Nietypowe pochówki liczą 2000 lat. Archeolodzy chcą wyjaśnić, jaki był ich cel

Liczne szczątki znalezione przez przedstawicieli Inrap doprowadziły ich do pytań o to, w jakim celu zostały tam złożone i jak wyglądały okoliczności pochówku. Czego udało im się dowiedzieć?
Nietypowe pochówki liczą 2000 lat. Archeolodzy chcą wyjaśnić, jaki był ich cel

Jak wyjaśniają francuscy badacze, którzy działali w środkowej części tego kraju, groby pochodzą sprzed około 2000 lat, lecz nie były przeznaczone dla ludzi. Zamiast kości człowieka znaleziono w nich pozostałości koni oraz psów. Te pierwsze były zdecydowanie liczniejsze i łączył je pewien zaskakujący fakt.

Czytaj też: Starożytny cmentarz jest pełen szkieletów, choć nie należą do ludzi. Znaleźli go polscy archeolodzy

Archeolodzy mówią bowiem o 28 ogierach, a każdy z nich miał w momencie śmierci około sześciu lat. Poza tym uczestnicy wykopalisk zidentyfikowali szkielety należące do dwóch psów. O ile konie ułożono tak, aby ich głowy były skierowane na południe, tak w przypadku psów kierunek był zachodni. 

Jednym z podstawowych pytań nasuwających się w związku z tym znaleziskiem była kwestia dotycząca śmierci zwierząt. Ze względu na młody i niemal identyczny wiek koni, trudno uwierzyć, by padły w naturalnych okolicznościach. Z tego względu archeolodzy wzięli pod uwagę dwie inne możliwości: śmierć w czasie działań wojennych bądź zabicie koni na potrzeby jakiegoś rytuału.

Odkrycie było nieco zaskakujące, ponieważ archeolodzy działali na terenie stanowiska pochodzącego z V–VI wieku. Chodzi o Villedieu-sur-Indre, gdzie udało im się zlokalizować między innymi budynki, rowy i średniowieczną drogę. Wykopaliska odsłoniły znacznie starsze obiekty w postaci grobów. W pierwszym znajdowało się 10 kompletnych szkieletów koni. Niewielkie – przynajmniej ze współczesnej perspektywy – zwierzęta zostały ułożone w dwóch rzędach. 

Pochówki znalezione w środkowej Francji zawierały szczątki niemal trzydziestu koni oraz dwóch psów. Archeolodzy próbują wyjaśnić, w jakich okolicznościach doszło do ich śmierci

Jak wyjaśniają naukowcy stojący za ustaleniami w tej sprawie, według nich miejsce pochówku było związane z wojnami galijskimi prowadzonymi przez Juliusza Cezara w I wieku p.n.e. Prowadziłoby to do sensownego wyjaśnienia dotyczącego przyczyn śmierci koni. Wiadomo również, że niedaleko miała miejsce rozległa bitwa, a okolice te stanowiły miejsce przemarszu wojsk rzymskich. Kolejnym argumentem przemawiającym przeciwko rytualnemu pochówkowi zwierząt jest brak przedmiotów grobowych, które zazwyczaj stosowano w tego typu sytuacjach. 

Czytaj też: Zginęli ponad 80 lat temu. Naukowcy wykorzystali imponującą technikę do identyfikacji tych ofiar

Wojny galijskie były toczone w okresie od 58 do 51 roku p.n.e. Po jednej stronie barykady stali Rzymianie, natomiast po drugiej połączone siły plemion celtyckich. Do tych ostatnich zaliczali się Galowie, Helwetowie i Brytowie. Ze współczesnej perspektywy Galia obejmowałaby tereny Francji, Belgii, Szwajcarii oraz północnych Włoch. Ostatecznie zwycięsko z długoletniego konfliktu wyszli Rzymianie. Być może dzięki prowadzonym wykopaliskom poznamy nowe fakty na temat wojen sprzed ponad dwóch tysięcy lat.