Szkoły i przedszkola zaczną się zmieniać już od września 2025 roku. Od tego momentu do podstawy programowej zaczną być wprowadzane nowe przedmioty. Proces ten został podzielony na kilka etapów z osobnym terminarzem dla różnych typów placówek.
Nowości są dwie. Edukacja zdrowotna ma zastąpić wychowanie do życia w rodzinie i będzie to przedmiot obowiązkowy. Uczniowie będą na nim uczyć się, jak zadbać o swoje zdrowie, w tym reprodukcyjne. Druga nowość to obowiązkowa edukacja obywatelska, która wskoczy do programu zamiast przedmiotu historia i teraźniejszość. Będzie to przedmiot rozwijający świadomość obywatelską starszych uczniów i przedstawić im mechanizmy działające w państwie demokratycznym.
Czytaj też: Chcesz zadbać o zdrowie dziecka? Zrób mu normalne śniadanie do szkoły
Nowe przedmioty i samodzielne myślenie
Nowe przedmioty to najbardziej atrakcyjna zmiana, ale projekt nowelizacji ustawy Prawo oświatowe zawiera dużo więcej zapisów. Mają one uczynić szkołę bardziej nowoczesną i elastyczną. Z podstawy programowej znikną pewne zapisy definiujące, jak ma wyglądać kształcenie. Celem jest rozwijanie u uczniów samodzielnego myślenia i praktycznego wykorzystywania wiedzy. Optymiści są zdania, że to oznacza koniec kucia na blachę, by zaraz wszystko zapomnieć.
W uzasadnieniu projektu można przeczytać budujące słowa:
Celem zmiany jest stworzenie szkoły przyjaznej i wymagającej, dzięki której każdy uczeń zdobędzie wiedzę (rozumienie świata), kompetencje (zdolność działania) oraz sprawczość (siłę i motywację do działania).
Zgodnie z tymi zapisami zostały zmodyfikowane definicje egzaminu ósmoklasisty oraz maturalnego. Uczniowie będą też mogli dostać ocenę z zajęć fakultatywnych, na przykład dodatkowych języków obcych.
Prawna definicja społeczności szkolnej obejmie nauczycieli, uczniów i ich rodziców, co ma wzmocnić dialog i współpracę w środowisku szkolnym. To również stwarza ciekawą perspektywę. System oceniania uczniów pełnoletnich zostanie dopasowany do ich statusu prawnego. Mówiąc krótko: będą mieli prawo ukryć oceny przed rodzicami. Wprowadzone zostaną też zapisy regulujące prawa, obowiązki i wolności uczniowskie we wszystkich placówkach oświatowych. W wielu miejscach zmniejszy się też ilość niezbędnej biurokracji.
Zmiany dotkną także pracę kuratora oświaty, Kartę Nauczyciela, zasad dopuszczania podręczników do użytku szkolnego, systemów teleinformatycznych do przeprowadzania egzaminów i finansowania zadań oświatowych. Ustalone zostały limity wydatków na podręczniki i materiały edukacyjne na lata 2026–2035. Osoby prawne inne niż ograny prowadzące szkoły uzyskają dostęp do bazy danych Systemu Informacji Oświatowej, co poprawi transparentność działania szkół.
Ponadto pojawi się możliwość zatrudniania w przedszkolach publicznych osób, które nie są wykształconymi nauczycielami. Pojawi się lista dopuszczalnych profesji. To z kolei powinno uzupełnić braki kadrowe.
Projekt zmian ustawy Prawo oświatowe oraz niektórych innych ustaw jest obecnie na etapie konsultacji społecznych i uzgodnień między resortami. Zgodnie z planem ma wejść w życie w III kwartale 2025 roku.
Aktualizacja: Edukacja zdrowotna za zgodą rodziców
Choć przedmiot edukacja zdrowotna ma obejmować przede wszystkim zagadnienia pomagające młodym pozostać w dobrym zdrowiu, pojawiają się wokół niego kontrowersje. Według MEN przedmiot ma być nieobowiązkowy. O udziale w zajęciach mają decydować rodzice uczniów niepełnoletnich, pełnoletni zaś będą mogli zdecydować samodzielnie. Nie ma jednak jeszcze danych o liczbie uczniów. Będzie znana dopiero pod koniec września.
