Dangerholm znów szokuje. Takie rowery będą standardem?

Gustav Gullholm, znany w środowisku kolarstwa jako Dangerholm, znów postanowił zakwestionować utarte schematy. Tym razem szwedzki projektant skupił się na szerokości obręczy w rowerach gravelowych, prezentując koncepcję, która może znacząco wpłynąć na przyszłość tego segmentu.
...

Podczas tegorocznych targów Bespoked w Dreźnie zaprezentowano dwa niestandardowe rowery wyposażone w prototypowe, niezwykle szerokie koła gravelowe. Efekt współpracy z FactionBike Studio stanowi interesujący głos w dyskusji o optymalnej konstrukcji kół do jazdy po szutrze.

Czytaj też: Ari Shafer 3.0 wkracza na rynek gravelowy. Ta karbonowa bestia waży mniej niż kilogram

Gullholm zwraca uwagę na pewną sprzeczność w obecnych standardach. Podczas gdy gravelowcy coraz chętniej sięgają po opony o szerokości od 50 do 57 mm, typowa obręcz wciąż oferuje jedynie 32-35 mm szerokości wewnętrznej. Ta dysproporcja nie pozostaje bez wpływu na kształt opony i jej zachowanie podczas jazdy.x

Dangerholm znów chce odmienić branżę rowerową

Prototypowe koła charakteryzują się nietypowymi wymiarami – 45 mm szerokości wewnętrznej przy 52 mm zewnętrznej, z głębokością mieszczącą się w przedziale od 52 do 70 mm. Tak radykalne podejście do konstrukcji może zmienić postrzeganie aerodynamiki w kolarstwie gravelowym.

Czytaj też: O 41% mniejsze wibracje i stabilniejsza jazda. Trek CheckOUT wprowadza nową erę komfortu w gravelu

Konstrukcja wykorzystuje ciekawe rozwiązanie techniczne. Wewnętrzna część to standardowa niskoprofilowa obręcz MTB z włókna węglowego, określająca 45-milimetrową szerokość wewnętrzną w technologii hookless. Na zewnątrz zamontowano specjalną osłonę aerodynamiczną zaprojektowaną przez FactionBike Studio i wykonaną przez ich partnera z Quebecu. Takie połączenie umożliwia płynne przejście w opony cross-country Maxxis Aspen ST i Schwalbe Thunder Burt o szerokości 57 milimetrów.

Warto zaznaczyć, że twórcy nie przedstawiają jeszcze konkretnych danych dotyczących aerodynamiki ani nie składają żadnych obietnic co do wydajności. Sam projekt ma raczej na celu zwrócenie uwagi na potencjał szerszych obręczy niż prezentację gotowego do sprzedaży rozwiązania.

Fot. Cory Benson

Pierwszy z pokazanych rowerów to zmodyfikowany Scott Spark – pełnozawieszony rower górski cross-country ze 120 mm skoku. Gullholm przerobił go na gravela, instalując kierownicę typu dropbar oraz napęd SRAM Force AXS Xplr z zębatką aero Garbaruk 46T i kasetą Xplr 10-46T.

Choć masa nie była priorytetem tego projektu, charakterystyczne dla Dangerholma zamiłowanie do lekkości widać w detalach. Rower otrzymał karbonowe siodełko Mcfk ważące zaledwie 69 gramów, sztycę Darimo T1 Loop o wadze 90 g wykorzystującą linę Dyneema do zacisku szyn siodełka oraz karbonowy zacisk sztycy Darimo Sub4 poniżej 4 g.

Drugi rower to prawdziwa hybryda – połączenie ramy Scott Scale z elementami ramy Scott Foil. Gullholm wyciął klaster siodełka i zacisk z uszkodzonej ramy Foil, umieścił go na rurze górnej Scale’a, dodał oddzielną pochyloną sekcję rury węglowej, a lokalny warsztat naprawy karbonu owinął całość, tworząc bezpieczną konstrukcję.

Fot. Cory Benson

Ten lżejszy rower otrzymał kompletny napęd SRAM Red Xplr oraz belgijską korbę Wert StW-G ti. Ten rozwijany przez ponad dekadę projekt to ultralekki zestaw korbowy wykonany z różnych materiałów przy użyciu konwencjonalnej obróbki i druku 3D, ważący zaledwie 292 g dla ramion, osi i elementów mocujących bez zębatki.

Dangerholm przyznaje, że prototypowe koła są stosunkowo ciężkie, ale wersja produkcyjna zaprojektowana od podstaw mogłaby być znacznie lżejsza. Pomimo tej wady, Gustav jest przekonany o przewadze szerszych obręczy w jeździe gravelowej i deklaruje, że nie zamierza wracać do konwencjonalnie wąskich kół.

Cały projekt ultraszerokich kół gravelowych Dangerholma wydaje się czymś więcej niż tylko technicznym eksperymentem. To raczej próba przewartościowania branżowych ustaleń i wskazanie potencjalnego kierunku rozwoju segmentu gravelowego.