Pod koniec czerwca 2025 roku Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych Mirosław Wróblewski zwrócił się do Miniserstwa Edukacji z prośbą o przedstawienie wyników analiz, prowadzonych w sprawie montowania kamer w szkołach. W piśmie znajduje się także wniosek o zmianę niektórych przepisów, które regulują zasady stosowania monitoringu w takich miejscach.
Monitoring w szkole, a nie w toalecie
Obowiązujące przepisy prawa oświatowego przekazują decyzję o montażu kamer w szkołach w ręce dyrektora. Powinno się to odbywać w porozumieniu z organem prowadzącym, radą rodziców, radą pedagogiczną i samorządem uczniowskim. Rzeczywiście niektóre miejsca bywają niebezpieczne i warto objąć je dodatkowym nadzorem, by zapobiegać wypadkom bądź niszczeniu mienia uczniów i szkoły. Od kilku lat prawo wyznacza też miejsca, gdzie kamer zamontować nie wolno.
Czytaj też: Chcesz zadbać o zdrowie dziecka? Zrób mu normalne śniadanie do szkoły
Urządzenia monitoringu wizyjnego nie mogą znajdować się w klasach i innych pomieszczeniach, gdzie prowadzone są zajęcia dydaktyczne. Wykluczony jest też gabinet profilaktyki zdrowotnej, miejsce udzielania uczniom pomocy psychologicznej i pedagogicznej. Podobnie jak w miejscach pracy i obiektach sportowych, nie wolno też montować kamer w pomieszczeniach sanitarno-higienicznych, szatniach i przebieralniach.
Miejsca, gdzie monitoring działa, muszą zaś być oznakowane w sposób czytelny i niebudzący wątpliwości. Jednak to, że kamerę wolno gdzieś umieścić, nie oznacza, że koniecznie trzeba to zrobić. Co więcej, placówki edukacyjne sporadycznie stosują środki monitoringu wizyjnego wykraczające poza ramy prawa. Zwykle tłumaczą to dbaniem o bezpieczeństwo uczniów. Nawet niektórzy rodzice przyklaskują tym pomysłom, choć powinni znać ustawy, które chronią prywatność ich dzieci na terenie szkoły. Ponadto w miarę rozwoju technik monitoringu, w tym AI rozpoznającej obecność i twarze osób na wizji, zaczynają pojawiać się głosy i potrzebie identyfikacji dzieci w różnych częściach szkoły.
W liście do Barbary Nowackiej, która kieruje resortem edukacji, przywołany został odpowiedni artykuł Prawa oświatowego: monitoring w szkole nie może naruszać godności oraz innych dóbr osobistych osób, które są nim objęte. Wobec tego zasadny jest postulat, aby kamer stosowanych w szkołach nie można było wykorzystać do rozpoznawania osób przebywających w pomieszczeniach. Prezes UODO zwrócił się do resortu edukacji o rozważenie zmiany przepisów Prawa oświatowego, by ująć także warunki techniczne, jakie powinny spełniać kamery.
Prezes Wróblewski zaznaczył również, że monitoring wizyjny to nie tylko zabezpieczenie. Przede wszystkim to szalenie inwazyjna forma przetwarzania danych osobowych. Zasadność stosowania kamer powinna więc być dogłębnie analizowana także pod kątem administracji danymi osobowymi. Być może znajdą się rozwiązania zabezpieczające mienie i dzieci, które nie będą groziły naruszeniami prywatności. Podobnego zdania są między innymi autorzy zeszłorocznej interpelacji poselskiej i Rzecznik Praw Obywatelskich. Ten ostatni zresztą wielokrotnie podejmował temat monitoringu dzieci i dorosłych.