Pierwszy fizyczny dowód od 1872 roku. Co ujawniły poszukiwania?
Uniwersytet Kokugakuin pozyskał w ubiegłym roku niezwykłe znaleziska od handlarza dziełami sztuki. Chodzi o pozłacany nóż ceremonialny i fragmenty zbroi pochodzące z prywatnej kolekcji Masudy Takashiego, przemysłowca żyjącego w latach 1858-1938. To pierwsze materialne dowody z grobowca Daisenryo Kofun w prefekturze Osaka, które współcześni archeolodzy mogą zbadać nowoczesnymi metodami. Sam grobowiec robi wrażenie rozmiarami, ponieważ mierzy 486 metrów długości, 300 metrów szerokości i wznosi się na 34 metry. Ta charakterystyczna budowla z trzema fosami to miejsce spoczynku cesarza Nintoku, który panował w latach 313-399. Podobne konstrukcje w kształcie dziurki od klucza powstawały od końca III wieku, będąc świadectwem potęgi dawnych władców. Spośród 20 tysięcy takich obiektów z okresu od III do VI wieku, właśnie te były największe i najbardziej wyrafinowane.
Czytaj też: Przeszłość naszych przodków stała się jeszcze bardziej zagadkowa. To efekt odkryć z Kenii
Historia odnalezionych przedmiotów sięga 1872 roku, gdy budowniczy Kaichiro Kashiwagi prowadził prace naprawcze po osuwisku. Wówczas przypadkowo odsłonił fragment kamiennej komory grobowej. Choć prawo zabraniało eksploracji, mężczyzna udokumentował znalezisko, po czym… zasypał komorę. Przynajmniej oficjalnie. Papierowe opakowania z odręcznymi notatkami i pieczęcią Kashiwagiego nie pozostawiają wątpliwości. Budowniczy potajemnie wyniósł część zawartości grobowca. W swoich zapiskach wymienił obecność noży, elementów zbroi, hełmów, okuć mieczy oraz wyrobów szklanych. Trafność tego opisu potwierdzają właśnie odzyskane artefakty. Prawdopodobnie przedmioty przeszły z rąk Kashiwagiego do kolekcji Masudy Takashiego, by następnie krążyć wśród handlarzy przez kolejne pokolenia. Ten niezwykły los pokazuje, jak cenne zabytki mogą znikać z oficjalnego obiegu na dziesiątki lat, by pojawić się w najmniej oczekiwanym momencie.
Współczesne badania, czyli nowe podejście do starej sprawy
Laboratoryjne analizy ujawniły niezwykłe detale wykonania. Pozłacany nóż ceremonialny posiada żelazne ostrze w pochwie z drewna cyprysowego, pokrytej cienką na pół milimetra pozłacaną blachą miedzianą, przymocowaną pięcioma srebrnymi nitami. Złamane ostrze ma około 15 centymetrów długości. W przypadku fragmentów zbroi badacze zweryfikowali wcześniejsze przekonania. XIX-wieczne ilustracje przedstawiały je jako miedziane z pozłacaniem, podczas gdy faktycznie chodzi o żelazo pokryte bezpośrednio złotem. Ta różnica pokazuje, jak współczesna nauka potrafi korygować historyczne przekazy i pogłębiać wiedzę o dawnych technikach rzemieślniczych.
Czytaj też: Tajemnicze petroglify obok śladów dinozaurów w Brazylii. Starożytni ludzie zostawili nam fascynującą zagadkę
Archeolog Taro Fukazawa z Uniwersytetu Kokugakuin podkreśla symboliczne znaczenie odkryć. Jak zauważa, nie była to broń bojowa, lecz prestiżowe przedmioty, stworzone wyłącznie jako ofiary, demonstrujące ogromną polityczną i ekonomiczną potęgę dworu cesarskiego. Brak podobnych pozłacanych noży w innych grobowcach z V wieku dodatkowo podkreśla wyjątkowość tych znalezisk. Do 7 września 2025 roku artefakty można oglądać w Muzeum Miasta Sakai. To rzadka okazja, by zobaczyć skarby pochodzące z niedostępnego miejsca. Opisywane odkrycie może dać impuls badaniom nad okresem kofun, szczególnie w kontekście restrykcyjnej polityki japońskiego rządu dotyczącej cesarskich grobowców. Choć Daisenryo Kofun prawdopodobnie pozostanie zamknięty, analiza tych artefaktów dostarcza bezcennych wskazówek o kunszcie i bogactwie starożytnych władców.