Myśliwce marynarki USA będą niezniszczalne. Najpotężniejsze pociski nawet do nich nie dolecą

Myśliwce odrzutowe są niebywale szybkie i cechują się wysoką manewrowością w locie, ale to nie jest w stanie uratować ich od największego zagrożenia – pocisków przeciwlotniczych. Marynarka USA chce jednak rzucić im wyzwanie, próbując uczynić swoje myśliwce wręcz niezniszczalnymi samolotami.
Myśliwce marynarki USA będą niezniszczalne. Najpotężniejsze pociski nawet do nich nie dolecą

Nowe aktywne wabiki dla myśliwców marynarki USA

Lotnictwo jest na wojnie nieocenione, jako sprzęt do przeprowadzania szybkich i precyzyjnych ataków nawet na terytorium wroga. Wszystko przez przybierające różne formy pociski przeciwlotnicze, które to stały się zmorą samolotów i stanowią coraz większe wyzwanie dla ich przetrwania w przestworzach. W odpowiedzi na te zagrożenia powstało wiele sposobów na przeciwdziałanie wrogim systemom przeciwlotniczym, które przyjmują formę technik stealth czy właśnie wabików, których specyficzną wersję poszukuje aktualnie marynarka USA. Widać to po zaktualizowanym niedawno ogłoszeniu, mającym wprowadzać w błąd pociski o naprowadzaniu radarowym.

Czytaj też: USA coraz bliżej zastąpienia swoich atomówek. Jest Minuteman, a będzie Sentinel

Aktualnie pociski przeciwlotnicze wykorzystują jedną z trzech form naprowadzania na cele – pasywny, półaktywny lub aktywny. Ten pierwszy rodzaj obejmuje wykorzystywanie konkretnych i niezmiennych cech celów, jak np. generowanego ciepła i fizycznych rozmiarów. Naprowadzanie półaktywne angażuje już do działania element aktywny, a nie tylko pasywny. W praktyce oznacza to, że łączy pasywny odbiornik z oddzielnym radarem, który ma za zadanie wskazać temu pierwszemu cel.

F/A-18E Super Hornet wystrzeliwujący flary przeciwko pociskom o naprowadzaniu termicznym

Z kolei najbardziej imponujące naprowadzanie, to naprowadzanie aktywne, które wykorzystuje system radarowy zamontowany na pocisku do ciągłego dostarczania sygnału naprowadzającego. W praktyce to podejście utrzymuje radar pocisku bezpośrednio na celu i wpływa na trajektorię pocisku na podstawie uzyskanego kąta na linii pocisk-cel. Tak zaawansowany system jest stosowany w przypadku pocisków przeciwokrętowych i przeciwlotniczych typu fire-and-forget. 

Czytaj też: Bez tych okrętów siły podwodne USA nie istnieją. Są niczym szwajcarskie scyzoryki w działaniach wojennych

Marynarka USA swoim najnowszym zamówieniem na wabiki chce uzyskać możliwość przeciwdziałania właśnie pociskom o naprowadzaniu radarowym. Aktualnie w tej roli wykorzystuje ponad 40-letni RT-1489/ALE Generic Expendable (GEN-X), czyli niewielki wabik, ale ma apetyt na coś skuteczniejszego i bardziej wszechstronnego, co “musi zapobiegać uszkodzeniu samolotu przez amunicję naprowadzaną radarowo lub jej skutki” nawet w przypadku najbardziej zaawansowanych zagrożeń. Takie coś niezmiennie wymaga zastosowania elektronicznych środków zaradczych (ECM), które to są zaprojektowane tak, aby zagłuszać lub dezorientować systemy radarowe i tym samym zapewniać, że radary pocisku zostaną oszukane i nie namierzą samolotu.

Czytaj też: Siły Powietrzne USA się zmieniają. Znamy nową strategię Amerykanów

Jako że technologia zaliczyła wręcz rewolucję od powstania GEN-X, dziś pewne jest, że amerykańska marynarka z łatwością znajdzie jeszcze skuteczniejsze wabiki na rynku. Przykład? BriteCloud 218 firmy Leonardo. Dlatego właśnie dziś Amerykanie dopiero zbierają propozycje, co zresztą ma potrwać do 25 marca.