Dziwny system zmienia obraz Imperium Inków. Uczeni nigdy nie widzieli czegoś podobnego

Imperium Inków od zawsze fascynowało badaczy swoją wyjątkowością. Ta potężna cywilizacja, w przeciwieństwie do innych dawnych mocarstw, nie używała tradycyjnego pisma. Zamiast tego opracowała tajemniczy system węzełków na sznurach, zwany kipu, służący do zapisu informacji od danych statystycznych po historie dynastyczne. Przez stulecia uważano, że sztuka tworzenia tych skomplikowanych dokumentów była zarezerwowana wyłącznie dla wąskiej grupy wtajemniczonych.
Dziwny system zmienia obraz Imperium Inków. Uczeni nigdy nie widzieli czegoś podobnego

Włosy sposobem na zapisywanie informacji 

Dzięki najnowszym badaniom Sabine Hyland z Uniwersytetu St. Andrews nasze wyobrażenie o inkaskiej piśmienności może wymagać rewizji. Kluczem okazał się osobliwy sposób sygnowania tych zabytków przez ich twórców. Specjaliści od kipu wplatali w główny sznurek własne włosy, tworząc rodzaj osobistej pieczęci. To symboliczne znaczenie pozwoliło naukowcom na zastosowanie nowoczesnej analizy izotopowej. Badany egzemplarz KH0631 z 1498 roku zawierał włókna o długości 104 centymetrów, odpowiadające ponad ośmioletniemu okresowi wzrostu. Już ten fakt sugeruje, że stworzenie dokumentu wymagało specjalistycznej wiedzy i długotrwałego zaangażowania.

Czytaj też: Zaginione skarby z grobowca cesarza Nintoku. Odnaleziono je po ponad 150 latach

Największe zaskoczenie przyniosło jednak badanie składu chemicznego włosów. Poziomy izotopów węgla i azotu wyraźnie wskazywały na dietę opartą głównie na roślinach: komosie ryżowej, roślinach strączkowych i bulwach ziemniaków. W andyjskim kontekście historycznym taki jadłospis był charakterystyczny dla warstw niższych, co stanowiło wyraźny kontrast z menu elit. Hyland zauważa, że w Andach elity ucztowały na mięsie i piwie kukurydzianym, podczas gdy zwykli ludzie żywili się ziemniakami, roślinami strączkowymi i pseudo-zbożami, takimi jak komosa ryżowa. Przeprowadzona analiza pozwoliła też ustalić, że twórca prawdopodobnie zamieszkiwał tereny położone między 2600 a 2800 metrów n.p.m. w południowym Peru lub północnym Chile.

Nowy obraz Imperium Inków 

Odkrycie podważa dotychczasowe przekonania oparte głównie na hiszpańskich kronikach kolonialnych, które przedstawiały autorów kipu jako wysoko postawionych urzędników. Tymczasem dowody na szerszy dostęp do tego systemu zapisu pojawiały się już wcześniej. XVI-wieczny kronikarz Felipe Guaman Poma de Ayala wspominał o kobietach tworzących kipu, a znalezisko z grobu K w Soniche sugerowało, że osoby spoza elity mogły praktykować tę sztukę.

Czytaj też: Przeszłość naszych przodków stała się jeszcze bardziej zagadkowa. To efekt odkryć z Kenii

Jeśli potwierdzą się te ustalenia, będziemy musieli zweryfikować nasze rozumienie inkaskiego społeczeństwa. Umiejętność tworzenia kipu przez zwykłych ludzi wskazywałaby na znacznie szerszy zakres piśmienności niż dotąd zakładano. Co ciekawe, we wsi Jucul w Peru do dziś przechowuje się ponad 90 rodowych kipu, co świadczy o żywotności tej tradycji wśród lokalnych społeczności. Choć odkrycie wymaga dalszych badań, już teraz pokazuje, jak nowoczesne metody naukowe mogą weryfikować utrwalone przekonania o dawnych kulturach.