Polska walczy o bezpieczeństwo konsumentów. To koniec tanich paczek z Chin?
Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) aktywnie zajmuje się kwestiami handlu międzynarodowego, w tym tego, który odbywa się za pośrednictwem platform e-commerce pokroju Temu, AliExpress czy Shein, bardzo popularnych w naszym kraju. Wiceminister Jaros zaznaczył, że resort dąży do ochrony interesów wszystkich konsumentów, pozostając otwartym na innowacyjne rozwiązania technologiczne i modele biznesowe. Polska, we współpracy z Unią Europejską i organami krajowymi innych państw członkowskich, intensywnie monitoruje napływ towarów z Azji.
Czytaj też: E-leasing, czyli prosty leasing bez papieru. Ustawa wejdzie w życie lada dzień
MRiT informuje również o działaniach podejmowanych na podstawie Aktu o usługach cyfrowych (DSA), który nakłada na firmy cyfrowe w całej UE odpowiedzialność za treści zamieszczane na ich platformach. Dodatkowo, resort wspiera rozwój nowych narzędzi, takich jak Cyfrowy Paszport Produktu. Ma on zwiększyć przejrzystość informacji o pochodzeniu towarów, ich wpływie na środowisko oraz zgodności z obowiązującymi normami. Jeśli zamawiacie lub zamawialiście z chińskich platform, to wiecie, że często ciężko tam nawet o te najbardziej podstawowe informacje, takie jak chociażby skład produktu.
Czytaj też: Monitoring w szkołach pod lupą UODO. Być może trzeba ostrzejszych przepisów, by chronić prywatność
Warto jednak wiedzieć, że podejmowane działania nie są tylko na poziomie krajowym, bo Unia Europejska również pracuje nad rozwiązaniami mającymi na celu ograniczenie importu tanich dóbr spoza Wspólnoty. Jak donosił w maju „Financial Times”, powołując się na propozycję Komisji Europejskiej, UE planuje nałożenie podatku na małe paczki przesyłane spoza krajów członkowskich, głównie z Chin. W ten sposób służby celne, rocznie odprawiające aż 4,6 mld paczek wysyłanych bezpośrednio od detalicznych sprzedawców spoza Unii do klientów prywatnych, będą mogły być odciążone. Propozycja KE, której szczegóły poznał „FT”, nie precyzuje wysokości podatku, jednak źródła zaznajomione z dyskusjami sugerują kwotę około 2 euro za paczkę. Te pieniądze, sięgające miliardów euro rocznie, mogą później zostać wykorzystane do częściowego pokrycia kosztów ponoszonych przez służby celne, a pozostałe trafiłyby do budżetu UE.
Czytaj też: Koniec ery papierowych faktur? Nadchodzą ogromne zmiany dla firm dzięki KSeF
Wprowadzenie tych zmian może mieć znaczący wpływ na rynek tanich towarów z Azji. Z jednej strony, zwiększenie kosztów importu i ściślejsza kontrola zgodności z normami UE mogą zniechęcić nieuczciwych sprzedawców do wprowadzania na rynek niebezpiecznych produktów. Z drugiej natomiast, konsumenci mogą odczuć wzrost cen produktów, które dotychczas były niezwykle atrakcyjne ze względu na niskie koszty. Chociaż celem jest przede wszystkim ochrona zdrowia i bezpieczeństwa obywateli, to przy okazji może to pomóc wyrównać warunki konkurencji dla lokalnych przedsiębiorców, którzy muszą spełniać restrykcyjne unijne normy. Czy te działania faktycznie doprowadzą do końca ery „tanich paczek z Chin” w dotychczasowej formie? Czas pokaże.