Czarownice z Salem i spleśniały chleb. Zbieg okoliczności doprowadził do tragedii?

Rok 1692 był w Salem bez wątpienia szalony i brutalny. Łącznie, w związku z oskarżeniami o czary, śmierć poniosło co najmniej dziewiętnaście osób.
Czarownice z Salem i spleśniały chleb. Zbieg okoliczności doprowadził do tragedii?

Salem to zamieszkiwane obecnie przez niecałe 200 tysięcy osób miasto położone w stanie Massachusetts. Założone w 1626 roku, Salem nie musiało długo czekać na rozpoczęcie się wydarzeń, które mrożą krew w żyłach nawet niemal czterysta lat później.

Czytaj też: Attyla zażądał pasa ziemi “o szerokości pięciu dni podróży”. Hunowie nie zawsze byli barbarzyńcami

Ówcześnie wiele zjawisk tłumaczono bowiem udziałem paranormalnych sił. W efekcie każde niezrozumiałe wydarzenie można było przypisać na przykład osobom uprawiającym czary. Kolonizatorzy z Europy – zazwyczaj będący ludźmi wysoce religijnymi – zostali za oceanem wystawieni na próbę wiary. Nic więc dziwnego, że wszelkie problemy, takie jak choćby konieczność dostosowania się do obcego środowiska oddalonego o tysiące kilometrów od domu, prowadziły niektórych na skraj szaleństwa.

Jedna z teorii dotyczących procesów o czary jest szczególnie intrygująca i… całkiem sensowna. Jej zwolennicy sugerują, iż całe zamieszanie wyniknęło z zatrucia sporyszem. Takim mianem określa się przetrwalnik pasożytniczego grzyba z gatunku Claviceps purpurea. Problem polegał na tym, że sporysz mógł pojawić się stosunkowo łatwo, a sprzyjały temu niskie temperatury i wysoka wilgotność. Klimat Salem wiązał się z występowaniem takich okoliczności pogodowych, co jeszcze bardziej wskazuje na możliwość realizacji wspomnianego scenariusza.

Proces czarownic z Salem mógł być pokłosiem zatrucia sporyszem

Tym bardziej, iż zatrucia sporyszem – nazywane ergotyzmem – już wcześniej się zdarzały. I to nierzadko na gigantyczną skalę. Na przykład w 994 roku w Akwitanii zmarło w takich okolicznościach około 40 tysięcy ludzi. Masowe halucynacje i zgony wiązały się z ogromnym szaleństwem, a nierzadko ergozytm był też określany mianem ognia świętego Antoniego. Poza objawami czysto fizycznymi, takimi jak rozwój gangreny, sporysz prowadził też do innych symptomów – zaskakująco podobnych do tych, które wystąpiły wśród mieszkańców Salem.

Mowa bowiem o gwałtownych napadach, które mogą trwać godzinami, prowadząc do konwulsji groźnych nawet dla samego chorego. Poza tym w grę wchodzą halucynacje i psychozy, przed setkami lat często wiązane z opętaniem przez siły nieczyste. A co jeśli to wszystko przez zjedzenie nieświeżego, spleśniałego chleba?

Czytaj też: Od zamachu na Kennedy’ego minęło niemal 60 lat. CIA ujawnia prawie 13 000 dokumentów w tej sprawie 

Jedną z istotnych poszlak wydaje się fakt, iż przypadki szaleństwa nasilały się, gdy pogoda zmieniała się z ciepłej i suchej na chłodniejszą i bardziej wilgotną. Pasują także objawy, ponieważ zachowania rzekomych czarownic były zgodne z tym, co medycyna wie na temat zatruć sporyszem. Łącznie oskarżenia dotknęły około 200 osób – w zdecydowanej większości kobiet – a ostatecznie zabito co najmniej 19 osób i… dwa psy. Współcześnie ergotyzm jest na szczęście znacznie rzadziej spotykany, a medycyna okazuje się skuteczniejsza w rozpoznawaniu i leczeniu jego objawów.