Ta technologia sprawdzi się tam, gdzie klasyczne drony wojskowe są za duże. Pierwsze testy za nami

Drony wypuszczające własne drony – to brzmi jak pomysł ze szpiegowskiego filmu SF, a tymczasem taka technologia jest już testowana. Amerykańska armia pokłada w niej duże nadzieje.
Tego jeszcze nie było – drony mogą być przenoszone przez drony /Fot. General Atomics

Tego jeszcze nie było – drony mogą być przenoszone przez drony /Fot. General Atomics

MQ-1C Gray Eagle to wyjątkowy bezzałogowy statek powietrzny (UAV), który jest w stanie wykonać autonomiczny start i lądowanie, a także zostać uwolniony na dużej wysokości bezpośrednio z samolotu transportowego. Drony te są nieodzowną częścią amerykańskiej armii od ponad dekady. Chociaż są w stanie prowadzić operacje bez narażania żołnierzy na ryzyko, są sytuacje, w których ryzyko ich użycia jest zbyt wysokie. Wtedy do gry wkraczają one – jeszcze mniejsze… drony.

Czytaj też: Reaper zerwał się ze smyczy. Drony bojowe mogą startować i lądować dosłownie wszędzie

Drony przenoszone przez drony

General Atomics, twórcy Gray Eagle, współpracują z Dowództwem ds. Rozwoju Zdolności Bojowych Armii Stanów Zjednoczonych w celu opracowania nowego bezzałogowego aparatu latającego Enhanced Air and Ground Launch Effect Technology (Eaglet), który może być przenoszony przez MQ-1C Gray Eagle. Przeprowadzono już serię testów przenoszenia i swobodnego lotu tych jednostek na poligonie Dugway Proving Ground.

Tom Velky, jeden z inżynierów General Atomics, mówi:

Platforma Gray Eagle będzie bardziej oddalona od zagrożenia i będzie wyposażona w czujniki o większym zasięgu, podczas gdy klasa Eaglet typu Air Launch Effect (ALE) będzie w stanie podlecieć bliżej. Ze względu na niższy koszt będziesz skłonny podjąć większe ryzyko z samolotem typu EAGLET ALE niż z UAV, takim jak Gray Eagle.

Eaglet zgodnie z pierwotnym pomysłem ma być tanim, wytrzymałym UAV, który może być wystrzeliwany z ziemi lub z powietrza przy użyciu Gray Eagle. Najnowsza faza testów miała na celu zbadanie stabilności i kontroli nowej platformy. Ich celem jest pokazanie, że dron lata zgodnie z oczekiwaniami, może być sterowany i nakierowany na cel stabilnego podejścia i lądowania. Wyniki tych testów są podstawą do kolejnej fazy projektu – Eaglet 2.0 – ulepszonego i gotowego do produkcji UAV, który uwzględnia wnioski wyciągnięte z demonstratora. Oczekuje się, że testy w locie Eaglet 2.0 rozpoczną się w 2025 roku.

Drony uwalniane przez drony mogą być przyszłością wszelkich działań wojennych /Fot. General Atomics

Z rozłożonymi skrzydłami, napędzany śmigłem Eaglet ma rozpiętość 3,2 m, waży mniej niż 90 kg i osiąga maksymalną prędkość 212 km/h. Ma zasięg około 700 km, czyli około ośmiu godzin, i może przenosić ładunek o masie 9-15 kg. Gray Eagle może przetransportować Eaglet na dziesiątki tysięcy kilometrów przed jego wystrzeleniem.

Czytaj też: Niezauważone będą obserwowały wszystko z nieba. Te drony nie będą lądowały przez długie miesiące

Amerykańskie drony ALE, które mogą być wystrzeliwane przez inne systemy bezzałogowe z dala od wrogiej obrony powietrznej, mogą prawdopodobnie zmienić zasady gry w walce. Staje się to koniecznością, a dowódcy wojskowi i eksperci w Stanach Zjednoczonych podkreślali, że praca nad wystrzeleniem roju dronów lub bardziej jednorazowych samolotów zamiast wysokiej klasy załogowych myśliwców może być sposobem postępowania w przypadku walki z wrogiem o dobrych zabezpieczeniach obronnych, takim jak Chiny.