Zmiany klimatu to wina niewielkiej grupy ludzi. Sprawdź, czy zaliczasz się do tego grona

Co do tego, że zmiany klimatu faktycznie mają miejsce, zgadza się coraz szersze grono ludzi. I choć część sceptyków jest zdania, jakoby stanowiły one część naturalnych procesów na naszej planecie, to odczyty pokazują, że obecne tempo zmian jest tak wysokie, by nie stał za nimi człowiek – przynajmniej częściowo. Autorzy nowych badań, których rezultaty zostały zamieszczone w Nature Climate Change, postanowili określić, kto dokładnie odpowiada za problemy, z jakimi muszą się teraz mierzyć mieszkańcy całego świata. 
Zmiany klimatu to wina niewielkiej grupy ludzi. Sprawdź, czy zaliczasz się do tego grona

Panuje dość powszechne przekonanie, w myśl którego największymi trucicielami byli przede wszystkim mieszkańcy Azji: krajów takich jak Indie czy Chiny. Jeśli jednak przeliczymy tamtejsze emisje gazów pokroju dwutlenku węgla na osobę (per capita), to okaże się, że mieszkańcy biedniejszych regionów świata tak naprawdę mają niewielki udział w napędzaniu zmian klimatu. Jest on natomiast widoczny ze względu na liczebność tych obszarów.

Czytaj też: Chińczycy sterują pogodą. Wykorzystali w tym celu nową technologię

Naukowcy, którzy próbowali dotrzeć do realnego źródła problemu, twierdzą, iż odnaleźli winowajców. Ich zdaniem dwie trzecie globalnego ocieplenia można przypisać na konto zaledwie 10 procent ludności Ziemi. Ta niewielka część populacji to rzecz jasna najbogatsi ludzie, którzy w największym stopniu przyczyniają się do powstawania szkodliwych dla środowiska emisji. Taki wskaźnik, tj. 10 procent ludności odpowiedzialne za 2/3 globalnego ocieplenia, dotyczy sytuacji od 1990 roku do lat obecnych.

To, że grupy o wyższych dochodach emitują stosunkowo duże ilości gazów cieplarnianych, nie było wielką tajemnicą. Autorzy nowych badań w tym zakresie chcieli jednak ustalić, jak dokładnie można byłoby rozłożyć odpowiedzialność za to, co dzieje się obecnie z klimatem naszej planety. Bogatsi ludzie prowadzą większą konsumpcję: kupują więcej produktów, posiadają więcej pojazdów i odbywają więcej podróży. Wszystko to przyczynia się do generowania dwutlenku węgla, który trafia do atmosfery.

Autorzy nowych badań postanowili określić, jak na zmiany klimatu wpływają przedstawiciele poszczególnych grup majątkowych

Potwierdzają to rezultaty ekspertyz poświęconych emisjom gazów cieplarnianych, przeplatane ze statusem materialnym emitentów, a także częstotliwością występowania ekstremalnych zjawisk pogodowych. Naukowcy wzięli pod lupę dane pochodzące z lat 1990–2019 i analizowali scenariusze, w których usuwane są emisje przypisywane na konto 0,1% 1 oraz 10% najbogatszych mieszkańców Ziemi. 

Średnia temperatura na Ziemi w 2020 roku była o 0,61 stopnia Celsjusza wyższa niż w 1990 roku. Na pierwszy rzut oka to niewielka zmiana, lecz dla klimatologów to ogromny skok, a kontynuacja obecnych trendów będzie oznaczała wielką katastrofę. Aż 65% tego temperaturowego wzrost można powiązać z emisjami, za którymi stało 10% najbogatszych ludzi na świecie. Do takiego grona zalicza się osoby zarabiające rocznie więcej niż 42 980 euro, czyli około 183 tysięcy złotych. 

Czytaj też: Przerażające przewidywania nt. trzęsienia ziemi. Naukowcy nie doszacowali zagrożenia

Jeśli zejdziemy z 10% do 1%, to w tym przypadku będzie mowa o osobach, których roczne zarobki przekraczają 147 200 euro, czyli mniej więcej 625 tysięcy złotych. Takie grono wydaje się odpowiedzialne za 20% globalnego ocieplenia. Najwęższa grupy, czyli 0,1% najbogatszych, to ludzie zarabiający ponad 537 770 euro (2,286 mln złotych). Ci, choć stanowią łącznie zaledwie około 800 tysięcy ludzi na całym świecie, to mogą emitować około 8% światowych emisji. Prowadzi to do konkluzji, jakoby 10% najbogatszych przyczyniało się do globalnego ocieplenia 6,5-krotnie bardziej od przeciętnego mieszkańca. Z kolei 1% to wpływ 20-krotnie większy, a 0,1% – aż 76-krotnie większy. 

Gdyby odwrócić role, a każdy mieszkaniec Ziemi emitowałby tyle, ile obecnie przypada na konto przedstawicieli uboższej części populacji, to wzrost temperatur w latach 1990-2020 byłby niemal niezauważalny. Z kolei emisje przeciętnego Ziemianina odpowiadające emisjom 10% najbogatszych miałyby przełożenie na 2,9 stopnia Celsjusza wzrostu. Trend dla 1% najbogatszych oznaczałby 6,7 stopnia Celsjusza wzrostu, a dla 0,1% najbogatszych: 12,2 stopnia Celsjusza wzrostu.