Chińska Stacja Kosmiczna i wyjątkowy wyczyn. Tajkonauci dokonali czegoś niezwykłego

Być może podpalenie świeczki na Ziemi nie należy do wydarzeń, o jakich będą trąbiły media na całym świecie, ale już powtórzenie tego wyczynu w przestrzeni kosmicznej zasługuje na nieco więcej uwagi.
Chińska Stacja Kosmiczna i wyjątkowy wyczyn. Tajkonauci dokonali czegoś niezwykłego

Dokonali tego przedstawiciele załogi Chińskiej Stacji Kosmicznej. A wszystko to w czasie transmisji na żywo, pokazującej sytuację panującą na pokładzie Tiangong. Trafiła ona na orbitę w kwietniu 2021 roku i od tamtej pory była systematycznie rozbudowywana. Bez wątpienia projekt ten stanowi przeciwwagę dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, choć sami Chińczycy przekonują, że są otwarci na współpracę z innymi agencjami. 

Czytaj też: Niebywały rekord dotyczący splątania kwantowego. Jego skala jest biliard razy większa od dotychczasowej

Wróćmy jednak do tytułowego wyczynu. Dlaczego w ogóle był tak wyjątkowy? Przede wszystkim ze względu na fakt, że na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zabrania się używania otwartego ognia. Stwarza to bowiem spore ryzyko, a ostatnie czego chciałyby osoby przebywające w przestrzeni kosmicznej, to szybko rozprzestrzeniający się pożar trawiący miejsce, z którego trudno będzie uciec.

Chińska Stacja Kosmiczna trafiła na orbitę okołoziemską w kwietniu 2021 roku. Niedawno przebywające tam osoby transmitowały podpalanie świeczki

Chińczycy pokładają jednak sporą wiarę w system odpowiedzialny za gaszenie potencjalnego ognia, który miałby pojawić się na pokładzie Tiangong. O tym, że otwarty ogień może tam stwarzać niebezpieczeństwo dobitnie przekonali się rosyjscy kosmonauci, którzy przebywali na pokładzie stacji Mir w 1997 roku. Wtedy to doszło do pożaru, który potrwał kilka minut i doprowadził do wypełnienia pokładu dymem. Na szczęście członkowie załogi uporali się z zagrożeniem i ugasili ogień.

Czytaj też: Ten satelita przyprawia astronomów o ból głowy. Nie jest to Starlink od Elona Muska

Na powyższym nagraniu możemy dostrzec, jak w praktyce wyglądało podpalanie świeczki znajdującej się na pokładzie Chińskiej Stacji Kosmicznej. Widzimy także, jak zgoła inaczej niż na Ziemi zachowuje się płomień, nie wspominając o samej świeczce. Jakie asy w rękawie mają jeszcze tajkonauci? Zapewne przekonamy się o tym z biegiem lat. Projekt ich stacji ma być wciąż rozwijany, co dobitnie pokazuje, jak ogromny postęp zrobił program kosmiczny Państwa Środka w ostatnim czasie.