
Ptasie odchody niszczą nasze samochody
Chemia jest bezlitosna. Ptasie odchody to mieszanina kwasu moczowego, fosforanów i soli, która szybko wysycha i krystalizuje. Kryształy działają jak soczewki, lokalnie koncentrując promienie słoneczne. W efekcie im dłużej czekasz z umyciem samochodu, tym bardziej ryzykujesz powstaniem mikropęknięć i miejsc wytrawienia lakieru. Najskuteczniejszą metodą ochrony jest oczywiście parkowanie w zadaszonych miejscach. Podczas długotrwałego postoju na zewnątrz warto używać pokrowców, a także unikać miejsc pod drzewami, liniami energetycznymi czy gzymsami budynków. Kluczowe jest również szybkie usuwanie odchodów, ponieważ im dłużej pozostają na lakierze, tym większe ryzyko trwałych uszkodzeń. Po co jednak walczyć z czymś, od czego można się uwolnić?
Dlaczego akurat twój samochód pada ofiarą bombardowania?
Miasta są dla ptaków jak szwedzki stół, a samochody to po prostu kolejne elementy krajobrazu, które łączą trzy rzeczy naraz: ciepło, odbicia i stałe punkty orientacyjne. Rozgrzana maska tworzy niewidoczny komin termiczny, przy którym unoszą się owady, a to przyciąga gości z okolicznych gzymsów i latarni. Lakier działa z kolei tak, jak tablica sygnałowa w świetle, którego my nie widzimy, bo w paśmie UV. Ptaki dostrzegają kontrasty i połysk inaczej niż ludzie, więc to, co dla nas jest tylko ładnym kolorem, dla nich bywa jednym wielkim drogowskazem. Dołóż do tego lusterka, w których to podczas okresu godowego nasi skrzydlaci przyjaciele widzą konkurenta i oto właśnie przepis na częstsze trafienia niż wynikałoby z samego przypadku.
Czytaj też: Komputery kwantowe wreszcie wychodzą z laboratorium. EeroQ wykorzystuje zjawisko znane od 50 lat

Klucz nie leży jednak wyłącznie w barwie lakieru, ale również w mikromorfologii i chemii powłoki. Bezbarwny lakier z domieszką filtrów UV, metaliczne płatki w warstwie bazowej i stan powierzchni po myjni decydują o tym, ile promieniowania odbija maska. Dla wielu gatunków ważniejsza od koloru jest różnica połysku względem tła i w efekcie samochód stojący pod matową elewacją będzie widoczny inaczej niż ten sam model przy szklanej fasadzie. Dlatego dwa identyczne auta w różnych miejscach potrafią zbierać zupełnie inne statystyki zabrudzeń.

Czytaj też: Szukali go w kosmosie, a znaleźli na Ziemi. Wyjątkowy surowiec kosztuje 18,7 mln dol. za kg
Znaczenie ma także geometria parkowania. Ustawienie pod linią przelotu między miejscem żerowania a punktem odpoczynku działa jak wystawienie tarczy. Ptaki powtarzają sprawdzone trasy, więc jeśli raz znalazły żerowisko nad twoją ulicą, to wrócą tą samą ścieżką. Rano, kiedy owady podrywają się nad nagrzewającym się asfaltem, a gołębie i kawki krążą w poszukiwaniu resztek przy śmietnikach, samochody pod ścianą z rynną i pod przewodami mają statystycznie gorsze położenie. Wieczorem ryzyko przesuwa się pod lampy uliczne, bo światło zbiera ćmy i muchówki.
Wyniki badań, czyli które samochody mają najgorsze
Wstępne ustalenia badań wskazują, że brązowe pojazdy i pickupy marki Ram są najczęstszymi celami ptasich ataków. Na kolejnych miejscach plasują się auta w kolorze czerwonym i czarnym. Wśród marek oprócz Rama przodują Jeep i Chevrolet, za którymi uplasowały się Nissan, Dodge i Kia. Pickupy są szczególnie narażone ze względu na swoją rozbudowaną powierzchnię, co naturalnie zwiększa prawdopodobieństwo trafienia. Z drugiej strony jaśniejsze kolory jak biały i srebrny radzą sobie znacznie lepiej.

29% Amerykanów ma wrażenie celowego ataku ze strony ptaków. Właściciele luksusowych marek czują się szczególnie prześladowani, bo 47% kierowców Lexusów, 39% Tesli i 35% Dodge’ów uważa, że ptaki świadomie wybierają ich pojazdy. Badacze przyznają jednocześnie, że dane użyte w badaniu były samoopisowe, co oznacza, że np. zabrudzenia na jasnych pojazdach mogły być niedoszacowane z powodu trudności z ich dostrzeżeniem. Inaczej traktuje się też samochód z wyższej półki, na którego “chucha się i dmucha”.
Skala problemu ptasich odchodów na samochodach jest większa, niż mogłoby się wydawać. Aż 58% kierowców doświadczyło wielokrotnych ataków w ciągu pojedynczego dnia, podczas gdy 39% respondentów musi myć samochód kilka razy w miesiącu wyłącznie z powodu ptasich odchodów. Co piąty Amerykanin rozważałby inwestycję w pokrowiec lub garaż, gotów zapłacić średnio 50 dolarów (około 183 zł) miesięcznie za taką ochronę.