie jej testów. Program V-Max jest opracowywany przez ArianeGroup, firmę zbrojeniową specjalizującą się w wyrzutniach kosmicznych i najbardziej znaną z rakiet Ariane.