Więcej szkody, niż pożytku. Kompostowalne tworzywa sztuczne to farsa

Kompostowaln tworzywa sztuczne miały być ulgą dla środowiska. Nic z tego. Nowe badania wskazują, że aż 60% takich plastików i tak trafia do gleby.
Kompostowalne tworzywa sztuczne miały być rewolucją. Nie wyszło

Kompostowalne tworzywa sztuczne miały być rewolucją. Nie wyszło

Badanie przeprowadzone w całej Wielkiej Brytanii rzuca nowe światło na tworzywa sztuczne nadające się do domowego kompostowania. Aż 60% z nich nie ulega całkowitemu rozkładowi i nieuchronnie trafia do naszej gleby. Ludzie są zdezorientowani etykietami kompostowalnych i biodegradowalnych tworzyw sztucznych – nie wiedzą co wrzucać gdzie, co rodzi poważne problemy.

Kompostowalne tworzywa sztuczne – czy to ma sens?

Globalne zanieczyszczenie tworzywami sztucznymi pozostaje jednym z największych wyzwań środowiskowych naszych czasów. Nowy raport Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) pokazuje, że zużycie tworzyw sztucznych wzrosło czterokrotnie w ciągu ostatnich 30 lat. W skali globalnej tylko 9% odpadów z tworzyw sztucznych jest poddawanych recyklingowi, 50% trafia na składowiska, 22% omija systemy gospodarki odpadami, a 19% jest spalane.

Czytaj też: Znamy 5 krajów, które najbardziej zaśmiecają ocean. Wyrzucają do mórz najwięcej plastiku

Kompostowalne opakowania na żywność, torby, kubki, talerze, sztućce oraz torby na bioodpady są coraz powszechniejsze. Niestety, eksperci wskazują, że twierdzenia dotyczące korzyści dla środowiska są przesadzone. Potwierdzają to badania opublikowane w czasopiśmie Frontiers in Sustainability.

Czym tak naprawdę jest kompostowalne tworzywo sztuczne? To materiał, który może ulec biologicznej degradacji w miejscu kompostowania w tempie zgodnym z innymi podobnymi, nie pozostawiając po sobie żadnych toksyn. Problem polega na tym, że krążące po rynku tworzywa sztuczne nadające się do kompostowania są niekompatybilne z większością istniejących systemów gospodarki odpadami. Los tworzyw sztucznych wyrzucanych lub sortowanych do recyklingu jest niejasny.

The Big Compost Experiment to projekt opracowany przez Danielle Purkiss, którego celem jest sprawdzenie, co społeczeństwo myśli o kompostowanych w domu tworzywach sztucznych oraz jak z nimi postępuje. Jest ogólna chęć dokonywania zrównoważonych wyborów poprzez zakup kompostowalnych tworzyw sztucznych, ale towarzyszy im poważna dezorientacja w kwestii oznakowania i identyfikacji tych tworzyw. Z próbki 50 przedmiotów, aż 46% nie miało żadnego możliwego do zidentyfikowania oznakowania certyfikacji kompostowania domowego, a 14% pokazało certyfikację kompostowania przemysłowego.

Szokujące, że aż 60% plastiku certyfikowanego jako nadający się do kompostowania w warunkach domowych nie rozpada się w pełni w domowych pojemnikach na kompost.

Czytaj też: Mikroplastik jest wszędzie. Zagrożenie dla środowiska, ale także i ludzi

Danielle Purkiss wyjaśnia:

To pokazuje, że obecnie brakuje jasnego oznakowania i komunikacji, aby zapewnić, że społeczeństwo może zidentyfikować, co jest opakowaniem nadającym się do kompostowania przemysłowego lub do kompostowania domowego. Kompostowalne opakowania nie rozkładają się skutecznie w zakresie warunków kompostowania domowego w Wielkiej Brytanii, tworząc zanieczyszczenie plastikiem. Nawet opakowania, które zostały certyfikowane jako nadające się do kompostowania w warunkach domowych, nie rozkładają się skutecznie.

Pojawia się pytanie, czy kompostowalne tworzywa sztuczne są dobrym rozwiązaniem wszechobecnego problemu zanieczyszczenia plastikiem. W obecnym formacie – nie. Znacznie lepszą opcją jest wysyłanie kompostowalnych tworzyw sztucznych do kompostowni przemysłowych, gdzie warunki przetwarzania są regulowane.