Odnaleźli zatopione miasto u wybrzeży Egiptu. Sensacyjne odkrycie podsyca dyskusję o Atlantydzie

Morza i oceany od zawsze skrywały największe tajemnice ludzkich cywilizacji. Gdzieś pod taflą wody spoczywają zatopione miasta, których historie czekają na odkrycie. Tym razem to Egipt stał się świadkiem niezwykłego archeologicznego przełomu. W Zatoce Abu Qir rozegrał się spektakl, który przywodzi na myśl legendę o Atlantydzie. Operacja wydobycia reliktów zatopionego miasta sprzed ponad 2000 lat to nie tylko sukces technologiczny, ale przede wszystkim podróż w czasie do starożytnego Kanopos.
Odnaleźli zatopione miasto u wybrzeży Egiptu. Sensacyjne odkrycie podsyca dyskusję o Atlantydzie

Skarby spod morskich fal. Co odnaleziono o wybrzeży Egiptu?

Wśród wydobytych z głębin artefaktów znalazły się prawdziwe perełki starożytnej architektury. Wapienne budowle kultowe, pozostałości domostw i struktury handlowe rzucają nowe światło na codzienne życie sprzed dwóch mileniów. To dopiero początek odkryć, które mogą zmienić nasze postrzeganie tej zapomnianej cywilizacji. Najbardziej intrygującym znaleziskiem okazał się sfinks z kartuszem Ramzesa II – władcy panującego w XIII wieku p.n.e. Obok niego archeolodzy odnaleźli uszkodzone figury z okresu ptolemejskiego i rzymskiego, świadczące o bogatej, wielowiekowej historii tego miejsca. Infrastruktura portowa również zachowała się w zaskakująco dobrym stanie. Odkryto 125-metrowy dok, który służył za przystań dla mniejszych łodzi aż do czasów bizantyjskich. Kamienne kotwice i dźwig portowy dopełniają obrazu rozwiniętego centrum handlowego.

Czytaj też: Sensacyjne odkrycie w greckiej jaskini. Czaszka z Petralony zmienia historię ewolucji człowieka

Zatoka Abu Qir to prawdziwy raj dla archeologów. Oprócz Kanopos skrywa również zatopione miasta Heraklejon i Menouthis, które przez stulecia pełniły funkcję kluczowych portów handlowych regionu. Te starożytne metropolie zniknęły pod wodą na przestrzeni wieków, głównie za sprawą trzęsień ziemi i podnoszącego się poziomu morza. Każdy wydobyty artefakt – od zbiorników na wodę po stawy hodowlane – to kolejna część układanki pokazująca, jak zaawansowane technologicznie były te zapomniane cywilizacje.

Historia zatacza koło. Co dalej z odkrytymi skarbami?

Ironia historii polega na tym, że współczesna Aleksandria mierzy się z podobnymi wyzwaniami, które doprowadziły do zatopienia Kanopos. Miasto osiada w tempie przekraczającym 3 mm rocznie, a według prognoz ONZ, do 2050 roku jedna trzecia Aleksandrii może znaleźć się pod wodą lub stać się niezdatna do zamieszkania. Statystyki są alarmujące, ponieważ liczba zawaleń budynków wzrosła z jednego na dekadę do około 40 rocznie. Linia brzegowa cofa się o 3,5 metra rocznie, a słona woda przenika do fundamentów, powodując erozję i osiadanie gruntu. W odpowiedzi na te zagrożenia władze uruchomiły inicjatywę Anticipatory Flood Management we współpracy z holenderskimi partnerami, obejmującą systemy wczesnego ostrzegania i nowe zabezpieczenia wybrzeża.

Czytaj też: Makabryczne znalezisko w Alzacji. Odcięte ramiona jako trofea

Wydobyte z morskich głębin artefakty nie trafią do magazynów. Planowana jest specjalna wystawa Sekrety Zatopionego Miasta w Muzeum Narodowym w Aleksandrii, gdzie zwiedzający będą mogli podziwiać te niezwykłe znaleziska. Rozważane jest również stworzenie stałej galerii lub nawet podwodnego muzeum, projektu, który symbolicznie połączyłby przeszłość z niepewną przyszłością miasta. To byłby pierwszy tego typu obiekt w regionie, pokazujący zarówno bogactwo zatopionej cywilizacji, jak i wyzwania stojące przed współczesną Aleksandrią. Odkrycie Kanopos przypomina nam, że pod powierzchnią oceanów wciąż kryją się niezliczone tajemnice dawnych ludzkich cywilizacji. Jednocześnie stanowi ważne ostrzeżenie: to, co dziś wydaje się wieczne, jutro może podzielić los zatopionego miasta. Morza wciąż skrywają więcej tajemnic niż jesteśmy w sobie wyobrazić. Każde takie odkrycie to kolejny krok w zrozumieniu naszej wspólnej historii, ale też przypomnienie o ulotności ludzkich dokonań.