Przedstawiciele Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego weszli w skład zespołu zajmującego się eksploracją stanowiska El Curaca. Znajduje się ono na południu kraju, w dolinie rzeki Atico. Nasi rodacy działali tam już od wielu miesięcy, ponieważ pierwsze wykopaliska, w których pomagali, miały miejsce w 2022 roku.
Czytaj też: 17 tysięcy lat temu ten człowiek zginął od postrzału z broni. Niebywałe odkrycie
Najnowsze z dokonanych odkryć ma postać rozległego cmentarza. Jak na razie zidentyfikowano na nim pozostałości należące do co najmniej 24 osób. Jak czytamy w serwisie Nauka w Polsce, za sprawą zorganizowanych badań poświęconych kościom, członkowie zespołu badawczego byli w stanie ustalić coś ważnego na temat okoliczności śmierci tych ludzi.
Teraz archeolodzy mogą stwierdzić, iż chodzi o ofiary najazdu, do którego doszło prawie tysiąc lat temu. Poza samymi kośćmi badacze natknęli się też na liczne przedmioty grobowe. Takie są obecne w wielu różnych kulturach i zwykle miały na celu zapewnienie wsparcia w kolejnym życiu bądź zyskanie przychylności postaci związanych z zaświatami.
Polscy archeolodzy, współpracując z naukowcami z Peru, dotarli do masowego pochówku, w którym umieszczono prawdopodobne ofiary brutalnego najazdu. Poza tym zauważyli okrągłą, sporych rozmiarów strukturę
Współpracując z przedstawicielami Universidad Catolica de Santa Maria, polscy eksperci zidentyfikowali między innymi artefakty wykonane z kości, kamienia czy ceramiki, a także wyroby tekstylne. Szczątki należały natomiast głównie do kobiet i dzieci, które najwyraźniej poległy w czasie ataku. O tym, że doszło tam do bitwy, świadczą pozostałości broni, choćby w postaci siekier czy maczug.
Autorzy ustaleń w tej sprawie zwracają uwagę na liczne uszkodzenia kości, świadczące o urazach odniesionych przez zmarłych na krótko przed śmiercią. Najeźdźcy ewidentnie nie mieli dla nich litości. Mimo to obrońcy najwyraźniej odparli ofensywę, choć ponieśli przy tym spore straty. O wygranej świadczy fakt, iż pochowali swoich zmarłych i to z odpowiednimi honorami.
Czytaj też: Drążyli tunel i natknęli się na statki sprzed wieków. Niebywałe odkrycie na północy Europy
Ciała owinięto w całuny i umieszczono w grobach wypełnionych specjalnymi przedmiotami. Dalsze wykopaliska doprowadziły do identyfikacji czegoś w rodzaju studni, której dno i ściany wyłożono kamieniami wzmocnionymi gliną. W środku archeolodzy dostrzegli kolejny mrożący krew w żyłach widok: ułożone warstwami szczątki co najmniej 29 kobiet i dzieci. W tym przypadku okoliczności śmierci niemal na pewno były odmienne.
Brakuje bowiem oznak gwałtownej śmierci. Zamiast tego mogła to być wspólna mogiła przeznaczona dla członków jednej społeczności, a być może nawet tej samej rodziny. Pochówki organizowano tam najprawdopodobniej na przestrzeni kilkudziesięciu lat, a wykorzystując metodę datowania radiowęglowego eksperci uznali, iż grobowiec pochodzi z V/VI wieku. Zauważalna jest wysoka śmiertelność dzieci w tym regionie, co naukowcy wyjaśniają potencjalnym skażeniem środowiska, a co za tym idzie – wód gruntowych.