
Oscar Delaite pokonał na swoim rowerze dystans 150,4 km w ciągu 6 godzin i 31 minut, utrzymując przednie koło w powietrzu przez cały czas trwania próby. To niemal dwukrotnie więcej niż poprzedni rekord należący do Amerykanina Richarda Flanagana, który wynosił 81,59 km. Różnica jest tak znacząca, że aż trudno uwierzyć w realność tego osiągnięcia.
Ponad 150 km na jednym kole – nowy rekord świata
Próba odbyła się na specjalnie przygotowanym, zatwierdzonym przez Guinnessa 200-metrowym torze halowym w Vittel we Francji. Delaite musiał wykonać dokładnie 752 okrążenia, co wymagało od niego nie tylko doskonałej kondycji fizycznej, ale także niezwykłej koncentracji przez cały czas trwania wyczynu. Tego typu rekordy są rejestrowane w kontrolowanych warunkach, by wykluczyć wpływ czynników zewnętrznych takich jak wiatr czy nierówności terenu.
Czytaj też: Czeski gigant wskrzesza legendę w karbonie i aluminium. Šemík to więcej niż zwykły rower enduro
Co ciekawe, rekordzista nie korzystał z żadnego specjalistycznego sprzętu. Użył zwykłego roweru miejskiego Rose Bikes Sneak, który producent opisuje jako podstawowy model do codziennej jazdy. Jedyne modyfikacje polegały na usunięciu błotników i podpórki, wymianie opon na model ThickSlick od WTB oraz pochyleniu siodełka do przodu. To dość zaskakujące, biorąc pod uwagę skalę wyczynu.

Rower z serii Sneak waży około 13,3 kg i dostępny jest w trzech wariantach kolorystycznych. Konstrukcja opiera się na aluminiowej ramie z karbonowym widelcem, a ceny zaczynają się od 1699 euro. Najdroższy model tej serii wyposażony jest w automatyczną zmianę biegów Shimano Q’AUTO, która dostosowuje przełożenie do warunków jazdy. Wszystkie rowery z tej linii mają zintegrowane oświetlenie zgodne z niemieckimi normami StVZO oraz bagażnik przystosowany do przenoszenia 8 kilogramów bagażu.
Delaite to doświadczony rekordzista, który już wcześniej zdobył dwa tytuły Guinnessa. Pierwszy za najdłuższą jazdę na jednym kole bez przedniego koła na dystansie 100,5 km, drugi za najdłuższą jazdę na jednym kole jedną ręką przez 1 godzinę, 46 minut i 36 sekund. Wygląda na to, że Francuz specjalizuje się w tego typu nietypowych wyzwaniach.
Osiągnięcie Delaite’a pokazuje, że w przypadku rekordów często liczą się nie tylko nowoczesne technologie, ale przede wszystkim determinacja i umiejętności. Fakt, że udało mu się pobić rekord używając podstawowego roweru miejskiego, każe zastanowić się nad tym, jak bardzo przeceniamy rolę sprzętu w sporcie. Rekord jest obecnie w fazie weryfikacji przez Księgę Rekordów Guinnessa, która analizuje zebrane dane i materiał wideo.