Cywilizacja Doliny Indusu upadła z tego powodu. Nowe badania wyjaśniają, jak zniknęła wielka kultura starożytności

Jedna z największych zagadek archeologii przez dekady czekała na rozwiązanie. Mniej więcej 3400 lat temu z powierzchni ziemi zniknęła rozwinięta cywilizacja, która przez niemal dwa tysiąclecia kwitła na terenach dzisiejszego Pakistanu i północno-zachodnich Indii. Współczesna starożytnemu Egiptowi, tworzyła monumentalne miasta z systemami kanalizacyjnymi i planowaną zabudową. A potem po prostu się rozpadła. Naukowcy od lat głowili się nad przyczyną tego upadku, a najnowsze badania mogą zakończyć debatę w tej sprawie.
...

Najdłuższa susza trwała 164 lata i dotknęła niemal cały region

Analiza wykazała cztery kluczowe okresy suszy, które wystąpiły między 4450 a 3400 lat temu. Każda z nich ciągnęła się przez ponad 85 lat i obejmowała od 65 do ponad 90 procent terytorium zamieszkiwanego przez tę kulturę. Szczególnie niszczycielska okazała się trzecia fala, oznaczona przez naukowców jako D3. Jej szczyt przypadł na okres sprzed około 3757 lat, a sama susza utrzymywała się przez niemal 164 lata. W tym czasie roczne opady spadły o 13 procent, a niedobór wody odczuwało ponad 91 procent mieszkańców regionu.

Czytaj też: Schronienia z kości mamutów na Ukrainie. Uczeni przeprowadzili datowanie i ujawnili nieznane informacje

To ogromne obciążenie dla społeczeństwa, którego gospodarka opierała się na rolnictwie zasilanym wodami Indusu i monsunami. W szczytowym momencie rozwoju, między 4500 a 3900 lat temu, cywilizacja ta wznosiła starannie zaplanowane miasta jak Harappa czy Mohenjo-daro, z prostopadłymi ulicami, łaźniami i systemami odwadniającymi. Przedłużający się brak deszczu sprawił, że ta zaawansowana infrastruktura stopniowo traciła sens. Ostatnia zidentyfikowana susza, trwająca 113 lat, zbiega się w czasie z archeologicznymi dowodami na masowe opuszczanie wielkich ośrodków miejskich.

Społeczeństwo próbowało się dostosować do nowych warunków

Upadek nie nastąpił z dnia na dzień. Mieszkańcy Doliny Indusu podejmowali różne strategie, by poradzić sobie z pogarszającym się klimatem. Część populacji migrowała na wschód, w kierunku żyźniejszych równin Gangesu, oraz na południe, do regionu Saurasztry. Rolnicy, widząc, że tradycyjne uprawy przestają się opłacać, zaczęli przestawiać się z pszenicy i jęczmienia na bardziej odporne na suszę proso. Ta roślina wymaga znacznie mniej wody, co było racjonalnym dostosowaniem do nowej rzeczywistości.

Czytaj też: Wielkie znalezisko w Etiopii ujawnia prawdziwą historię ludzkości. Przed milionami lat żyły tam dwa homininy

Pewną rolę mógł też odgrywać handel morski z odległą Mezopotamią, który pozwalał uzupełniać braki w zaopatrzeniu. Niemniej, nawet te wysiłki adaptacyjne okazały się niewystarczające w konfrontacji z serią katastrofalnych, wielopokoleniowych susz. To pokazuje, jak krucha może być prosperity nawet bardzo zaawansowanej kultury, gdy zabraknie jej podstawowego zasobu. Klucz do rozwiązania tej historycznej zagadki naukowcy znaleźli, łącząc zaawansowane symulacje klimatyczne z danymi pośrednimi. Wykorzystali modele TraCE-21ka, MPI i TR6AV do odtworzenia dawnych warunków atmosferycznych, a wyniki skonfrontowali z zapisem geochemicznym z jaskiń – analiza przyrostów stalagmitów i stalaktytów potrafi ujawnić, ile padało w danym okresie. Rekonstrukcja klimatu sprzed tysięcy lat pokazała, że w okresie schyłkowym cywilizacji doszło do regionalnego ocieplenia o około 0,5°C i spadku opadów o 10-20%.

Za tymi długotrwałymi anomaliami prawdopodobnie stały znane nam dziś zjawiska, takie jak El Niño i Oscylacja Multidekadalna Atlantyku. Gdy zmienia się rozkład temperatur na Pacyfiku i Atlantyku, dochodzi do zaburzeń w cyrkulacji mas powietrza, co osłabia monsun letni nad subkontynentem indyjskim. Mechanizm, który prawdopodobnie przyczynił się do upadku starożytnej cywilizacji, działa również współcześnie, co nadaje tej historii dodatkowy, niepokojący wymiar.