Cisi bohaterowie, o których się nie mówi. Marynarka USA stworzy nowe okręty ratujące życie

Kiedy wspomina się o okrętach wykorzystywanych przez marynarki wojenne, zawsze najważniejszą kwestią jest to, jak potężne jest i ile szkód może wyrządzić wrogowi. Jednak nie są one jedynymi, które biorą udział w działaniach wojennych i tak się składa, że jeden z ich typów marynarka USA chce znacząco ulepszyć.
Cisi bohaterowie, o których się nie mówi. Marynarka USA stworzy nowe okręty ratujące życie

Okręty szpitalne nowej generacji. USA zbudują okręty typu Bethesda

W erze szybkich postępów technologicznych i zmieniających się taktyk wojennych, nie tylko bojowe okręty muszą się rozwijać. Świetny przykład tego zapewniła nam marynarka USA, która zamierza wprowadzić na służbę nowy typ okrętów szpitalnych. Nie będą to byle statki, bo w praktyce mają one wręcz zdefiniować na nowo wsparcie medyczne na morzu. Koniec z kolosami unoszącymi się na falach, które mogą transportować ogromne ilości towarów. Nadszedł czas na mniejsze, ale dzięki temu bardziej zwrotne i responsywne okręty typu Bethesda.

Czytaj też: Tyle latania, że nie ma kiedy zatankować. Walka USA z latającymi wieczność samolotami trwa

Nowe okręty szpitalne nie tylko odbiegają od swoich poprzedników pod względem rozmiaru i projektu, ale także pod względem operacyjnych możliwości, co odzwierciedla ewoluujące wymagania nowoczesnej wojny. Te nowe okręty zostały zaprojektowane w celu bardziej efektywnego wsparcia sił USA za granic i są wyposażone w nowe lądowiska dla helikopterów, które są w stanie ugościć duże śmigłowce i pionowzloty. Jest to o tyle ważne, że okręty szpitalne od wieków są integralną częścią operacji wojskowych. 

Czytaj też: USA wystrzelili tajny samolot na orbitę. Rosjanie mają co do niego szaloną teorię

Takie okręty zapewniają kluczowe wsparcie medyczne w strefach wojennych, oferując szereg zalet w porównaniu z lądowymi placówkami medycznymi. Mowa o możliwości przechowywania bardziej zaawansowanego sprzętu oraz pewności co do bezpieczeństwa, bo zgodnie z konwencją genewską, okręty tego typu są uznawane za niebojowe i są objęte immunitetem, o ile nie angażują się w działania bojowe. Swoje proste systemy uzbrojenia mają więc wyłącznie do samoobrony.

Czytaj też: Nowa przeciwlotnicza broń w planach USA rozwiąże problem zagrożeń powietrznych

Wiemy, że za budowę tych okrętów będzie odpowiadać stocznia Austal, a planowane trzy egzemplarze (EMS-1, EMS-2 oraz EMS-3) zastąpią starsze jednostki, które bazują na kadłubach supertankowców. Same są oparte na projekcie szybkiego transportu ekspedycyjnego (T-EPF), a więc katamaranu o długości 110 metrów i nieco ponad 31 metrów szerokości, którego zanurzenie wynosi 4,5 metra. Dzięki temu ostatniemu okręty typu Bethesda mogą działać bliżej linii brzegowych i w bardziej surowych środowiskach, ułatwiając szybszy dostęp i ewakuację pacjentów. Wiemy, że każdy z nich przyjmie na pokład 223-osobową załogę, będzie mógł przepływać dystanse ponad 8000 km i doczeka się zaawansowanych urządzeń medycznych. Wszystko to po to, aby zwiększyć efektywność działań medycznych marynarki USA i podkreślić szerszy trend w strategii wojskowej, który polega na priorytetowym traktowaniu zwinności i adaptowalności w coraz bardziej nieprzewidywalnych scenariuszach bojowych.