Wielkie znalezisko w Etiopii ujawnia prawdziwą historię ludzkości. Przed milionami lat żyły tam dwa homininy

Wygląda na to, że istniał prehistoryczny świat, w którym nie jeden, lecz kilka różnych gatunków naszych dalekich przodków dzieliło to samo terytorium. Naukowcy z Arizona State University potwierdzili niezwykły scenariusz koegzystencji dwóch odrębnych gatunków homininów na terenie dzisiejszej Etiopii. To bardzo istotna informacja rzutującą na początki ludzkiej dwunożności. W regionie zwanym Rowem Afar około 3,5 miliona lat temu obok siebie żyły istoty, które chodziły na dwóch nogach w diametralnie różny sposób. To jedyne jak dotąd miejsce na świecie, gdzie udokumentowano współistnienie dwóch gatunków homininów o tak wyraźnie odmiennej anatomii.
...

Historia dwóch kluczowych odkryć w Etiopii

Wszystko zaczęło się w 1974 roku od słynnego znaleziska. Na stanowisku Hadar odkryto wówczas niezwykle kompletny szkielet hominina znany jako Lucy. Jej szczątki, zachowane w około 40 procentach, został sklasyfikowany jako Australopithecus afarensis. Analiza wykazała, że Lucy była w pełni dwunożna, a budowa jej stopy przypominała już bardziej współczesnego człowieka niż małpę człekokształtną. Ponad trzy dekady później, w 2009 roku, w pobliskim Rowie Afar znaleziono osiem enigmatycznych kości stopy, które nazwano Stopą Burtele. Nie pasowały one do żadnego znanego gatunku, w tym do Lucy. Przez lata stanowiły zagadkę dla paleoantropologów. Przełom nastąpił w 2015 roku wraz z ogłoszeniem odkrycia nowego gatunku – Australopithecus deyiremeda. Ostatecznego potwierdzenia dostarczyło odnalezienie 25 zębów i kości szczęki, które jednoznacznie powiązały tajemniczą stopę z nowo zidentyfikowanym gatunkiem. Dzięki temu stanowisko Woranso-Mille stało się unikalnym miejscem dokumentującym równoczesne występowanie dwóch homininów.

Czytaj też: Prehistoryczne lustra wykonane z obsydianu. Bliskowschodnie odkrycie ujawnia sekrety dawnych mieszkańców

Najbardziej fascynujące są anatomiczne różnice między tymi gatunkami, szczególnie w budowie stóp. Stopa gatunku A. deyiremeda zachowała przeciwstawny paluch, podobny do tego, jaki mają dzisiejsze małpy. Ta cecha, przydatna do chwytania gałęzi, sugeruje, że ten hominin sprawnie się wspinał i prawdopodobnie odpychał się drugim palcem podczas chodzenia po ziemi. Jego lokomocja była więc hybrydowa. Tymczasem A. afarensis, reprezentowany przez Lucy, był już w pełni przystosowany do życia na ziemi. Jego paluch był ustawiony równolegle do pozostałych, co jest optymalne dla efektywnego dwunożnego chodu. Główny autor badań, Yohannes Haile-Selassie, komentuje to w następujący sposób:

To oznacza, że dwunożność – chodzenie na dwóch nogach – u tych wczesnych przodków człowieka przybierała różne formy. Cała idea znalezienia okazów takich jak Stopa Burtele mówi, że istniało wiele sposobów chodzenia na dwóch nogach po ziemi; nie było tylko jednego sposobu aż do późniejszego okresu.

Co ciekawe, analizy izotopowe wykazały też odmienną dietę obu gatunków, co sugeruje, jakoby zajmowały nieco inne nisze ekologiczne. Paradoksalnie, pomimo tych różnic, tempo ich wzrostu i dojrzewania było bardzo podobne, co sugeruje, że niektóre fundamentalne procesy biologiczne były już wtedy utrwalone.

Co przeszłość mówi nam o przyszłości?

Odkrycie koegzystencji A. afarensis i A. deyiremeda ma znaczenie wykraczające poza akademickie dyskusje. Przede wszystkim pokazuje, iż różnorodność strategii adaptacyjnych była kluczowa dla przetrwania w zmiennym środowisku. Gatunki o różnych umiejętnościach – jeden lepiej przystosowany do życia na drzewach, drugi do chodzenia po sawannie – mogły żyć obok siebie, nie wypierając się nawzajem. Haile-Selassie zwraca uwagę na współczesny kontekst, szczególnie w obliczu zmian klimatycznych:

Jeśli nie rozumiemy naszej przeszłości, nie możemy w pełni zrozumieć teraźniejszości ani naszej przyszłości. To, co wydarzyło się w przeszłości, widzimy, że dzieje się dzisiaj.

Czytaj też: Neolityczny amfiteatr w Turcji kwestionuje dotychczasową historię. Odkrycie sprzed 11 tysięcy lat

Naukowiec przypomina, że dramatyczne zmiany klimatu nie są zjawiskiem wyłącznie współczesnym – występowały wielokrotnie w czasach Lucy i jej „sąsiada”. Sposób, w jaki te wczesne homininy radziły sobie z takimi wyzwaniami, może zawierać cenne lekcje. Ewolucja człowieka okazuje się być nie liniowym marszem, lecz buszowaniem po rozgałęzionych ścieżkach, z których niektóre prowadziły donikąd, a inne – do nas samych.