Chiny mają broń ostateczną? Jest zawsze w gotowości, aby obrócić kawałek świata w perzynę

Podczas wrześniowej parady wojskowej w Pekinie po raz pierwszy w historii Chiny zaprezentowały pełną triadę nuklearną, obejmującą komponenty lądowe, morskie i powietrzne. Nie był to więc zwykły pokaz, a iście strategiczne przesłanie skierowane do całego świata, który szczególną uwagę zwrócił na DF-5C.
...

Na wielkiej chińskiej paradzie “chwalenia się spluwami” mogliśmy zobaczyć wiele nowoczesnych broni Państwa Środka. Wśród nich znalazła się jedna szczególna, która przykuła najwięcej uwagi. Trudno się jednak temu dziwić, bo jest to najnowszy międzykontynentalny pocisk balistyczny, a więc ten rodzaj uzbrojenia, obok którego nie można przejść obojętnie. Zwłaszcza że DF-5C jest bronią zupełnie innej klasy względem poprzednika, a więc DF-5B.

Dorównali USA i Rosji. Chiny opracowały niszczycielską broń, która zawsze jest w gotowości

Największą uwagę przykuwa fakt, że pocisk DF-5C może razić cele w odległości przekraczającej 20000 kilometrów, co stanowi znaczący przeskok w porównaniu z ciągle ulepszanym amerykańskim Minutemanem III z okresu zimnej wojny, którego zasięg wynosi około 14000 kilometrów. Co jeszcze bardziej niepokojące, ten chiński pocisk przeznaczony do silosów lądowych może przenosić do dziesięciu niezależnie naprowadzanych głowic nuklearnych, a to samo w sobie plasuje go wśród najgroźniejszych broni tego typu na całym świecie. Na tym jednak nie koniec.

Czytaj też: Ten robot wjedzie na front z wodorem. Cel jest prosty – nadać bezzałogowcom nowego sensu

Chiny budują jednocześnie narrację, że DF-5C zalicza się do “broni zawsze gotowej” do uderzenia w dowolny punkt kuli ziemskiej, a to akurat dość znacząca zmiana w retoryce Pekinu, który tradycyjnie przedstawiał swój arsenał nuklearny jako narzędzie wyłącznie obronne. Pamiętajmy bowiem, że Chiny od 1964 roku oficjalnie deklarują politykę niepierwszego użycia broni nuklearnej… ale zdolność DF-5C do utrzymywania ciągłej gotowości bojowej sugeruje przejście w kierunku modelu odstraszania w czasie rzeczywistym.

Pocisk ten stanowi też kluczowy element tzw. zdolności drugiego uderzenia, czyli gwarancji, że nawet po zniszczeniu części arsenału w pierwszym ataku, Chiny zachowają możliwość przeprowadzenia dewastującego odwetu. Równie istotne jest to, że Pekin wzywa inne mocarstwa nuklearne do negocjowania traktatu o nieużywaniu broni atomowej jako pierwszym lub złożenia politycznego oświadczenia w tej sprawie. Jednocześnie krytykuje kraje o największej potędze militarnej za łamanie traktatów w celu osiągnięcia absolutnej przewagi. Trudno oprzeć się wrażeniu pewnej hipokryzji w tym stanowisku.

Samo utrzymanie pocisku balistycznego w gotowości nie jest łatwe i tanie, a to przez toksyczne i korozyjne paliwa wymagające skomplikowanych procedur przechowywania i obsługi. Chińscy inżynierowie mieli w pewnym sensie rozwiązać ten problem, bo zastosowali srebrno-szary elastyczny materiał wokół dysz silnika, prawdopodobnie silikon lub kompozytową gumę, a to radykalnie wydłużyło czas gotowości pocisku w silosie. Ta technologiczna innowacja może oznaczać prawdziwą rewolucję w podejściu do przechowywania paliwa rakietowego, bo wcześniejsze pociski na paliwo ciekłe wymagały kilkugodzinnego przygotowania przed startem, co czyniło je podatnymi na pierwsze uderzenie przeciwnika. Teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej.

DF-5C na tle innych międzykontynentalnych pocisków balistycznych wystrzeliwanych z naziemnych silosów

Debiut DF-5C oznacza technologiczny skok w stosunku do poprzednika DF-5B wprowadzonego dekadę temu. Nowy pocisk plasuje się wśród najnowocześniejszych ciężkich ICBM, takich jak rosyjski Sarmat, sygnalizując, że Chiny osiągnęły pełną dojrzałość technologiczną w dziedzinie broni strategicznej. Samo zdradzenie kilku szczegółów konstrukcyjnych podczas parady było celowe, bo Pekin chciał rozwiać wszelkie wątpliwości co do swojej nuklearnej gotowości. Ba, Chiny nie tylko dogoniły technologicznie mocarstwa nuklearne, ale w niektórych aspektach zaczęły je nawet wyprzedzać. DF-5C to bowiem nie tylko broń, a istny symbol nowej ery w globalnym porządku bezpieczeństwa, który dopiero się kształtuje. Biorąc pod uwagę geopolityczne napięcia ostatnich lat, ta demonstracja siły z pewnością nie przejdzie bez echa w stolicach innych mocarstw.

Czytaj też: Rewolucja przemysłowa to przy tym psikus. Nawet nie wiesz, w jak ważnych czasach żyjesz

Debiut DF-5C należy rozpatrywać nie tylko w kontekście chińskich osiągnięć, ale także na tle konkurencyjnych programów USA i Rosji. Amerykanie od lat pracują nad programem Sentinel (GBSD), który ma zastąpić wysłużone Minutemany III z lat 70. Nowa konstrukcja wciąż nie weszła do służby, a jej pełna gotowość operacyjna planowana jest dopiero na lata 30. XXI wieku. Sentinel ma dzierżyć nowoczesną elektronikę, lepszą odporność na cyberataki i możliwość dalszej modernizacji przez kolejne dekady.

Pocisk Sentinel – grafika koncepcyjna /Fot. Northrop Grumman

Rosja natomiast od kilku lat promuje RS-28 Sarmat, znany również jako Satan II. To pocisk o imponujących rozmiarach i możliwościach, zdolny przenosić nawet do 15 głowic MIRV o łącznej sile rażenia przekraczającej 50 megaton. Kreml przedstawia go jako broń zdolną przełamać każdy istniejący system obrony przeciwrakietowej dzięki możliwości lotu po trajektoriach okołobiegunowych. Jednak rozwój Sarmata był wielokrotnie opóźniany, a w 2023 i 2024 roku pojawiały się doniesienia o problemach technicznych. Jego pełna gotowość bojowa wciąż pozostaje tematem spekulacji.

Czytaj też: Milion połączonych ciężarówek i nowa era oszczędzania paliwa. Volvo wprowadza technologię, o której kierowcy mogą nawet nie wiedzieć

Na tym tle chiński DF-5C jawi się jako trzeci filar nowoczesnych ICBM, który łączy cechy obu podejść. Z jednej strony oferuje parametry wyraźnie wyprzedzające amerykańskiego Sentinela, a drugiej strony, choć nie dorównuje rosyjskiemu Sarmatowi pod względem liczby głowic i całkowitej siły rażenia, to dzięki 10 niezależnie naprowadzanym głowicom MIRV i nowym rozwiązaniom konstrukcyjnym, zapewnia Pekinowi realną zdolność drugiego uderzenia.