Aż 82 proc. Polaków przyznaje, że kawa rano lub po południu to obowiązkowy punkt w rozkładzie dnia. Co ciekawe, tylko dla części to wyłącznie kwestia pobudzenia – badanie potwierdza, że aż 70 proc. konsumentów traktuje ją przede wszystkim jako źródło przyjemności. Sam aromat kojarzy się z relaksem 49 proc. Polaków, oznacza początek nowego dnia dla 45 proc., a 42 proc. traktuje go jak sygnał do porządkowania codziennej rutyny.
Można to zauważyć także w języku potocznym. Jeśli chcemy pogadać albo iść na randkę, umawiamy się „na kawę”, a gościom proponujemy filiżankę kawy, gdy tylko przekroczą próg.
Czytaj też: Nowy zakaz w szkołach. Żadna stołówka szkolna nie będzie sprzedawać tego produktu
Jak Polacy piją kawę?
Większość z nas wypija dwie do trzech filiżanek kawy dziennie, poświęcając na tę czynność od 15 do 30 minut. Z wiekiem ten czas wydłuża się – zetki spędzają przy kawie około 130 godzin rocznie, milenialsi 141 godzin, a starsi respondenci już blisko 152 godziny. Przeciętny Polak spędza więc na piciu kawy aż 140 godzin. To niemal cztery pełne tygodnie pracy z filiżanką w ręku, choć oczywiście w tym czasie zdarza nam się robić też inne rzeczy. Pokolenie „Z” popija kawę w czasie rozmowy z innymi, starsi zaś lubią do kawy włączyć telewizor. Te liczby pokazują, jak głęboko kawa zakorzeniła się w naszej codzienności.
Połowa Polaków pije kawę w samotności, traktując tę czynność jako cenny czas dla siebie. Dla wielu osób to ważny rytuał. Druga połowa wybiera towarzystwo – starsi głównie partnerów, młodsi przyjaciół. Rośnie też zainteresowanie lepszą jakością kawy.
Dominującym wyborem pozostaje kawa z mlekiem 64 proc., 56 proc. stanowią różne typu kawy czarnej. Kawa rozpuszczalna, przez wielu kawoszy traktowana jak abominacja, wciąż ma silną pozycję – 54 proc. Widać wyraźne różnice pokoleniowe: starsi konsumenci w 63 proc. przypadków preferują czarną kawę, podczas gdy najmłodsi częściej eksperymentują między innymi z mrożonymi wersjami (56 proc.), którym bliżej do deserów niż do napoju.
Kawa to dla Polaków znacznie więcej niż napój. To rytuał, mała codzienna przyjemność i sposób na rozplanowanie dnia – różny w zależności od wieku, ale łączący wszystkich miłośników tego aromatycznego napoju. Badanie z czerwca 2025 roku, obejmujące 1100 osób, potwierdza, że bez kawy nasza rzeczywistość wyglądałaby inaczej.
Czytaj też: Gapowicze zadłużeni na 376 mln zł. Liczba nieletnich dłużników wzrosła czterokrotnie
Kawa w Polsce jest droższa niż w Niemczech
Opisane wyżej badanie informuje także, że Polacy coraz bardziej cenią sobie wysoką jakość kawy, którą piją. Sprzedaż kaw premium w Polsce wzrosła o 5 proc. w ciągu 2024 roku. Jednocześnie przybywa konsumpcji poza domem, zwłaszcza wśród młodego pokolenia.
W tej kategorii plasujemy się na trzecim miejscu w Europie. Przeciętny pracujący Polak kupuje 1,77 filiżanki kawy dziennie. Wyprzedzają nas tylko Brytyjczycy (1,96) i Belgowie (1,79). Zaraz za nami są Francuzi, którzy sięgają po 1,76 porcji dziennie.
Ceny kawy w Polsce są średnie jak na europejskie warunki, choć Polska wypada zaskakująco źle w tak zwanym indeksie cappuccino. Porównuje on ceny tego popularnego napoju na bazie kawy i mleka w różnych miastach i krajach. W Polsce średnia cena cappuccino to średnio 3,64 euro (18 zł) – więcej niż u większości naszych sąsiadów. Dla porównania, w Niemczech napój ten kosztuje 3,86 euro, w Czechach 3,02 euro, w Słowacji 2,75 euro, litewskie cappuccino zaś kosztuje 3,17 euro. We Włoszech z kolei zapłacimy za nie zaledwie 1,53 euro – to tylko około 6,55 zł.
Oczywiście na terenie Polski także można zauważyć różnice – kawiarnie w Gdańsku i Warszawie mają wyższe ceny od tych w Szczecinie i Łodzi. Warszawskie cappuccino za 18 zł (około 4,24 euro albo trzy filiżanki w Rzymie) nie jest wprawdzie absolutnym rekordem Europy, ale plasuje się w niekomfortowej czołówce. W Kopenhadze ceny przebiły sufit – średnio 5,81 euro. Taniej jest nawet w odległym Reykjavíku, gdzie kawa ze spienionym mlekiem kosztuje 5,33 euro.
Choć Polacy należą do ścisłej czołówki europejskich konsumentów kawy na wynos, za swój ulubiony napój płacą jedne z najwyższych cen na kontynencie. Nie pomaga fakt, że Polska ma mnóstwo dobrych palarni, które produkują jakościową kawę. Rocznie importujemy ponad 200 tysięcy ton ziaren, które po wypaleniu trafiają w większości na rynki zagraniczne, często przez nowoczesne kanały e-commerce. Łańcuch dostaw działa sprawnie.
Czytaj też: Zbierasz czarne jagody w lesie? Ten błąd może kosztować Cię życie
Klucz do tej zagadki leży zapewne w kosztach prowadzenia biznesu. Wysokie ceny nieruchomości i podatki obciążają właścicieli lokali gastronomicznych. Do tego dochodzą rosnące wydatki na personel i energię. Dla Polaków jednak najwyraźniej cena nie gra roli. Wciąż trzymamy się w europejskiej czołówce konsumentów kawy na wynos. Czujemy w niej aromat luksusu.