Bogactwo dinozaurów w sercu Europy. Znaleźli setki skamieniałości na pięciu metrach kwadratowych

W zachodniej Rumunii naukowcy natrafili na stanowisko, które na obszarze porównywalnym z niewielkim pokojem zgromadziło setki skamieniałości z końca ery dinozaurów. Miejsce oznaczone jako K2 dostarcza unikalnego spojrzenia na różnorodność życia sprzed około 72 milionów lat, ukazując całą menażerię dawnych stworzeń, które dzieliły ten sam zakątek świata. Paleontolodzy wydobyli stamtąd ponad osiemset skamieniałych szczątków kręgowców, reprezentujących co najmniej siedemnaście różnych gatunków. Stanowisko K2 uznaje się za najstarsze znane miejsce w całym Basenie Haţeg, pochodzące z najwcześniejszego mastrychtu, czyli ostatniego rozdziału panowania dinozaurów.
...

Tytanozaury i pancerne żółwie. Kto rządził w Rumunii sprzed milionów lat?

Analiza znalezisk pokazuje wyraźną hierarchię w tym dawnym ekosystemie. Nie wszystkie gatunki były równie liczne. Bezkonkurencyjnie dominowały dwie grupy: ogromne, długoszyje tytanozaury, których kości stanowią około jednej trzeciej wszystkich skamieniałości, oraz opancerzone żółwie z rodzaju Kallokibotion, odpowiedzialne za kolejne 28 procent zbioru. Łącznie dinozaury stanowiły ponad połowę zgromadzonego materiału. Wśród nich, obok tytanozaurów, wyraźnie zaznaczyły swoją obecność rabdodonty, czyli roślinożerne dinozaury ptasiomiedniczne. Co ciekawe, szczątki zarówno tytanozaurów, jak i rabdodontów odznaczały się stosunkowo wysoką kompletnością, sięgającą odpowiednio 12,7 i 11,5 procent. Stanowisko zdradza też istotną informację przez brak pewnych stworzeń. Nie znaleziono tam śladów ankylozaurów, co wspiera tezę, iż te opancerzone dinozaury skolonizowały region Haţeg nieco później, prawdopodobnie przywędrowawszy z sąsiedniego basenu transylwańskiego.

Czytaj też: Kula śmierci w głębinach Antarktydy. To nieznany wcześniej organizm

Jak to możliwe, że tak różnorodna fauna znalazła swój wspólny grób na tak ograniczonym terenie? Klucz leży w geologii i samym stanie zachowania kości. Badacze rekonstruują wydarzenia sprzed milionów lat: stanowisko K2 znajdowało się w delcie, gdzie niewielka rzeka wpływała do jeziora. Gwałtowna powódź zebrała i przetransportowała ciała martwych zwierząt z dużego obszaru. Gdy nurt rzeki wlał się do spokojniejszych wód jeziora, stracił impet, a niesiony materiał opadł na dno. Ten scenariusz potwierdza znakomity stan kości. Zaledwie 21 procent szczątków nosi ślady obtoczenia, a tylko 6 procent wykazuje oznaki zwietrzenia. Oznacza to, że pogrzebane zostały wyjątkowo szybko, prawdopodobnie w ciągu roku lub dwóch od śmierci, unikając długotrwałego niszczenia przez żywioły i padlinożerców. Największe szczątki, należące do tytanozaurów i rabdodontów, dotarły na miejsce prawdopodobnie jako częściowo już rozkładające się, pływające tusze, co tłumaczy ich lepszą kompletność w porównaniu z drobniejszymi kośćmi.

Niezwykła stabilność. Ekosystem, który przetrwał miliony lat

Być może najciekawszym wnioskiem z badań stanowiska K2 jest obraz zadziwiająco stabilnej fauny. Gdy naukowcy porównali skład gatunkowy tego najstarszego miejsca z młodszymi stanowiskami z tego samego regionu, okazało się, iż są one bardzo podobne. Dominujące gatunki z wczesnego mastrychtu przetrwały w niezmienionej formie przez kilka milionów lat, aż do samego końca ery dinozaurów.

Czytaj też: Odkryli największe stanowisko dinozaurów na świecie. Chodzi o dziesiątki tysięcy śladów!

To ma spore znaczenie dla naszego rozumienia ewolucji ekosystemów. Wyspa Haţeg, bo taką formą był wówczas ten teren, utrzymywała stabilny zespół zwierząt przez niezwykle długi czas. Tytanozaury, rabdodonty, żółwie Kallokibotion i inne gatunki współistniały w tym samym składzie dłużej, niż można by przypuszczać. Choć każde takie odkrycie to tylko fragment większej układanki, to K2 oferuje nam wyjątkowo wyraźne okno na świat sprzed kataklizmu. Pokazuje, że czasem to nagła, lokalna katastrofa – jak tamta dawna powódź – bywa najlepszym konserwatorem dla opowieści o przeszłości.