Polacy nie gęsi, swojego Rosomaka mają. Potężne ulepszenie słynnych pojazdów bojowych

Polski Rosomak doczekał się ważnego usprawnienia. Pojazd wyposażony w wieżę bezzałogową ZSSW-30 przeszedł pierwsze próby strzeleckie z załogami 21. Brygady Strzelców Podhalańskich.
KTO Rosomak z wieżą ZSSW-30 /Fot. Sztab Generalny WP

KTO Rosomak z wieżą ZSSW-30 /Fot. Sztab Generalny WP

Rosomak to kołowy pojazd opancerzony (KTO) produkowany w wielu odmianach w Polsce w oparciu o licencję AMV XC-360P fińskiej Patrii. Jest podstawowym wyposażeniem Sił Zbrojnych RP i powodem do naszej dumy narodowej. W podstawowej wersji ma armatę kalibru 30 mm w wieży Hitfist, choć pod wieloma względami to przestarzałe wyposażenie. Teraz Rosomaka uzbrojono w wieżę bezzałogową ZSSW-30, która jest uważana za jedno z najnowocześniejszych rozwiązań na świecie, a co równie istotne – w całości opracowane w naszym kraju.

Czytaj też: Rosomaki na sterydach. Polska armia doczeka się jeszcze lepszych wozów bojowych

Pod koniec roku, 21. Brygada Strzelców Podhalańskich otrzymała pierwsze pięć sztuk Rosomaków z ZSSW-30 i przeprowadziła już pierwsze próby ognia. Wszystkie testy przebiegły prawidłowo, co stanowi kolejny krok w zwiększaniu zdolności bojowych naszej armii.

Rosomak z potężną wieżą automatyczną

Zdalnie sterowany system wieżowy ZSSW-30, opracowany we współpracy Huty Stalowa Wola i WB Electronics, ma zwalczać pojazdy opancerzone oraz obiekty i umocnienia przeciwnika, a także zapewniać wsparcie ogniowe w czasie prowadzenia działań bojowych. Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) złożyło zamówienie na 70 wież ZSSW-30, które do 2027 r. mają zostać zamontowane na Rosomakach, ale także Borsukach (bojowych wozach piechoty, obecnie w fazie testów) i przyszłych Serwalach (następcach Rosomaków).

Czytaj też: O takich bojowych pojazdach piechoty mogli dotychczas marzyć. Armia USA w końcu je otrzyma

ZSSW-30 jest wyposażona w armatę automatyczną Mk 44S Bushmaster kal. 30 mm oraz sprzężony karabin maszynowy UKM-2000C kal. 7,62 mm. Co więcej, wieża uzbrojona jest w izraelskie przeciwpancerne rakiety kierowane Spike-LR, przy czym każdy ZSSW-30 może przenosić dwa gotowe do wystrzelenia rakiety. To znaczne usprawnienie w stosunku do wież Hitfist-30, które nie mają żadnych pocisków przeciwpancernych, a więc i dysponują mniejszymi możliwościami ogniowymi.

Nowe warianty Rosomaków podczas ćwiczeń na poligonie w Nowej Dębie /Fot. Sztab Generalny WP

Warto odnotować, że wieża działa w sposób zautomatyzowany i nie wymaga obecności załogi do obsługi. Zadania takie, jak uzupełnianie amunicji czy likwidowanie zacięć można wykonać bez opuszczania pojazdu, co z kolei zwiększa bezpieczeństwo samego żołnierza. Ponieważ wieża ZSSW-30 ma elektroniczny system naprowadzania i stabilizacji, a także automatyczny celownik wyposażony w autotracker, oferuje kąt ostrzału w pionie w zakresie od -9 do +60 stopni. Niewykluczone, że przyszłe iteracje wieży będą zaopatrzone w systemy sztucznej inteligencji, bo nad takimi modyfikacjami pracuje grupa WB odpowiedzialna za system sterowania i oprogramowanie.

Nowe wieże ZSSW-30 sprawdzono w warunkach zimowych, w dzień i nocy. Na poligonie w Nowej Dębie strzelano zarówno do celów stacjonarnych, jak i ruchomych. Wykazano, że Rosomak wyposażony w ZSSW-30 dysponuje nie tylko większą siłą ognia niż wersja podstawowa, ale też oferuje większą świadomość sytuacyjną.