Otworzył starożytny grobowiec i ledwo uszedł z życiem, czyli historia pewnego egiptologa

Niedawno przytaczaliśmy historię klątwy Jagiellończyka, która okazała się mieć naukowe podłoże. Tym razem mamy natomiast opowieść pewnego egiptologa, opisującego, jak otwarcie jednego z grobowców doprowadziło u niego do poważnych problemów zdrowotnych.
Otworzył starożytny grobowiec i ledwo uszedł z życiem, czyli historia pewnego egiptologa

Głównym bohaterem tych wydarzeń był Ramy Romany. Mężczyzna postanowił wejść do grobowca Echnatona, którego rządy przypadały na XIV wiek p.n.e. i wiązały się między innymi z powstaniem monoteistycznej religii skupionej na wielbieniu Atona. Romany opowiedział o swoich doświadczeniach w czasie występu w The Jordan Harbinger Show.

Czytaj też: Na dnie morza znaleźli coś zaskakującego. To droga mająca tysiące lat

Jak wynika z jego słów, w 2019 roku nagrywał wraz ze swoją ekipą jeden z odcinków serialu dokumentalnego Mummies Unwrapped. Program ten, realizowany na zlecenie Discovery Channel, ma na celu przybliżanie widzom sekretów dotyczących mumii. Nie chodzi jednak wyłącznie o te pochodzące z Egiptu, lecz z wielu różnych części świata, takich jak choćby Ameryka Południowa. 

Według egiptologa problemy pojawiły się po tym, jak wszedł on do grobowca zamkniętego przez około 600 lat. Przed otwarciem słychać było nawet węże przemieszczające się wewnątrz, a gdy już drzwi zostały odblokowane, okazało się, iż latają tam również nietoperze. Mimo to panujące w środku warunki raczej nieszczególnie sprzyjały ludzkiemu organizmowi.

Tak można przynajmniej wywnioskować z tego, co wydarzyło się później. Romany doświadczył problemów z oddychaniem oraz poczuł niezbyt przyjemne zapachy. Stosunkowo szybko opuścił grobowiec, lecz okazało się, że na tym problemy się nie skończyły. Kolejnego dnia naukowiec zapadł na wysoką gorączkę i zaczął doświadczać halucynacji. 

Jeśli wierzyć słowom lokalnych strażników, to grobowiec, do którego wszedł Romany, pozostawał zamknięty przez co najmniej 600 lat

Wzrost temperatury ciała do 42 stopni Celsjusza to bez wątpienia stan zagrożenia życia, dlatego sprawa okazała się poważna. Mimo to, podobnie jak w przypadku słynnej wyprawy Cartera (to od niej prawdopodobnie zaczęły się historie o klątwie mumii) czy też polskich archeologów, którzy zmarli wkrótce po otwarciu grobowca Kazimierza Jagiellończyka i jego żony, tak i tutaj zapewne kluczem do nieszczęścia były substancje unoszące się w powietrzu.

Czytaj też: Ożywiono DNA bakterii z epoki kamienia. Nie uwierzysz, skąd je wygrzebano

Sam naukowiec podkreśla, że nie wierzy w udział nadprzyrodzonych mocy. Po czterech dniach Romany wrócił do zdrowia, a lekarze w międzyczasie podali mu szereg antybiotyków. Takie podejście nie powinno dziwić, wszak w grobowcach zazwyczaj roi się od różnego rodzaju grzybów, które mogą zakłócać funkcjonowanie ludzkiego organizmu. Dodajmy do tego obecność amoniaku z moczu nietoperzy oraz węży czy słabą wentylację i stanie się jasne, iż wchodzenie do zamkniętego od setek lat pomieszczenia jest niezbyt rozważnym pomysłem. I nie chodzi bynajmniej o narażanie się na klątwę z zaświatów.