Warto jednak wiedzieć, że domyślnie wszyscy uczniowie zostaną zapisani na zajęcia. Ustawa przewiduje, że rodzice i pełnoletni uczniowie będą mogli złożyć deklarację o rezygnacji z udziału w lekcjach.
Przedmiot ten mogą prowadzić nauczyciele biologii i wychowania do życia w rodzinie. Pojawił się jednak problem z przewidzeniem, ile właściwie osób trzeba zatrudnić. GW podała dane z Warszawy, gdzie dyrektorzy zaplanowali ponad 160 etatów w podstawówkach i 90 w szkołach średnich dla nauczycieli nowego przedmiotu – zupełnie tak, jakby wszyscy uczniowie mieli uczyć się edukacji zdrowotnej. Zapewne w innych miastach sprawa wygląda podobnie – dyrektorzy muszą zgadywać, jak będzie.
Aktualizacja: Będzie łatwiej o psychologa i logopedę
8 lipca 2025 roku rząd przyjął trzy projekty ustaw dotyczących edukacji: nowelizację Prawa oświatowego i dwie nowelizacje Karty nauczyciela. Jedną z korzyści będzie ułatwione zatrudnianie osób niebędących nauczycielami przez szkoły.
Pierwszy projekt deregulacyjny dla Prawa oświatowego pozwoli na zatrudnianie osób niebędących nauczycielami w przedszkolach publicznych, gdzie będą prowadzić wszystkie zajęcia z dziećmi. Potrzebna będzie do tego zgoda kuratora oświaty. Obecnie taka osoba może zostać zatrudniona w przedszkolu tylko do prowadzenia zajęć rozwijających zainteresowania dzieci, ale nie może wprowadzić zajęć wychowania przedszkolnego, a więc realizować podstawy programowej. Samorządy i rodziców powinna ucieszyć perspektywa łatwiejszego działania placówek przedszkolnych.
Czytaj też: Ministerstwo Zdrowia ostrzega. Groźna bakteria może rozwinąć się w lodach
Drugi z projektów deregulacyjnych to nowelizacja Karty nauczyciela. Jego zapisy ułatwią zatrudnianie nauczycieli specjalistów w placówkach niepublicznych i szkołach. Zmiana będzie miała korzystny wpływ na dostęp do pedagogów, psychologów i logopedów dla dzieci. Specjaliści będą mogli świadczyć pomoc uczniom do 9 godzin tygodniowo. W tym wymiarze godzin będą mogli pracować na podstawie umów innych niż umowa o pracę – obecnie mogą to robić maksymalnie 4 godziny tygodniowo. Ta nowelizacja wychodzi naprzeciw narastającym trudnościom w sferze zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży.
Ponadto nauczyciele otrzymają wyższą nagrodę jubileuszową za 40 lat pracy, nową nagrodę jubileuszową za 45 lat pracy i wzrosną odprawy. Poprawią się warunki zatrudnienia młodych nauczycieli, a ci blisko emerytury będą mogli wziąć urlop na poratowanie zdrowia lub rehabilitację.
Aktualizacja: ZNP przeciwko zmianom w przedszkolach
Związek Nauczycielstwa Polskiego jest przeciwko zmianom w przedszkolach. Według organizacji reforma próbuje załatać problemy kadrowe przez obniżenie jakości nauczania przedszkolnego. W opinii Związku do nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, a także w mediach społecznościowych, można przeczytać:
Na przełomie ostatnich trzydziestu lat wychowanie przedszkolne w Polsce stało się jednym z najbardziej profesjonalnych w Unii Europejskiej. […] Nie należy problemów kadrowych rozwiązywać w sposób obniżający jakość nauczania przyszłego pokolenia. Nie należy psuć tego, co jest bardzo dobrze wypracowane.
Jednocześnie druga strona zwraca uwagę na to, że nauczyciele wychowania przedszkolnego mają relatywnie trudne warunki pracy, łącznie z niemożnością wzięcia urlopu, pracą w święta i wakacje. Przy tym przyjmują wysoką odpowiedzialność za duże grupy małych dzieci, przechodzących szalenie ważny etap w rozwoju intelektualnym i emocjonalnym. W niektórych grupach znajdują się oczywiście dzieci z problemami, w tym dopiero czekające na diagnozę lekarską.
ZNP uważa, że należy odbudować prestiż zawodu nauczyciela. By przyciągnąć kolejne pokolenie do tego zawodu, trzeba przede wszystkim zmienić warunki pracy i podnieść płace.