Kompletna czaszka dinozaura przesuwa historię. Odkrycie z Mongolii wstrząsnęło paleontologami

Pustynia Gobi znów zaskakuje. Tym razem piaski jednego z najbardziej niegościnnych miejsc na Ziemi odsłoniły coś, co może zmienić nasze rozumienie prehistorycznego świata. Paleontolodzy natrafili na znalezisko, które w ostatnim czasie elektryzuje środowisko naukowe. Co takiego wyjątkowego kryje się w skałach formacji Khuren Dukh? Okazuje się, że to nie kolejny fragment czaszki czy pojedynczy ząb, lecz coś znacznie bardziej spektakularnego. Coś, na co badacze czekali dziesięciolecia.
...

Fenomenalne znalezisko przesuwa historię o 15 milionów lat

Naukowcy nazwali nowy gatunek Zavacephale rinpoche. Chodzi o skamieniałości datowane na około 108 milionów lat, które cofają zapis kopalny tej grupy dinozaurów o niemal 15 milionów lat. To znacząca różnica zmuszająca do rewizji dotychczasowych teorii ewolucyjnych. Wyjątkowe zachowanie szczątków zawdzięczamy specyficznym warunkom pogrzebania. Miękki piaskowiec szybko pokrył kości, chroniąc je przed zgnieceniem i zniszczeniem. Jak zauważa dr Tsogtbaatar Chinzorig, główny autor badania:

Jakość fosylizacji zachowanych elementów szkieletowych Zavacephale jest niezwykła w porównaniu z innymi odzyskanymi okazami z tej samej lokalizacji

Czytaj też: Stworzyli instrumenty muzyczne z czaszek dinozaurów. Wreszcie wiemy, jak brzmiały te bestie

To, co naprawdę wyróżnia to znalezisko, to stopień kompletności. Odnaleziono ponad połowę szkieletu, w tym elementy nigdy wcześniej nie widziane u pachycefalozaurów. Wśród nich znalazła się pierwsza w historii łapa przedstawiciela tej grupy, a także gastrolity, czyli kamienie żołądkowe pomocne w trawieniu roślin. Do tej pory naukowcy dysponowali głównie fragmentami czaszek, które jako najtwardsze elementy szkieletu najlepiej znosiły upływ czasu. Jak wyjaśnia Lindsay Zanno z North Carolina State University:

Przed Zavacephale nasz zapis pachycefalozaurów był prawie wyłącznie ograniczony do ich niezniszczalnych kopuł. Przy tak nielicznych szkieletach pozostawało nam zastanawiać się nad podstawowymi aspektami ich anatomii
fot. North Carolina Museum of Natural Sciences

Młody wiek, dojrzała głowa

Analizy ujawniły interesujący paradoks. Zavacephale był młodocianym osobnikiem o długości około metra i wadze niecałych 6 kilogramów, jednak jego charakterystyczna kopuła czaszkowa była już w pełni wykształcona. To sugeruje, iż te struktury rozwijały się szybciej niż reszta ciała. Badacze wykorzystali tomografię komputerową do analizy szwów wewnątrz kopuły i badania zapisu wzrostu w kościach kończyn. Wyniki wskazują na rozdzielenie dojrzałości socjoseksualnej i somatycznej. Członkowie zespołu badawczego odkryli, że Zavacephale był w pełni uzbrojony do rywalizacji z innymi przedstawicielami swojego gatunku w okresie dojrzewania.

Czytaj też: Pomarańczowy rekin z Kostaryki. Czegoś takiego jeszcze nie było

Struktura kopuły tego zwierzęcia składała się głównie z kości czołowych, co różni się od późniejszych gatunków z bardziej rozbudowanymi strukturami. To sugeruje “frontalny” wzorzec rozwoju u wczesnych przedstawicieli grupy. Funkcja tych charakterystycznych czaszek wciąż budzi naukowe debaty. Prawdopodobnie służyły celom społecznym i godowym: od walk po demonstracje wobec potencjalnych partnerów. Odkrycie Zavacephale dostarcza pierwszych mocnych dowodów, że te struktury były funkcjonalne już w młodym wieku.

Znalezisko z Mongolii stanowi swoisty kamień z Rosetty dla paleontologii badających losy pachycefalozaurów. Po latach badań opartych na fragmentach, naukowcy wreszcie mają kompletniejszy obraz anatomii i biologii tych niezwykłych stworzeń. Jak słusznie zauważa Zanno, przed badaczami czekają dziesięciolecia badań nad tym wyjątkowym okazem. I nawet jeśli będzie potrzeba czasu na dokładne zbadanie szczątków, to nie da się ukryć, że pojawiła się realna nadzieja na rozwikłanie zagadek dotyczących życia na Ziemi sprzed 100 milionów lat. Jest więc na co czekać.