Zacznijmy od tego, że pod pojęciem natężenia promieniowania – w tym przypadku słonecznego – kryje się wskaźnik określający ilość energii emitowanej przez naszą gwiazdę, która dociera na jednostkę powierzchni w określonym czasie. Przedstawiciele firmy Solcast zajmującej się kwestiami związanymi z technologiami fotowoltaicznymi, postanowili zabrać głos w tej sprawie.
Czytaj też: Kilka sekund i pojedziesz dalej. Ten akumulator zapewnia elektrykom przewagę
Tym sposobem dowiedzieliśmy się, że irradiancja w Państwie Środka była w ostatnim czasie średnio o 30 procent wyższa niż sugerowałyby dane z poprzednich lat. Kluczowym czynnikiem stojącym za tą poprawą było zmniejszenie ilości zanieczyszczeń występujących w powietrzu. Ale to, dlaczego tak się stało, jest już zdecydowanie mniej zero-jedynkowe.
Z jednej strony Chińczykom sprzyjały warunki pogodowe, ponieważ początek 2025 roku był dość suchy i wolny od mgły. Najlepiej świadczy o tym fakt, że na przykład w styczniu we wschodniej części kraju odnotowano irradiancję wyższą o 60 procent od długoterminowej średniej. Istotną rolę odegrało niskie nasilenie wiatrów zwanych pasatami.
Wzrost natężenia promieniowania, czyli irradiancji, który odnotowano w Chinach, stanowi pozytywną wiadomość dla tamtejszych instalacji fotowoltaicznych
Roczne natężenie promieniowania w Chinach wzrosło o 30% w związku ze spadkiem ilości aerozoli oraz występowaniem anomalii pogodowej znanej jako La Niña. W ogólnym rozrachunku chińscy meteorolodzy odnotowali zredukowany napływ wilgoci z Pacyfiku. Niewielka ilość opadów oraz redukcja aerozoli atmosferycznych były szczególnie odczuwalne w przypadku nieba nad wschodnimi i środkowymi Chinami.
O tym, że opisywany trend miał regionalny charakter, najlepiej świadczą dane z Korei Południowej. W przypadku tego kraju w okresie od stycznia do kwietnia tego roku wzrost natężenia promieniowania słonecznego wyniósł 10 procent względem długoterminowej średniej. Dla kontrastu, w prowincji Junnan położonej w południowo-zachodnich Chinach irradiancja była zdecydowanie słabsza i nie przekraczała uśrednionych wyników z poprzednich lat.
Czytaj też: To najbardziej aktywny wulkan na Pacyfiku. O krok od erupcji
Mimo to Chińczycy mogą być wdzięczni nie tylko sprzyjającym warunkom pogodowym. Tamtejsze władze przywiązują coraz większą wagę do kwestii czystości powietrza. Wszechobecny smog i betonoza powoli odchodzą w zapomnienie. Co ciekawe, ograniczona ilość zanieczyszczeń atmosferycznych wydaje się wpływać na opady, ponieważ im mniej aerozoli, tym wyższe prawdopodobieństwo wystąpienia silnych ulew. Ale czy faktycznie tak będzie, przekonamy się w kolejnych miesiącach, gdy część Chin wejdzie w okres pory deszczowej.
Z drugiej strony, nie wszystkie kraje Azji mają powody do radości – przynajmniej w odniesieniu do natężenia promieniowania słonecznego. Na przykład w Indonezji ilość opadów była większa niż zwykle – podobnie jak chmur blokujących przepływ światła słonecznego do powierzchni. Z kolei Japonia oraz większość państw Azji Południowo-Wschodniej odnotowały wyniki zbliżone do wieloletniej średniej.