Cała historia rozegrała się w Jarrow Assemblage w Irlandii. To właśnie tam paleontolodzy zlokalizowali złoża węgla wypełnione kośćmi o bardzo zmienionej strukturze wewnętrznej. Skala tych deformacji była na tyle duża, że w niektórych przypadkach nie dało się wręcz odczytać jakichkolwiek szczegółów dotyczących pierwotnych “właścicieli” tych szczątków.
Czytaj też: Nowy gatunek owada z Nepalu. Cecha charakterystyczna? Genitalia
Istotny w całej sprawie jest fakt, że kości pochodzą ze złóż mineralnych, które czasami nazywa się Lagerstätten. W większości przypadków (w innych złożach) takie szczątki znajdowały się w dużo lepszym stanie, co zasadniczo wykluczało scenariusz, w którym kwaśne środowisko doprowadziło do ich częściowego skamienienia. Naukowcy ponownie przyjrzeli się więc artefaktom z Jarrow Assemblage i doszli do przełomowych wniosków. Okazało się, że kości zostały podgrzane do bardzo wysokich temperatur za sprawą aktywności tektonicznej.
Wyrzucone w takich okolicznościach płyny hydrotermalne nagrzały kości i wywołały w nich obserwowane obecnie zmiany. Zanim jednak autorzy badań zbliżyli się do rozwiązania zagadki, wykorzystali obrazowanie w wysokiej rozdzielczości z technikami analizy składu pierwiastkowego i struktury materiałów. Dzięki tym metodom zrozumieli, które elementy tworzące wspomniane kości nie pasują do zwyczajowej układanki. O szczegółach swoich działań piszą na łamach Palaeontology.
Datowanie wykazało, że kości z Irlandii mają około 302 milionów lat
Część kości tworzy obecnie węgiel i sfaleryt, natomiast kryształy apatytu mają inną formę niż zwykle spotykane w kościach. Tego typu informacje są kluczowe w kontekście poznawania historii, jaką przeszły szczątki na przestrzeni milionów lat. W tym przypadku naukowcy doszli do wniosku, że rozgrzane płyny spod skorupy ziemskiej podniosły temperaturę skały do około 300-350 stopni Celsjusza i stopiły apatyt obecny w kościach. Kiedy te ostygły, apatyt zrekrystalizował się.
Byliśmy również w stanie datować radiometrycznie apatyt, co pokazuje, że uformował się w czasie, gdy wszystkie kontynenty na Ziemi zbliżały się do siebie i zderzały tworząc superkontynent Pangea. Gdy te kontynenty zderzały się, tworzyły pasma górskie, z których wypływały super rozgrzane płyny podziemne. To właśnie te przegrzane płyny, które płynęły w całej Irlandii, gotowały i topiły kości tych skamieniałości, powodując zmiany, które widzimy dzisiaj. wyjaśnia Aodhán Ó Gogáin
Czytaj też: Debatowano o tym od stu lat. Już wiadomo, do czego służyły tajemnicze wzory na arabskich pustyniach
Zdaniem naukowców kości ryb i teropodów trafiły w pewnym momencie pod płytką warstwę gleby. Z czasem uległy kompresji, co doprowadziło do licznych złamań. Jednocześnie pęknięcia stworzyły luki dla płynów, które zaczęły wnikać do środka, zmieniając skład chemiczny i strukturę kości.