Na początku była taka urocza, a on taki zabawny. Buzia uśmiechała się sama. A teraz? Ciągle gada o sporcie. Nie gotuje jak twoja mama. Jak to możliwe, że Pan Idealny stał się Panem Irytującym? Kiedy Pani Perfekcyjna zamieniła się w Panią Niewłaściwą? Być może zastanawiasz się, czy nie odkurzyć profilu na portalu randkowym i nie zacząć poszukiwań kogoś mniej irytującego. Zaraz, zaraz, za daleko!
Trochę o mózgu
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że to, co widzą, ma związek z tym… gdzie patrzą. Mózg ma ograniczoną zdolność uwagi (całe szczęście!), co oznacza, że możemy się skupić na określonej liczbie wątków naraz. Kiedy koncentrujemy się na kwestii X, ignorujmy kwestie poboczne (całe szczęście!), jest to tzw. uwaga selektywna.
Już w latach 90. XIX wieku William James obszernie opisał związek między uwagą selektywną a naszym doświadczaniem rzeczywistości. Pisał: “Moje doświadczenie jest tym, w czym zgadzam się uczestniczyć” – innymi słowy: doświadczam tego, co do siebie dopuszczam. Współcześni przedstawiciele psychologii poznawczej udowadniają, że, jesteśmy aktywnymi uczestnikami procesu percepcji – to, co myślimy i czujemy, zależy od tego, na co zwracamy uwagę. Potwierdzają to liczne badania.
Wróćmy do Pana Irytującego…
Pytanie, jak natura naszego mózgu ma się do Pana Irytującego i Pani Niewłaściwej? Cóż, oni najprawdopodobniej są tymi samymi osobami, w których się zakochaliśmy. To nie oni się zmienili, ale nasze postrzeganie. Przede wszystkim na początku poświęcaliśmy im więcej uwagi, którą skupialiśmy głównie na zaletach, co pasowało do wizji wyrysowanej przez nasz zakochany mózg. Ignorowaliśmy to, co irytujące.
Tak działa model aktywacji / hamowania: kiedy zwracasz uwagę na negatywne rzeczy, ograniczasz zdolność widzenia rzecz pozytywnych i na odwrót. Jeśli będziesz zwracać uwagę na rzeczy, które lubisz w swoim partnerze, w miarę upływu czasu mniej rzeczy będzie cię niepokoić. Zaczniesz dostrzegać tę osobę, w której się zakochałeś. Tylko jak to zrobić?
Proste ćwiczenie
- Weź kawałek papieru i długopis. Usiądź w wygodnym miejscu, zamknij oczy i przypomnij sobie obraz swojego partnera z początków znajomości. To może pierwsze spotkanie, moment gdy zacząłeś darzyć partnera szczególną sympatią.
- Napisz dokładnie, jak się wtedy czułeś. Opisz wszystko, co zrobiło na tobie wrażenie. Im więcej szczegół sobie przypomnisz, tym lepiej.
- Zanim pójdziesz do łóżka, dodaj do listy 3 rzeczy, które cenisz w niej/ w nim dzisiaj. To nie muszą być wielkie rzeczy (np. ”Podobało mi się, że pomógł sąsiadom przytrzymać drzwi do windy, gdy wracali z zakupów”).
- Rano przed wyjściem z łóżka przeczytaj listę jeszcze raz.
- Każdego dnia, dodawaj do listy 3 nowe rzeczy, które lubisz w partnerze / za które jesteś wdzięczny.
- Rób to codziennie przez 30 dni.
Jak to ćwiczenie wpłynie na Twój związek?
Im więcej czasu poświęcamy na myślenie o czymś, tym bardziej aktywny staje się ten obszar w naszej przestrzeni mentalnej i tym łatwiejszy zyskujemy do niego dostęp.
Jeśli więc zdecydujesz się świadomie koncentrować na pozytywnych cechach bliskiej osoby, wyobrażenia tych cech staną się bardziej aktywne w twoim umyśle. A kiedy następnym razem pomyślisz o swoim partnerze, pierwszą rzeczą, jaka przyjdzie ci do głowy, nie będą jego irytujące nawyki, ale to co pielęgnujesz – zalety.
Ponieważ nasza uwaga jest bezpośrednio związana z tym, co czujemy – kiedy podejmujemy świadomy wysiłek zwracania uwagi na dobre cechy, również nasze uczucia stają się bardziej pozytywne.
Może warto podjąć ten wysiłek zanim znów odpalimy Tindera?
Źródło: psychologytoday.com