Chodzi o przedstawicieli CNNP Optoelectronics, którzy opracowali moduł solarny na bazie perowskitu. Sprawność konwersji energii? 16,5 procent, więc z pewnością nie mówimy o wskaźniku, który w 2025 roku powalałby na kolana – nawet jeśli chodzi o składnik będący alternatywą dla znacznie popularniejszego krzemu.
Czytaj też: Strategia Odporności Wodnej zmieni gospodarkę w UE. Branża IT może być największym przegranym
Siła tego wariantu drzemie w jego trwałości. Przedstawiciele wspomnianej firmy mówią o uruchomieniu pilotażowej linii o mocy 200 MW, co w przyszłości ma doprowadzić do prowadzenia działalności na dużą skalę. Obecnie powstające moduły mają wymiary wynoszące 1200 na 1600 milimetrów. Oceną wydajności tych urządzeń zajęli się przedstawiciele TÜV SÜD, którzy wydali certyfikat potwierdzający wydajność na poziomie 16,5%.
Autorzy całej koncepcji postawili na podwójną strukturę szklaną i materiały anty-PID. W końcowym rozrachunku przełożyło się to na możliwość pracy przy napięciu 1500 V i prędkości wiatru dochodzącej do 275 km/h. Z tego względu chiński moduł ma sprawdzić się wszędzie tam, konwencjonalnie stosowane mogłyby zawodzić. Chodzi na przykład o montaż na dużych wysokościach bądź też na obszarach przybrzeżnych.
Moduł solarny na bazie perowskitu, opracowany przez chińską firmę CNNP Optoelectronics, cechuje się wysoką wytrzymałością. Jego wydajność to natomiast 16,5%
Poza tym producent mówi o wdrożeniu samoorganizującej się monowarstwy polimeru Poly-4PACz. Za jej sprawą powstaje interfejs pasywacji w skali nanometrowej, a cały moduł może dzięki temu utrzymać ponad 95% pierwotnej wydajności nawet przy długotrwałym funkcjonowaniu w temperaturach rzędu 85 stopni Celsjusza.
Dodatkowo na ostateczną trwałość pozytywnie wpływa warstwa woda-tlen, uszczelniona obudowa blokady mechanicznej i regulowany interfejs okablowania. Wymienione aspekty mogą wywoływać jeszcze większe zainteresowanie, gdy zdamy sobie sprawę, że w obecnej formie linia produkcyjna dostarczająca nowych modułów działa bez ludzkiej ingerencji. Dla producenta to możliwość zdecydowanej redukcji kosztów, choć oczywiście z punktu widzenia potencjalnych pracowników powodów do radości jest już zdecydowanie mniej.
Czytaj też: System ETS2 wywróci do góry nogami polski sektor przemysłowy. Oto co czeka przedsiębiorców od 2027 roku
Ważną kwestią pozostaje nie tylko ograniczenie udziału człowieka w procesie produkcyjnym, ale też przejście z krzemu na perowskity. W ramach zastosowanej strategii udało się skrócić czas produkcji o 40% i zmniejszyć zużycie materiałów oraz energii o kolejno 60% i 80%. Ekologów powinien zaciekawić fakt, że ślad węglowy pojedynczego modułu w całym cyklu jego życia jest o 70% mniejszy, a nie bez znaczenia pozostaje redukcja wykorzystania szkodliwych dla środowiska składników pokroju ołowiu.