Mistrzowie przetrwania z Panamy. Zobacz, jak te drzewa oszukały naturę

Człowiek posiada zdolność do wykorzystywania sił natury dla własnych korzyści, a nowe badania pokazują, że może to też dotyczyć innych organizmów. Nawet tych wyjątkowo niepozornych, takich jak drzewa. Przekonali się o tym naukowcy śledzący powiązania między wyładowaniami atmosferycznymi a funkcjonowaniem drzew. 
pierscien
pierscien

Zorganizowane badania miały miejsce w egzotycznym z punktu widzenia Polski miejscu: lasach deszczowych Panamy. Właśnie w tamtejszym środowisku występuje gatunek znany jako Dipteryx oleifera, który może osiągać kilkadziesiąt metrów wysokości i wykazuje zadziwiającą zdolność do korzystania z tego, co zapewnia mu natura.

Czytaj też: Zmiany klimatu to wina niewielkiej grupy ludzi. Sprawdź, czy zaliczasz się do tego grona

Autorzy publikacji zamieszczonej w New Phytologist odnotowali, że wspomniane drzewo nie tylko jest w stanie przetrwać uderzenia piorunów, ale dodatkowo odnosi z tego tytułu korzyści. Jakie? Chociażby w postaci zabijania pasożytów działających na szkodę D. oleifera, nie wspominając o innych gatunkach roślin, z którymi walczy o dostęp do zasobów. 

Początek całej sprawy sięga lat 2014–2019, kiedy to naukowcy śledzili uderzenia piorunów w panamskim Barro Colorado. Aby zyskać jak najlepsze rozeznanie w temacie, uczestnicy ekspedycji wykorzystali możliwości technologiczne dronów. Dołożyli do tego dane z archiwalnych zbiorów i szereg innych rozwiązań, dzięki czemu byli w stanie przeanalizować około 100 wyładowań atmosferycznych trafiających w tamtejszej drzewa.

Gatunek drzewa znany jako D. oleifera wykorzystuje pioruny do zwalczania pasożytów oraz konkurencyjnych roślin

Niemal połowa z nich obumarła wkrótce po uderzeniu, lecz w przypadku dziesięciu przedstawicieli gatunku D. oleifera nic takiego nie miało miejsca. Wydawało się, że jest on odporny na wyładowania atmosferyczne. Do tego stopnia zaintrygowało to badaczy, że postanowili rozwikłać zagadkę i niedawno podzielili się wnioskami płynącymi z tych działań.

W toku ekspertyz ich autorzy ustalili, że średnio 78% pasożytniczych roślin czepiających się drzew z tytułowego gatunku ginęło na skutek trafień piorunów. Każde takie wyładowanie eliminowało dodatkowo wiele okolicznych roślin o średniej łącznej masie dwóch ton. Drzewa, które pozostawały na placu boju, miały wtedy zdecydowanie ułatwione zadanie. A jednym z oczywistych beneficjentów takiego stanu rzeczy jest właśnie D. oleifera

Czytaj też: Wiemy już, co wywołuje potężne opady. Potrzeba było niemal dwóch dekad

Ale jak to możliwe? Zdaniem naukowców jednym z istotnych czynników jest imponująca wysokość osiągana przez drzewa z tego gatunku. Jest ona średnio o około 30% większa od pozostałych, a różnica ta rośnie do 50%, gdy weźmiemy pod uwagę rozmiary koron. Mając to na uwadze otrzymujemy około 68% wyższe ryzyko trafienia piorunem niż w przypadku innych drzew o podobnej średnicy pni.

Nie wyjaśnia to jednak, dlaczego akurat ten gatunek jest w stanie przeżyć wyładowania, choć średnio w ciągu całego życia może doświadczać ponad pięciu trafień. Będzie to obiektem dalszych badań. Jeśli zaś chodzi o dotychczasowe rezultaty, to warto zwrócić uwagę na korzyści płynące z tak nietypowego przystosowania: drzewa z gatunku D. oleifera cechują się 14-krotnym wzrostem sukcesu reprodukcyjnego.