Bogactwo wyboru jest naszym przekleństwem. Jak podejmujemy decyzje?

Nie zawsze więcej musi oznaczać lepiej. O tym i o innych psychologicznych zagadkach pisze Yaniv Hanoch z Uniwersytetu w Southampton.
Bogactwo wyboru jest naszym przekleństwem. Jak podejmujemy decyzje?

Jak twierdzi autor, ludzie często deprecjonują nadmierne rozmyślanie na temat decyzji, które wydają się nie mieć większego znaczenia. Nie powinniśmy jednak tego robić, ponieważ zrozumienie, co jest w tym przypadku źródłem stresu powinno stanowić cenną wskazówkę.

Czytaj też: Spałeś mniej niż 5 godzin w nocy? Nie jedź! Zmęczenie zabija

Niezwykle interesujące okazują się też wyniki badań, których autorami byli Sheena Iyengar i Mark Leeper. W swoim eksperymencie przeanalizowali wybory zakupowe klientów sklepu. W jednym scenariuszu do wyboru mieli oni 6 różnych dżemów, natomiast w drugim – aż 24. O ile w pierwszym przypadku na zakup decydowało się aż 30 procent uczestników, tak w drugim wskaźnik ten wyniósł zaledwie 3 procent. Cóż, bogactwo wyboru nie zawsze musi oznaczać coś korzystnego.

Skąd jednak bierze się ten fenomen? Jedna z hipotez sugeruje, iż ludzie mają tendencję do uznawania swojej wiedzy za zbyt małą, aby podjąć w danej sprawie odpowiednią decyzję. Często zdarza się też, że pewne wybory uznajemy za mało ważne, choć tak naprawdę niosą one dla nas bardzo duży ładunek emocjonalny. Zastanawiasz się, co ubrać na randkę? Najprawdopodobniej dylemat nie jest związany wyłącznie z kwestią mody. 

Jak pokazują wyniki eksperymentów, zazwyczaj trudniej jest nam podjąć decyzję, gdy liczba dostępnych opcji jest zbyt wysoka

Poza tym psychologowie zaobserwowali, że niektóre jednostki mają tendencję do obierania jednej z dwóch ścieżek. Pierwsza wiąże się z tendencją do próbowania i znajdowania najlepszej opcji. Druga oznacza z kolei poszukiwanie opcji, która okaże się akceptowalna. Osoby ze skłonnością do znajdowania najlepszych wariantów częściej niż pozostałe żałują dokonanych wyborów. Być może wynika to z tego, że nawet po fakcie tacy ludzie zastanawiają się, czy nie mogli wybrać lepiej.

Jak więc ułatwić sobie życie? Ograniczyć liczbę opcji, które będziemy rozważali. Zmniejszając pulę dostępnych wariantów powinniśmy zyskać nieco komfortu psychicznego. Hanoch za przykład podaje Steve’a Jobsa, który słynął z noszenia niemal tych samych rzeczy każdego dnia. Po części było to związane właśnie z optymalizacją procesu dokonywania wyborów. A łatwiej będzie zdecydować się na konkretny outfit, gdy w szafie będziemy mieli pięć par takich samych spodni i dziesięć podobnych koszulek.

Czytaj też: Czterodniowy tydzień pracy ma kolejnego sprzymierzeńca. Urlopowicze sporo na tym zyskują

Czasami warto po prostu zdecydować się na działania, które zapewnią nam komfort psychiczny, zamiast katować się niemal nieskończoną liczbą opcji, by ostatecznie skończyć żałując podjętych decyzji. Tak jak pokazuje przykład dżemu, mnogość możliwości może doprowadzić do znacznie gorszego obrotu spraw, aniżeli posiadanie ograniczonej puli wyborów. Podobne wnioski można byłoby zapewne wyciągnąć poprzez analizy decyzji podejmowanych przez osoby korzystające z aplikacji randkowych.