Erupcja Hunga Tonga sięgnęła mezosfery? Nieprawda! Wybuch wulkanu „poczuły” maszyny w kosmosie

Od największej eksplozji wulkanu XXI wieku nie minął jeszcze rok, a liczba artykułów naukowych na temat Hunga Tonga – Hunga Ha’apai, jakie powstały od tamtego czasu, jest naprawdę zdumiewająca. Do tej pory uważano, że tongijski wulkan wybuchając, wyrzucił tony popiołów i pary wodnej aż do mezosfery. Teraz okazuje się, że nie do końca jest to prawdą. Podczas erupcji materiał pochodzący z wulkanu dostał się aż do przestrzeni kosmicznej. Jak to możliwe?
źródło: NOAA / domena publiczna

źródło: NOAA / domena publiczna

Hunga Tonga-Hunga Ha’apai do 15 stycznia 2022 roku był podwodnym wulkanem znajdującym się niedaleko Królestwa Tonga, wyspiarskiego państwa na Oceanie Spokojnym. W wyniku eksplozji wulkanu spod powierzchni wody wynurzyła się ponownie niewielka wyspa wulkaniczna. Styczniowy wybuch uznawany jest za największy i najsilniejszy przejaw aktywności wulkanicznej XXI wieku.

Czytaj też: Wulkan Hunga Tonga znów zaskoczył wszystkich. Czym była dziwna reakcja fitoplanktonu na erupcję?

Na pewno do tak wielkiego wybuchu przyczynił się fakt, że miał on miejsce na niewielkiej głębokości pod wodą. Zatem w powietrze zostały wystrzelone nie tylko popioły i pyły, ale również olbrzymia ilość wody i pary wodnej. Dotychczasowe pomiary podawały, że 15 stycznia materiał pochodzący z wulkany dotarł na wysokość 55 kilometrów, do mezosfery. Teraz okazuje się, że pomiar jest mocno nie doszacowany.

Hunga Tonga w 2017 roku / źródło: Wikimedia Commons, CCA-SA-4.0

Hunga Tonga dosięgnął aż kosmosu?

Podczas konferencji Amerykańskiej Unii Geofizycznej były prezentowane wyniki badań prowadzonych przez badaczy z Laboratorium Fizyki Stosowanej Uniwersytetu Johna Hopkinsa. Zebrali one dane z kilku czujników pomiarów, w tym z dwóch działających w świetle ultrafioletowym w przestrzeni kosmicznej. Mowa o Global Ultraviolet Imager NASA i Air Force DMSP Special Sensor Ultraviolet Spectrographic Imager. Co się okazało?

Obydwa instrumenty pokazały nietypowe wyniki: w części widma elektromagnetycznego w dalekim zakresie światła ultrafioletowego pojawił się „okrągły punkt”, gdzie spadła wartość emisji promieniowania UV. Punkt ten odpowiadał lokalizacji wulkanu Hunga Tonga-Hunga Ha’apai. Co jest istotne, czujniki znajdujące się w przestrzeni kosmicznej nie obejmują swymi pomiarami niższych wysokości od 100 kilometrów nad poziomem morza.

Czytaj też: Gigantyczny słup wody wywołał rekordowy kataklizm! Wybuch Hunga Tonga poruszył ogromną masę

Wniosek naukowców był jasny: na ponad 100 kilometrów został wystrzelony materiał pochodzący z wulkanu, który zdołał pochłonąć cząsteczki promieniowania. Dodajmy, że na tej wysokości mamy do czynienia z termosferą, która z uwagi na ogromne rozrzedzenie gazów, może być uznawana już za część przestrzeni kosmicznej. Zatem okazuje się, że wybuch wulkanu dotarł wprost do kosmosu. Jest to pierwszy przypadek w historii pomiarów, żeby aktywność tego typu była odnotowana na tak imponującej wysokości.

Konkretne dane z czujników mówią o bezpośrednim wystrzeleniu na wysokość 105 kilometrów materiałów wulkanicznych (prawdopodobnie mowa o pyłach) oraz absorberów promieniowania (przypuszcza się, że dwutlenku siarki i pary wodnej) na wysokość 150 kilometrów. Te obserwacje są zgodne z stwierdzoną objętością ponad 100 ton metrycznych absorbera, jaki znalazł się w termosferze.

Hunga Tonga-Hunga Ha’apai – ten wybuch poczuł dosłownie cały świat

Wybuch tongijskiego wulkanu wstrząsnął dosłownie całym światem. Nie mowa tylko o szeregu doniesień medialnych i odkryć naukowych z nim związanych, ale chociażby o fali ciśnienia atmosferycznego, która okrążyła cały glob. Zaburzenia w pomiarach batymetrycznych odnotowały nawet stacje w Polsce – w Warszawie i na Kasprowym Wierchu.

Czytaj też: Fala uderzeniowa po erupcji wulkanu Tonga była odczuwalna również w Polsce – komentują naukowcy

Na podstawie tych wahnięć ciśnienia naukowcy z Uniwersytetu w Sheffield obliczyli siłę wybuchu na 61 megaton trotylu, co z kolei jest wartością przewyższającą najsilniejszą detonację bomby jądrowej w historii ludzkości, czyli słynnej Car-Bomby.

Czytaj też: Wybuch Hunga Tonga był silniejszy od największej detonacji bomby jądrowej w historii świata

Ponadto Hunga Tonga-Hunga Ha’apai wywołało ogromne tsunami, którego fale sięgające 2 metrów rozprzestrzeniły się po całym Oceanie Spokojnym, docierając do wybrzeży Japonii, Fidżi, Peru, Chile, o najbliższych wyspach Tonga nie zapominając. Szczęśliwie, w wyniku tak gigantycznej erupcji wulkanu nie zginęło wiele ludzi. Odnotowano jedynie 6 ofiar śmiertelnych żywiołu.

Eksplozja wulkanu miała bezpośredni związek z jego położeniem geologicznym. Cały archipelag tongijskich wysp znajduje się na styku dwóch płyt oceanicznych – pacyficznej i australijskiej. Strefa subdukcji powoduje, że płyta pacyficzna wsuwa po australijską, a następnie na większej głębokości dochodzi do jej przetopienia. Materiał z przetopionej skorupy w odpowiednich warunkach wysokiego ciśnienia i temperatury wydostaje się na powierzchnię w formie takich przejawów aktywności, jak wybuchy wulkanów.