Nowy Manx R ma za zadanie udowodnić, że Norton może konkurować z japońskimi i europejskimi producentami w segmencie premium. Warto jednak pamiętać, że nie jest to pierwsza próba reaktywacji marki, a poprzednie kończyły się różnie. Tym razem jednak wszystko wygląda na lepiej przygotowane, choć ostateczny werdykt wyda rynek.
Norton Manx R to odpowiedź na włoskie i japońskie supermotocykle
Sercem nowego modelu jest całkowicie nowy, chłodzony cieczą silnik V4 o pojemności 1200 cm3. Aluminiowa jednostka rozwija 206 KM przy 11 500 obr./min, osiągając maksymalny moment obrotowy 130 Nm przy 9000 obr./min. Przy masie 204 kg daje to imponujący stosunek mocy do wagi. Co ciekawe, inżynierowie postawili na nietypowe podejście – zamiast skupiać się wyłącznie na maksymalnych osiągach, zaprojektowali silnik tak, by oferował jak najwięcej mocy użytkowej w zakresie 5-10 tys. obr./min, gdzie większość kierowców faktycznie korzysta z motocykla na co dzień.
Czytaj też: Wyrosłeś z mniejszych motocykli? Sprawdź ten nowy model Triumpha
Przechodząc do elektroniki, Manx R otrzymał zaawansowany system ride-by-wire działający niezależnie na przednie i tylne cylindry. Kierowca ma do dyspozycji pięć trybów jazdy: Rain, Road, Sport oraz dwa konfigurowalne profile torowe. Standardem w tej klasie są również systemy kontroli trakcji, wheelie control, launch control czy ABS zoptymalizowany pod kątem jazdy w zakrętach. Norton poszedł jednak o krok dalej, oferując między innymi mokre, wielotarczowe sprzęgło antyhoppingowe oraz zaawansowany quickshifter. Bezpieczeństwo zapewnia też system zdalnej immobilizacji i alerty antykradzieżowe.
Centralnym punktem kokpitu jest 8-calowy ekran TFT z pełną integracją z kamerą GoPro i zdalnym dostępem przez aplikację mobilną. System wyświetla wszystkie kluczowe parametry jazdy, w tym zużycie paliwa, przejechany dystans, temperaturę silnika czy czasy przyspieszenia do setki. W dobie motocykli obwieszonych skrzydłami i agresywnymi liniami, Norton postawił na minimalistyczną elegancję. Brak zbędnych naklejek, czyste linie i ekstensywne użycie włókna węglowego mają podkreślać brytyjski charakter marki.
Rama przeszła gruntowną modernizację, odchodząc od czysto torowej filozofii na rzecz lepszego komfortu podczas codziennej jazdy. Zawieszenie Marzocchi to najbardziej zaawansowany system w historii marki, dynamicznie dostosowujący charakterystykę tłumienia do warunków jazdy. Układ hamulcowy to dzieło firmy Brembo – aluminiowe zaciski Hypure współpracują z inteligentnym ABS wrażliwym na kąt nachylenia motocykla. Całość uzupełniają 17-calowe koła z włókna węglowego BST i opony Pirelli Diablo Supercorsa V4SP.
Norton przygotował limitowane edycje First Edition modeli Manx R i Manx, z których każda będzie liczyć jedynie 150 indywidualnie numerowanych egzemplarzy. Te wersje otrzymują pełne nadwozie z włókna węglowego, precyzyjnie obrabiane wykończenia oraz tytanowy układ wydechowy Akrapovič. To propozycja skierowana głównie do kolekcjonerów i osób szukających czegoś wyjątkowego.
Manx R to zaledwie początek nowej strategii Norton. Firma zapowiedziała już kolejne trzy modele – naked Manx bez owiewek, adventure’owy Atlas oraz turystyczny Atlas GT. Dwa ostatnie mają być napędzane rzędowym silnikiem twin o pojemności 585 cm3 i wyposażone w zawieszenie Kayaba. Planowane jest uruchomienie sprzedaży i serwisu w 200 lokalizacjach na całym świecie, w tym nowych rynków w Europie, Azji i Ameryce Północnej.
Choć Norton nie ujawnił jeszcze szczegółów dotyczących dostępności i cen, wiadomo, że dla marki to kluczowy moment. Po latach problemów finansowych i niepewności co do przyszłości, Manx R ma udowodnić, że brytyjska legenda potrafi oferować nie tylko surową moc, ale przede wszystkim charakter i ekskluzywność.