
Galaxy Z Fold 7 – prawie 2000 zł taniej i to bez haczyków
Galaxy Z Fold 7 to prawdziwy rynkowy hit. Zachwycił nie tylko technologią (przypomnijmy: 8,9 mm po złożeniu) ale też estetyką, zwłaszcza promowaną niebieską wersją kolorystyczną. Główny ekran o przekątnej 8” wykorzystuje technologię Dynamic LTPO AMOLED 2X z płynnością 120 Hz, podczas gdy zewnętrzny wyświetlacz ma 6,5” i proporcje 21:9. Serce urządzenia stanowi procesor Qualcomm Snapdragon 8 Elite, który oferuje zauważalny wzrost wydajności w porównaniu z poprzednią generacją. W przypadku fotografii po raz pierwszy w serii Fold zastosowano aparat główny o rozdzielczości 200 Mpix, uzupełniony o obiektyw ultraszerokokątny 12 Mpix oraz teleobiektyw 10 Mpix z 3-krotnym zoomem optycznym.

Galaxy Z Fold 7 wprowadza zaawansowane funkcje sztucznej inteligencji dostosowane do pracy na podwójnym ekranie. Gemini Live umożliwia naturalną konwersację z asystentem, podczas gdy Photo Assist ułatwia edycję zdjęć. Wszystkie funkcje AI pozostaną bezpłatne co najmniej do końca 2025 roku.
Czytaj też: Apple szykuje kolejną subskrypcję. Usługa Health+ z asystentem AI ma zadbać o nasze zdrowie
Dotychczasowe promocje zazwyczaj polegały na zawiłych mechanizmach typu “kup drożej, a potem wnioskuj o zwrot części kwoty” lub dodawaniu darmowego gadżetu (słuchawki, ładowarka). Tym razem jest inaczej. Mamy bowiem do czynienia z promocją, którą konsumenci kochają najbardziej – bezpośrednią obniżką ceny.
Czytaj też: SoundCloud robi się bardziej towarzyski niż kiedykolwiek. Koniec z samotnym słuchaniem muzyki
W dniu premiery, konfiguracja Samsung Galaxy Z Fold 7 12/256 GB kosztowała 8799 zł. W ramach obecnej, niesamowitej oferty, ten sam smartfon jest dostępny za jedyne 6999 zł. To oznacza oszczędność na poziomie niemal 1800 złotych od ceny premierowej. Jasne, to nadal nie jest przystępna kwota, nie ma co się oszukiwać, ale dla wielu osób prawie 2 tysiące złotych mniej może zrobić dużą różnicę.
Czytaj też: OnePlus rusza z „otwartą” betą Androida 16. Problem w tym, że jest otwarta tylko z nazwy
Tak agresywna obniżka ceny flagowego urządzenia po zaledwie trzech miesiącach od premiery może budzić pewne wątpliwości. Z jednej strony to doskonała okazja dla osób od dawna zainteresowanych technologią składanych smartfonów. Z drugiej – może sygnalizować wolniejsze niż oczekiwano tempo sprzedaży lub przygotowania do wprowadzenia kolejnej generacji. Niezależnie od przyczyn, dla konsumentów to niewątpliwie atrakcyjna propozycja. Pozostaje pytanie, czy składane smartfony są już wystarczająco dojrzałe technologicznie, by stanowić sensowną alternatywę dla tradycyjnych konstrukcji, czy wciąż pozostają ciekawostką dla entuzjastów nowinek.