Ułatwienie i pułapka w jednym – nowa funkcja mObywatela może narobić problemów świeżym kierowcom
Chodzi o tymczasowe prawo jazdy, które pojawia się automatycznie w aplikacji mObywatel po zdanym egzaminie i przetworzeniu danych przez Centralną Ewidencję Kierowców. Obejmuje kategorie AM, A, A1, A2, B, B1, B+E oraz T i co najważniejsze, nie trzeba składać żadnych dodatkowych wniosków – dokument cyfrowy generuje się sam. Nic więc dziwnego, że funkcja wzbudza spore zainteresowanie – codziennie aktywuje się około 3 tysięcy takich cyfrowych dokumentów. Warto jednak przyjrzeć się, jakie warunki muszą spełnić młodzi kierowcy i na co szczególnie uważać. Nieprzestrzeganie zasad może prowadzić do naprawdę poważnych konsekwencji.
Czytaj też: Polacy pokochali e-rowery na nowo. PZU wprowadza specjalną polisę dla jednośladowców
Trzeba bowiem pamiętać, że elektroniczna wersja obowiązuje wyłącznie przez 30 dni od daty zdania egzaminu i tylko na terenie Polski. Przedłużenie tego terminu jest niemożliwe, co dla wielu może być sporym zaskoczeniem. Dodatkowo dokument nie uprawnia do prowadzenia pojazdów za granicą – to istotne przy planowaniu zagranicznych wyjazdów zaraz po egzaminie. Ministerstwo Cyfryzacji nie pozostawia wątpliwości: te zasady nie podlegają negocjacjom, więc po prostu musimy się do nich dostosować.
Oprócz tego, dla osób zdających na kategorię B istnieje jeszcze jedno zastrzeżenie – tymczasowe prawo jazdy dostępne jest wyłącznie dla pełnoletnich. Jeśli egzamin zdano przed 18. urodzinami, trzeba poczekać na fizyczny dokument. To dość logiczne ograniczenie wynikające z przepisów, ale może dezorientować nieletnich kierowców spodziewających się natychmiastowej możliwości jazdy.
Czytaj też: mObywatel ma już 10 milionów użytkowników. Lada chwila dostanie czatbota AI
Nie jest też tak, że cyfrowe prawo jazdy może zastąpić te tradycyjne. To raczej dokument pomostowy, który ma ułatwić czekanie na plastikowy dokument, dlatego nie jest ważne przez dłuższy czas. Dostajemy po prostu 30 dni na złożenie wniosku o fizyczne „prawko” i na jego otrzymanie. Można to zrobić osobiście w urzędzie lub online przez Profil Zaufany. Termin jest nieprzekraczalny, co wielu użytkowników aplikacji bagatelizuje.
Jeśli jednak w tym czasie nie uzyskamy plastikowego prawa jazdy, to jazda samochodem po upływie miesiąca od egzaminu traktowana jest jak prowadzenie bez uprawnień, a za to grożą poważne konsekwencje. Sąd może nałożyć grzywnę od 1500 zł wzwyż, karę ograniczenia wolności, a nawet areszt. Dodatkowo grozi zakaz prowadzenia pojazdów na okres od pół roku do trzech lat. W razie wątpliwości — sprawa automatycznie trafia do sądu, bez możliwości polubownego załatwienia.
Czytaj też: Polacy wolą jeździć pociągiem. W czerwcu 2025 padł absolutny rekord
Niestety, młodzi kierowcy często nie zdają sobie sprawy z rangi problemu, a konsekwencje bagatelizowania przepisów mogą rzutować na ich życie na lata. Cyfryzacja to niewątpliwie krok naprzód, ale wymaga od użytkowników pełnej świadomości zasad. Elektroniczne prawo jazdy w mObywatelu to przydatne narzędzie, które jednak łatwo może stać się źródłem kłopotów dla nieuważnych.