Schronienia z kości mamutów na Ukrainie. Uczeni przeprowadzili datowanie i ujawnili nieznane informacje

Przed tysiącami lat ludzie musieli radzić sobie w świecie, w którym temperatury spadały na tyle, że każde wyjście na zewnątrz groziło śmiercią, a drewno – podstawowy budulec – było luksusem niedostępnym na otwartych stepach. Właśnie z taką rzeczywistością mierzyli się łowcy-zbieracze na terenach dzisiejszej Ukrainy pod koniec ostatniej epoki lodowcowej. Ich rozwiązanie tego problemu do dziś budzi podziw archeologów. Stanowisko w Meżyriczu od lat stanowi archeologiczną zagadkę. Konstrukcje niemal w całości zbudowane z kości mamutów od dziesięcioleci prowokują pytania o ich przeznaczenie. Czy służyły jako stałe domostwa, może magazyny, a może pełniły funkcje rytualne?
...

Precyzyjne datowanie zmienia perspektywę

Zespół badawczy pod kierunkiem archeologa Wei Chu z Uniwersytetu w Leiden zastosował zaawansowane metody datowania radiowęglowego do szczątków małych ssaków znalezionych w tych samych warstwach co konstrukcje z kości mamutów. Okazało się, że największa struktura powstała między 18 248 a 17 764 lat temu, czyli dokładnie w szczycie ostatniego zlodowacenia. Co ciekawe, okres użytkowania tych imponujących budowli był zaskakująco krótki, bo prawdopodobnie ograniczał się do jednej lub kilku wizyt rozłożonych na przestrzeni stuleci. To odkrycie radykalnie zmienia dotychczasowe rozumienie funkcji tych konstrukcji. Zamiast stałych osad mamy do czynienia z tymczasowymi schronieniami, czyli praktycznymi rozwiązaniami pozwalającymi przetrwać ekstremalne warunki.

Czytaj też: Setki prehistorycznych fortec przez lata umykały ekspertom. W Chinach doszło do niesamowitego odkrycia

Badania zaprezentowane w repozytorium Open Research Europe pokazują niezwykłą pomysłowość naszych przodków. W środowisku, gdzie temperatury regularnie spadały far poniżej zera, a drewno było niemal niedostępne, kości mamutów okazały się idealnym materiałem budowlanym. Ich dostępność, wytrzymałość i rozmiary czyniły je doskonałym surowcem do konstrukcji chroniących przed mrozem i wiatrem. To pokazuje, iż ludzie epoki lodowcowej potrafili znakomicie wykorzystywać dostępne zasoby, nawet jeśli wydawały się one nietypowe z dzisiejszej perspektywy.

Dynamiczne społeczności epoki lodowcowej

Czytaj też: Archeolodzy weszli do indonezyjskiej dżungli i odkryli coś niebywałego. Sieć megalitów zidentyfikowana przez narzędzie LiDAR

Nowe ustalenia zmieniają nasze wyobrażenie o prehistorycznych społecznościach. Zamiast osiadłych grup przywiązanych do jednego miejsca, widzimy mobilne wspólnoty przemieszczające się po krajobrazie epoki lodowcowej i elastycznie wykorzystujące dostępne zasoby. Schronienia z kości mamutów nie były domami w tradycyjnym znaczeniu, lecz raczej strategicznymi punktami postojowymi, do których można było wracać w miarę potrzeb. Precyzyjniejsze metody datowania, takie jak te zastosowane w Meżyriczu, ciągle weryfikują nasze założenia dotyczące życia w prehistorii. Okazuje się, że społeczności epoki lodowcowej były znacznie bardziej zaradne i pomysłowe, niż jeszcze niedawno sądzono. Ich głębokie zrozumienie środowiska i umiejętność adaptacji pozwoliły przetrwać w warunkach, które dziś uznalibyśmy za skrajnie nieprzyjazne.