Jak wyjaśnia Anna Spinek z Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej. im. Ludwika Hirszfelda Polskiej Akademii Nauk, to odkrycie wyjątkowe nie tylko w granicach Polski, ale w zasadzie całej Europy. Oznacza to, iż nigdy przedtem nie udało się znaleźć tak wyjątkowego artefaktu. Ale skąd się bierze jego ogromna naukowa wartość?
Czytaj też: Naczynie z kości słoniowej zachwyciło archeologów. Nawet bardziej imponujący jest jego wiek
Po pierwsze, mówimy o protezie wykonanej ze złota, srebra i wełny. Ma niemal trzysta lat, a prawdopodobnie najbardziej niesamowity w całej sprawie jest fakt, że chodzi o protezę przeznaczoną dla człowieka z rozszczepem podniebienia. Wydaje się, iż umożliwiała mu ona codzienne funkcjonowanie, co było istnym ratunkiem dla osób cierpiących dawniej na tę przypadłość.
Ma ona charakter wady rozwojowej i współcześnie może być korygowana operacyjnie. Przed wiekami medycyna nie pozwalała rzecz jasna na tego typu działania, ale swoje robiła ludzka pomysłowość. W przypadku człowieka korzystającego z tej protezy wiadomo, iż w momencie śmierci miał około 50 lat. Dotychczasowe badania nie wykazały, jaka była przyczyna zgonu, ale być może dalsze ekspertyzy nieco rozjaśnią sytuację.
Proteza znaleziona w krypcie z Kościoła św. Franciszka z Asyżu, który znajduje się w Krakowie, pochodzi z XVIII wieku
Łącząc ze sobą wełnę, złoto oraz srebro wykonał protezę umieszczaną w jamie nosowej. O szczegółach dokonanego odkrycia możemy przeczytać w publikacji zamieszczonej na łamach Journal of Archaeological Science: Reports. Jak się okazuje, proteza ma 3,1 centymetra długości i waży 5,5 grama. Ma formę wełnianej podkładki naszytej na metalową płytkę.
Członkowie zespołu badawczego nie są pewni, na ile skuteczne było to rozwiązanie, ale wiadomo, że osoby współcześnie korzystające z protez zwracają uwagę na zdecydowanie wyższy komfort podczas jedzenia oraz znacznie łatwiejszą mowę. A skoro właściciel XVIII-wiecznej protezy został z nią pochowany, to możemy się domyślać, iż stanowiła ona ważny element jego codziennego funkcjonowania.
Czytaj też: Setki przedmiotów w 3000-letnim grobowcu! Archeologiczne bogactwo w dalekiej krainie
Znaleziony w krakowskiej krypcie przedmiot składa się z dwóch części. Kluczową rolę odgrywa metalowa płytka imitująca podniebienie. Połączona z wełnianą podkładką, której przeznaczeniem jest mocowanie w jamie ustnej, taka proteza prawdopodobnie odgrywała rolę przewidzianą dla naszych biologicznych podniebień. Zapobiegała więc przedostawaniu się substancji z jamy ustnej do nosowej, ułatwiała przełykanie, oddychanie czy mówienie. Jeśli faktycznie spełniała swoją rolę – a nie mamy powodów by sądzić, że było inaczej – to autorowi tego pomysłu należą się wielkie brawa.