Współpraca obu tych grup doprowadziła do opracowania technologii, za sprawą której reakcja termojądrowa może osiągnąć nawet 100-krotnie wyższą moc od dotychczasowej. Jakby imponujących informacji było mało, to należy jeszcze dodać, iż koszty funkcjonowania wdrożonego mechanizmu zostają w tym przypadku ograniczone o połowę. Czy istnieją jakieś haczyki? Możemy się tego dowiedzieć z artykułu dostępnego w Nature Communications.
Czytaj też: Użyli gigantycznej wędki. Wyciągnęli stopione paliwo jądrowe z reaktora w Fukushimie
Zjawisko odgrywające w tym temacie kluczową rolę jest znane z obiektów takich jak Słońce. Gwiazdy czerpią energię właśnie z fuzji jądrowej, co pozwala zrozumieć, dlaczego jej naśladowanie na Ziemi stwarza tak wiele problemów. I choć inżynierom udało się już osiągnąć bardzo ważny etap, tj. uzyskać dodatni bilans energetyczny netto (wytwarzając więcej energii niż było potrzebne do zapoczątkowania i utrzymania reakcji), to do komercjalizacji tej technologii droga wciąż pozostaje bardzo długa.
Obecnie ograniczenia obejmują przede wszystkim wydajność oraz koszty, ale dzięki osiągnięciom amerykańskich badaczy obie te kwestie mogą odejść w zapomnienie. Konfiguracja wdrożona przez członków zespołu badawczego jest określana mianem FRC. Istotę jej działania stanowi generowanie własnego pola magnetycznego do utrzymywania plazmy, zamiast używania obudowy do osiągnięcia tego celu.
100-krotnie zwiększona moc fuzji jądrowej i koszty zredukowane o połowę – oto korzyści, o jakich mówią naukowcy ze Stanów Zjednoczonych stojący za koncepcją FRC
Już wcześniej próbowano zastosować tę strategię, lecz efekty okazywały się marne. Nowe podejście rzekomo wszystko zmienia, a co najważniejsze: umożliwia praktyczne działanie. Według samych zainteresowanych wykorzystywanie opisywanej technologii mogłoby utorować drogę do powstania reaktorów fuzyjnych nowej generacji. Te – w porównaniu z obecnie dostępnymi – osiągałyby nawet 100 razy wyższą moc, generując przy tym zdecydowanie niższe koszty.
Czytaj też: Skandaliczna praktyka producentów fotowoltaiki. Też mogłeś zostać oszukany
W formie paliwa napędzającego takie urządzenia można byłoby wykorzystać wodór i bor. Takie źródła energii byłyby bezpieczniejsze oraz czystsze, jeśli zestawić je z używanymi do tej pory. Co więcej, w koncepcji FRC nie trzeba stosować zewnętrznych magnesów i to właśnie stąd bierze się redukcja potencjalnych kosztów. Dodatkowe oszczędności będą wynikały z uproszczenia całej konstrukcji, której budowa potrwa wyraźnie krócej. Cóż, w teorii brzmi to kusząco. A jak będzie w praktyce? Na odpowiedzi będziemy musieli nieco poczekać.