Egzoszkielet dla żołnierza

Egzoszkielet HULC firmy Lockheed Martin wygląda dość wiotko, ale zamienia rekruta w mocarza.

Koncern Lockheed Martin poczuł koniunkturę i postanowił nie czekać na konkurencję, która robi wszystko, aby sprostać wymaganiom amerykańskiej armii i stworzyć roboty oraz egzoszkielety godne amerykańskiego żołnierza. Firma najprawdopodobniej korzystając z projektu o nazwie „Berkeley Lower Extremity Exoskeleton” (BLEEX), wyprodukowała swój model hydraulicznego egzoszkieletu o nazwie HULC, który jest lekki, łatwy w obsłudze i skuteczny. Pozwala bowiem żołnierzom przenosić ładunki sięgające 100 kilogramów przez dłuższy czas bez zmęczenia i nadmiernego obciążania organizmu. Urządzenie może pracować niemal w każdej pozycji. Pozwala biegać z ładunkiem. Samo założenie egzoszkieletu zajmuje zaledwie 30 sekund. Co ciekawe – nawet jeśli skończą się baterie egzoszkielet nadal zachowuje swoje funkcje, nie utrudnia także pracy żołnierzowi. Zdjęcie egzoszkieletu trwa parę sekund, co ułatwia ucieczkę w krytycznych momentach. Zamiast sakwy na ładunek można przypiąć do niego sprzęt używany w czasie wykonywania zadań lub uzupełnić egzoszkielet o wysięgnik do noszenia ciężkich ładunków z przodu. Koncern Lockheed Martin, który skupia się na produkcji samolotów liczy prawdopodobnie na to, że egzoszkielety będą się sprzedawać jako świetne uzupełnienie wyposażenia obsługi naziemnej. Egzoszkielet nadaje się także dla grup operacyjnych działających w polu oraz dla służb szybkiego reagowania i antyterrorystycznych, gdzie nadaje się do przenoszenia m. in. płyt przeciwpociskowych. Przy tym HULC nie wymaga specjalnego sterowania. Nie jest potrzebny żaden joystick – HULC sam wie, co ma robić. h.k.