Rosja pręży muskuły i pokazuje nowe okręty podwodne. A to dopiero początek

Rosja ma dwa nowe okręty podwodne o napędzie atomowym, które są obietnicą “wzmocnienia potęgi wojskowej” kraju. Zostaną one przydzielone rosyjskiej flocie na Pacyfiku, co pokazuje dążenie Moskwy do militarnej dominacji daleko poza Ukrainą.
Okręt podwodny – zdjęcie poglądowe /Fot. Pexels

Okręt podwodny – zdjęcie poglądowe /Fot. Pexels

Podczas transmitowanej przez lokalną telewizję ceremonii podniesienia flagi w Siewierodwińsku, prezydent Władimir Putin zaprezentował dwa nowe atomowe okręty podwodne, zapowiadając, że kolejne jednostki są w drodze.

Czytaj też: Buława odpalona z Imperatora. Rosja przetestowała potężny pocisk

Nowe okręty podwodne: Krasnojarsk (projektu 885 Jasień-M) i Imperator Aleksander III (projektu Boriej-A), zostały zaprezentowane w stoczni w Siewierodwińsku w obwodzie archangielskim w Rosji. Okręty podwodne zostaną przydzielone rosyjskiej flocie na Pacyfiku, co podkreśli cel Moskwy, jakim jest przeniesienie swojej potęgi morskiej poza Ukrainę.

Prezydent Władimir Putin powiedział:

Ilościowo wzmocnimy gotowość bojową Marynarki Wojennej Rosji, naszą siłę morską w Arktyce, na Dalekim Wschodzie, na Morzu Czarnym, Bałtyku i Morzu Kaspijskim – w najważniejszych strategicznych obszarach oceanów świata.

Rosja ma dwa nowe okręty podwodne – czy mogą przenosić ładunki jądrowe?

Jak podaje France24, okręt podwodny Krasnojarsk może wystrzeliwać rakiety manewrujące i hipersoniczne, poruszające się z prędkością przekraczającą Mach 5 (ok. 6174 km/h). Biorąc pod uwagę jego możliwości i klasę, podstawową rolą tego okrętu podwodnego jest atakowanie celów na lądzie lub polowanie na inne okręty podwodne na morzu. Drugi okręt podwodny – Imperator Aleksander III – to wysokiej klasy okręt podwodny klasy Boriej-A, który ma pełnić funkcje odstraszania nuklearnego.

Czytaj też: Rosja chwyta się już wszystkiego i “wskrzesza” radziecki samolot rozpoznawczy

Oba okręty podwodne zastąpią i znacząco udoskonalą starsze jednostki z czasów radzieckich, które działały od lat 80. XX wieku. Okręty podwodne projektu Boriej-A są znacznie zwrotniejsze i dyskretniejsze niż ich poprzednicy.

Zgodnie z zapowiedziami prezydenta Putina, nowe okręty podwodne dołączą do rosyjskiej floty na Pacyfiku i nie będą rozmieszczane w strefach aktywnych działań wojennych, takich jak Morze Czarne. Rosyjska flota na Pacyfiku, stacjonująca we Władywostoku i kilku okolicznych bazach, ma kilka zalet. Jest to jedyna flota rosyjska, która nie musi przepływać przez wąskie przesmyki, aby dotrzeć na pełne morze, takie jak cieśnina Øresund między Danią a Szwecją czy cieśnina Bosfor w północno-zachodniej Turcji, które są monitorowane przez kraje NATO.

Nowy okręt podwodny podczas prezentacji 11 grudnia 2023 r. /Fot. AP

Podczas ceremonii Putin ogłosił także, że Moskwa planuje powiększyć swoją flotę okrętów podwodnych o osiem kolejnych jednostek. Plan obejmuje pięć okrętów podwodnych klasy Jasień-M i trzy Boriej-A. Nie będzie to tania operacja, gdyż każdy okręt podwodny Boriej-A to wydatek rzędu 650 mln euro.

Jeff Hawn, specjalista ds. rosyjskiej armii i zewnętrzny konsultant New Lines Institute, amerykańskiego ośrodka badań geopolitycznych, mówi:

Okręty podwodne pojawią się kosztem środków przeznaczonych dla innych rodzajów sił zbrojnych. Pokazuje to jak schizofreniczna potrafi być Moskwa w sprawach wojskowych.

Krążą pogłoski, że nowe okręty podwodne zostaną uzbrojone w rosyjskie torpedy Posejdon, zdolne do przenoszenia ładunków jądrowych. Informacje o nowych okrętach są skąpe, tym bardziej o ich wyposażeniu, więc nie wiadomo, czy obawy te mają szanse się zmaterializować.