Korea Południowa po cichu przebija mur kluczowej technologii

Wyścig zbrojeń nabiera tempa, a technologia stealth pozostaje jednym z najbardziej strzeżonych sekretów światowych mocarstw. Tymczasem na Dalekim Wschodzie dzieje się coś, co może zmienić układ sił w globalnym przemyśle obronnym. Korea Południowa dokonała właśnie technologicznego skoku, o którym marzyła od dziesięcioleci.
Południowokoreański myśliwiec KF-21

Południowokoreański myśliwiec KF-21

Opracowanie w pełni krajowej technologii radarowej stealth to nie tylko kwestia prestiżu. To strategiczny ruch, który uwalnia Koreę Południową od technologicznej zależności. Przodujące mocarstwa świata traktują te rozwiązania jak narodowy skarb, strzegąc dostępu do nich za pomocą restrykcyjnych regulacji. Dlatego zresztą koszty kupowania rozwiązań radarowych od innych państw są astronomiczne.

Technologia warta każdej ceny… ale czy na pewno?

Jeśli chcesz zrozumieć, jak współczesny stealth staje się rzeczywistością, to nie zaczynaj od samolotu, a od kopuły, która skrywa jego “oczy”. Gładka, często niepozorna osłona nosa myśliwca lub pocisku wygląda jak zwykła tarcza do przecinania wiatru, a jednak decyduje o tym, czy sensor “widzi” wyraźnie. Źle zaprojektowany radom i cyk – tracisz zasięg, rozdzielczość oraz roszczenia do bycia niewidocznym. W świecie, w którym dostęp do zaawansowanych przyrządów pomiarowych i kodów projektowych jest ściśle kontrolowany, kontrola nad tą kopułą to kontrola nad przyszłym statkiem powietrznym, na którym spoczywa.

Czytaj też: Ponad 11-metrowy gigant z wielkimi rakietami. Chiny nie ustają w zbrojeniowych rewolucjach

Korea Południowa od lat próbuje przebić ten mur. Ograniczenia importowe na dobra strategiczne to nie frazes z komunikatu prasowego, lecz codzienna bariera inżynieryjna. Kluczowe pakiety oprogramowania potrafią kosztować więcej niż średniej klasy flota samochodów, a niektórych systemów testowych w ogóle nie da się wywieźć. Dlatego najnowsze ogłoszenie koreańskiego KRISS (Korea Research Institute of Standards and Science) brzmi mniej jak rutynowy postęp laboratoryjny, a bardziej jak przemysłowy rozwód z zagranicznymi strażnikami bram. Sugeruje ścieżkę do zaprojektowania radomu, zbudowania go i udowodnienia jego parametrów – bez proszenia kogokolwiek o pozwolenie.

Rodzimy przełom Korei w stealth. Kosztowne oprogramowanie, którego nie muszą już kupować

KRISS twierdzi, że znalazł dwa elementy układanki stealth, które zwykle przykuwają kraje do zagranicznych dostawców. Po pierwsze, oprogramowanie do projektowania powierzchni selektywnych częstotliwościowo (FSS) dostrojone do radomów z wielowarstwowych kompozytów. Po drugie, wewnętrzny system oceny elektromagnetycznej, który sprawdza, czy radom faktycznie przepuszcza właściwe pasma i utrzymuje stabilność fazową przy dużej prędkości i w wysokiej temperaturze. Mówiąc prościej, Korea może teraz zaprojektować, prototypować i testować ten krytyczny dla stealth sprzęt od końca do końca z użyciem krajowej technologii. Ta sekwencja – od projektu, przez prototyp, po weryfikację – to właśnie ten odcinek drogi, z którym większość krajów ma problem bez importu.

Czytaj też: Wojsko na powietrznych sterydach. Chiny marzyły o tym sprzęcie, a teraz są bliżej niż dalej

Historia pieniędzy jest tu równie pouczająca jak nauka. Komercyjne solvery elektromagnetyczne używane przy projektowaniu radomów i FSS kosztują rutynowo powyżej 100 mln wonów za stanowisko, więc zastąpienie ich krajowym kodem zmienia zakupy, zatrudnienie i liczbę iteracji projektowych, na które można sobie pozwolić. Gdyby tego było mało, KRISS deklaruje ponad 50-krotne przyspieszenie przepływu pracy z wykorzystaniem własnego sprzętu względem konwencjonalnych przepływów pracy.

Samo przyspieszenie ma ogromne znaczenie, bo FSS działają jak przestrzenne filtry “wypiekane” w warstwach radomu – miniaturowe struktury periodyczne, które przepuszczają pasma radarowe potrzebne twojemu systemowi, a odrzucają te, które go zniekształcają lub zdradzają. Kiedy przechodzisz z koncepcji jednowarstwowej i jednokanałowej do kanapki wielowarstwowej dostrojonej do pracy wielopasmowej pod skośnymi kątami, przestrzeń parametrów eksploduje. Szybsze solvery i modele zastępcze to nie akademicka wygoda, a różnica między trzema koncepcjami na kwartał a trzydziestoma w tydzień.

Czytaj też: Chiny szykują coś wielkiego. Nie jedna, a dwie szalone maszyny na zdjęciach

Poza laboratorium technologia już została zmonetyzowana, bo KRISS zdecydował się 5 sierpnia na transfer technologii o wartości 500 mln wonów do podmiotu określonego jako Korea Electrotechnology Research. Dlaczego to ma znaczenie? Ano dlatego, że Kora Południowa usunęła dwa wąskie gardła, które od dawna zmuszały ją do kupowania przepustek, zanim w ogóle mogła zacząć się uczyć. Radom wygląda wprawdzie jak prosta osłona, ale jednak jest zaawansowanym komponentem.