Ten system stoi na straży bezpieczeństwa narodowego. Właśnie odkryliśmy jego tajemnicę

Czy pociski wykorzystywane w systemie Patriot PAC-3 są rzeczywiście przykładem pocisków przechwytujących typu hit-to-kill? Temu zaprzeczyć nie możemy, ale w takim razie, dlaczego mają w sobie czujnik zbliżeniowy?
Ten system stoi na straży bezpieczeństwa narodowego. Właśnie odkryliśmy jego tajemnicę

Tajemnica pocisków Patriot PAC-3 odkryta. Do czego wykorzystują czujnik zbliżeniowy?

W dobie coraz bardziej zaawansowanych dronów kamikadze i pocisków, które są w stanie nie tylko niszczyć na ślepo z góry określone cele, ale też precyzyjnie uderzać nawet w to, co je zwalcza, system przeciwlotniczy to podstawa linii obrony każdego państwa. Aktualnie wykorzystuje się wiele systemów tego typu, wśród których wyróżnia się Patriot produkcji amerykańskiej, występujący aktualnie w wersji PAC-3, czyli tej najnowszej z nowoczesnymi pociskami, która wywodzi się z wcześniejszego PAC-2 MIM-104C i jeszcze starszego MIM-104A.

Czytaj też: Niezwykły sojusz AUKUS zacieśnia więzy. Przeprowadzono pierwsze takie ćwiczenia na świecie

Ten system rakietowy ziemia-powietrze na mobilnej platformie samochodowej jest zupełnie odrębnym systemem względem poprzedników. Na służbę wszedł w 1995 roku i chroni m.in. USA, Japonię, Koreę Południową, czy obecnie również Polskę i kraje NATO, zapewniając ochronę terminalną na niższym pułapie. Oznacza, że niszczy zagrożenia podczas przechodzenia pocisków balistycznych z fazy środkowej do końcowej, ale oczywiście zwalcza nie tylko ten konkretny rodzaj pocisków.

Proces rozstawiania Patriot PAC-3 wymaga zaangażowania kilku ciągników, które dostarczają go w odpowiednie miejsce. Następnie, aby aktywować system, do pracy zaprzęga się pozbawiony ruchomych elementów radar AN/MPQ-65 ze skanowaniem fazowym. Ten może śledzić od 90 do 125 celów, z czego te na wysokości 1000-2000 metrów wykrywa do 170 km, a te latające na pułapie od 50 do 100 metrów od 35 do 50 km. Za kontrolę radaru odpowiada moduł AN/MSQ-104, który przetwarza dane o wykrytym zagrożeniu i na ich podstawie jest w stanie określić jego parametry lotu oraz zapewnić dokładne dane systemowi kierowania ognia ECS (Engagement Control Station) w wyrzutniach.

Czytaj też: Twój pickup tego nie potrafi. Ten pojazd przetrwa spotkanie z miną

ECS zajmuje się kiż wystrzeleniem pocisku lub pocisków przechwytujących z wyrzutni znajdujących się w dwóch bateriach na podstawie otrzymanych informacji. To więcej niż pozornie może się wydawać, bo każda bateria składa się z ośmiu wyrzutni, które można wyposażyć albo w cztery pociski PAC-2, albo aż szesnaście mniejszych PAC-3 Configuation 3, co sprawia, że finalnie każda z baterii może mieć dostęp do łącznie 128 pocisków, co przekłada się na łącznie 256 pocisków w jednym systemie Patriot PAC-3.

Czytaj też: Nowa bezzałogowa łódź podwodna może odciążyć amerykańską armię. Zbudowali ją Izraelczycy

Nas jednak interesują tym razem same pociski przechwytujące w tym systemie. Do tej pory bowiem uważano, że pociski przechwytujące w Patriot PAC-3 muszą trafić bezpośrednio w cel, aby go unieszkodliwić. Oznacza to, że nie mają żadnej głowicy wybuchowej i zaliczają się do typu pocisków hit-to-kill, a więc tych wymagających bezpośredniego trafienia w cel, aby go przechwycić. Jednak dowiedzieliśmy się właśnie, że PAC-3 jednak mają specyficzny wzmacniacz swojej skuteczności w formie małej głowicy wybuchowej, którą aktywuje zapalnik zbliżeniowy. Ten tworzy chmurę metalowych fragmentów wokół pocisku, aby zwiększyć zniszczenia celu z silnikiem przelotowym (np. pocisk manewrujący). Funkcja ta nie jest powszechnie znana i tak naprawdę zyskała na popularności dopiero po tym, jak PAC-3 został wykorzystany za naszą wschodnią granicą.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!